początek mojej wielkiej przygody
- imer
- 1000p

- Posty: 1429
- Od: 29 lip 2011, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Dorotko, w tym właśnie rzecz, że moja lepsza połówka to do działki ma "dwie lewe rączki"
fajnie zjeść coś z grilla i poleżeć na słoneczku na leżaczku, ale coś dotknąć i pomóc zrobić (i to nie mówię o czymś ciężkim) to już nie... a czasem ta dodatkowa para rąk przyspiesza prace kilkukrotnie 
-
heliofitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Dorotko ale bluźnisz
Włożyliście już tyle pracy i kaski i naprawdę widać już efekty
Ja chyba nie potrafiłabym odnaleźć się w takim urządzonym przez kogoś ogródku.
W swoim wszystko sadziłam własnymi "ręcami", a i tak ciągle przesadzam
Włożyliście już tyle pracy i kaski i naprawdę widać już efekty
Ja chyba nie potrafiłabym odnaleźć się w takim urządzonym przez kogoś ogródku.
W swoim wszystko sadziłam własnymi "ręcami", a i tak ciągle przesadzam
-
davussum
- 500p

- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Iwonko to tylko w chwilach słabości nachodzą mnie takie myśli, ale powoli już "dojrzewamy" do tej działki i podchodzimy inaczej niż na samym początku. Tak to dzień zaczynał się od awantur
i fochów
a teraz jeździmy tam z większą przyjemnością, zgadzamy się prawie we wszystkim i zrobiło sie tak milusio
. Kiedyś jak chciałam pojechać tam na godzinkę w tygodniu po pracy męża to powiedział żebym sobie to z głowy wybiła a w tym tygodniu już dwa razy pojechaliśmy podlać roślinki i napić się herbatki o zachodzie słońca i to on nalegał na to
Imer czasem są takie dni że ja nie mam za specjalnie nic do zrobienia i nie bardzo mogę tez pomóc mężowi w pracy, wtedy siedzę i bawię się z synem. Jemu tez muszę poświęcać uwagę na działce i kilka razu usłyszałam od EM " Murzyn znowu zapier** jak wół a Paniusia się tylko cały dzień opala"
i zazwyczaj następnego jest tak że on lezy i odpoczywa i ja się wtedy biorę ostro do roboty.
Imer czasem są takie dni że ja nie mam za specjalnie nic do zrobienia i nie bardzo mogę tez pomóc mężowi w pracy, wtedy siedzę i bawię się z synem. Jemu tez muszę poświęcać uwagę na działce i kilka razu usłyszałam od EM " Murzyn znowu zapier** jak wół a Paniusia się tylko cały dzień opala"
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Moja malutka (34mies.) też robi niezły sajgon. Kopie dziury na środku trawnika, podlewa hektolitrami wody wątłe siewki, roznosi doniczki, grabi po roślinach, zrywa pąki rododendronom
Trzeba pilnować ostro,ale ona chce pomóc i bardzo się stara, a że czasem ta jej pomoc tak wygląda, to trzeba po prostu przełknąć
Jutro mają do mnie dojść te płotki wiklinowe. Właśnie ich koszt mnie przekonał,bo nawet gdybym miała wymienić za jakiś czas , to koszty niewielkie. A wyglądają bardzo uroczo .Zobaczę jak się sprawdzą i może później dokupię ich jeszcze trochę . Na razie 11m wrzucę.
Co do połówek - to moja nawet nie wie co jest w ogrodzie. Nie interesuje go roślinność, nie zajmuje się ogrodem prócz koszenia ( i to też za namową ). Wczoraj stanął w oknie i powiedział "zobacz zaczęło ci coś kwitnąć w ogrodzie " ,a ja mu mówię :" chyba przekwitać, bo kwitnie od dawna"' ;)
Jutro mają do mnie dojść te płotki wiklinowe. Właśnie ich koszt mnie przekonał,bo nawet gdybym miała wymienić za jakiś czas , to koszty niewielkie. A wyglądają bardzo uroczo .Zobaczę jak się sprawdzą i może później dokupię ich jeszcze trochę . Na razie 11m wrzucę.
Co do połówek - to moja nawet nie wie co jest w ogrodzie. Nie interesuje go roślinność, nie zajmuje się ogrodem prócz koszenia ( i to też za namową ). Wczoraj stanął w oknie i powiedział "zobacz zaczęło ci coś kwitnąć w ogrodzie " ,a ja mu mówię :" chyba przekwitać, bo kwitnie od dawna"' ;)
-
davussum
- 500p

- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Jeśli chodzi o rośliny to mój też się tym nie interesuje, jedynie powiedział żebym nie zrobiła na działce "kolorowego bazaru"
i mam zakaz sadzenia "kolorowych" kwiatków. Jakoś mnie to za bardzo nie zmartwiło bo tez bym takiej kolorowej działki nie chciała chociaż u kogoś mi sie podobają
Dla niego liczy się tylko trawa której jeszcze nie mamy.
Jak kupiłam hortensje to sapał, później mu się spodobały bo mu pokazałam kilka działek dalej jak one wyglądają jak urosną. Jak mu przedstawiłam moją wizję działki to już dał mi wolną rękę bo spodobał mu się pomysł. Powiedziałam że będzie zielono-biała z elementami ciemnego drewna i wikliny, oczywiście coś tam "kolorowego" posadzę ale w takiej ilości że pewnie nie zauważy.
Teraz znowu kupiłam 5 hortensji /4białe i 1 fioletowa/ to cos burknał że miało nie byc kolorów ale jak mu powiedziałam ze były w promocji to mu przeszło
teraz tak myślę gdzie je posadzić i co im dosadzić do towarzystwa. Myślałam żeby je posadzić w rządku pod domkiem pod oknem a za nimi posadzić mieczyki lub łubin i miskanta tylko nie wiem czy to dobry pomysł bo nie wiem jak duże one urosną (na etykiecie niby piszą 50cm) i czy nie zasłonią z czasem tych mieczyków/łubinu.
Co do pociech to mnie najbardziej denerwuje wynoszenie piachu z piaskownicy, graty da sie posprzątać a piach zostaje. Przydałby się jakiś odkurzacz do trawnika
Teraz znowu kupiłam 5 hortensji /4białe i 1 fioletowa/ to cos burknał że miało nie byc kolorów ale jak mu powiedziałam ze były w promocji to mu przeszło
Co do pociech to mnie najbardziej denerwuje wynoszenie piachu z piaskownicy, graty da sie posprzątać a piach zostaje. Przydałby się jakiś odkurzacz do trawnika
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Mój tylko powiedział że jak nasadzę na trawniku, to on już nie będzie kosił, a tak "rób co chcesz tylko mi nie każ mi nic przy tym robić" ;)
Piasek z piaskownicy .... oj tak wybitnie wkurzające, ale już prawie przywykłam. Najgorzej jak wejdzie do domu w pełnym wiaderkiem piasku i stwierdzi ,że "babak" będzie pięknie wyglądać na środku salonu
Co do miskantów, to nie wiem jaką odmianę chcesz kupić , niektóre mogą być ekspansywne i osiągać spore rozmiary. Posadzenie hortensji przy domu z pewnością dobry pomysł, ale z czym je połączyć .... Niestety nie pomogę, bo nie wiem ;)
Piasek z piaskownicy .... oj tak wybitnie wkurzające, ale już prawie przywykłam. Najgorzej jak wejdzie do domu w pełnym wiaderkiem piasku i stwierdzi ,że "babak" będzie pięknie wyglądać na środku salonu
Co do miskantów, to nie wiem jaką odmianę chcesz kupić , niektóre mogą być ekspansywne i osiągać spore rozmiary. Posadzenie hortensji przy domu z pewnością dobry pomysł, ale z czym je połączyć .... Niestety nie pomogę, bo nie wiem ;)
-
davussum
- 500p

- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
też nie mam pomysłu na razie będą rosły same hortensje a później może coś wymyślę i dosadzę. Babeczki w salonie to na pewno nic miłego. Kiedyś jak był mały rozłożyłam mu basen na balkonie i zrobił kałużę w dużym pokoju wykładzina 3 dni schła 
Em też powiedział ze mam sadzic tylko w wyznaczonych miejscach inaczej wszystko pojdzie pod kosiarkę
Em też powiedział ze mam sadzic tylko w wyznaczonych miejscach inaczej wszystko pojdzie pod kosiarkę
- gosiakmala
- 500p

- Posty: 687
- Od: 9 sty 2011, o 14:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dziki "wschut"
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Hehe jak jak czytam wasze recenzje z zachowań mężów, to tak sobie myślę, że nie jestem sama
. Jak każdorazowo powtarzam mu, że uważaj bo tu posiane kwiatki, bądź powtarzam: "nie widzisz że tu kwiatek rośnie" to słyszę, a Tobie to tylko kwiatki w głowie
. Sadź tak by na nie nie musiał uważać 
Natomiast mój 4 letni pomocnik natarczywie chce mi pomagać w folii, podlewać i grabić. Jak widzi że ja nie widzę to jak mały "karamba" lezie do namiotu i za swoja małą konewkę się łapie i podlewa pomidory. Moje gadanie i krzyczenie na nic sie nie zdaje, ale to jak mi cisnienie podnosi to tylko ja sama wiem

Natomiast mój 4 letni pomocnik natarczywie chce mi pomagać w folii, podlewać i grabić. Jak widzi że ja nie widzę to jak mały "karamba" lezie do namiotu i za swoja małą konewkę się łapie i podlewa pomidory. Moje gadanie i krzyczenie na nic sie nie zdaje, ale to jak mi cisnienie podnosi to tylko ja sama wiem
Moja Milowa
Pozdrawiam Gosia
Małżeństwo jest to związek, w którym jedna osoba ma zawsze rację, a druga to mąż ;)
Pozdrawiam Gosia
Małżeństwo jest to związek, w którym jedna osoba ma zawsze rację, a druga to mąż ;)
-
davussum
- 500p

- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Ciesz się że z konewka a nie wężem ogrodowym, mój ostatnio sie tak wyrywał do pomocy przy podlewaniu że "utopił" mi jedną tawułkę 
- imer
- 1000p

- Posty: 1429
- Od: 29 lip 2011, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Hihi, to ja mam odwrotnie z drugą połową.
No tak zabawa z woda i w wodzie to chyba najbardziej ulubiona czynność maluchów w ogrodzie / na działce. Już się nie mogę doczekać ciepłych dni, gfy będzie można wyciągnąć basen
wtedy dopiero zaczyna się szaleństwo 
No tak zabawa z woda i w wodzie to chyba najbardziej ulubiona czynność maluchów w ogrodzie / na działce. Już się nie mogę doczekać ciepłych dni, gfy będzie można wyciągnąć basen
-
davussum
- 500p

- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Zacznie się pora basenów to i robota ruszy z kopyta bo dziecko będzie siedziało w wodzie. Oby szybko wyszło słonko i zaczął się sezon basenowy
chociaż my już w weekend majowy rozłożyliśmy taki mały basen i się pluskalismy 
- gosiakmala
- 500p

- Posty: 687
- Od: 9 sty 2011, o 14:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dziki "wschut"
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
U mego Kacpera wąż ogrodowy to podstawa, leje gdzie popadnie, a radocha przy tym niesamowita. A potem o spodniach i butach to nie wspomnę
.
No my tez czekamy na pogodę. Na razie u nas zimno i pochmurno
, ale podobno po niedzieli ma być
i 30 stopniowe upały 
No my tez czekamy na pogodę. Na razie u nas zimno i pochmurno
Moja Milowa
Pozdrawiam Gosia
Małżeństwo jest to związek, w którym jedna osoba ma zawsze rację, a druga to mąż ;)
Pozdrawiam Gosia
Małżeństwo jest to związek, w którym jedna osoba ma zawsze rację, a druga to mąż ;)
-
davussum
- 500p

- Posty: 806
- Od: 26 sie 2010, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 100-lica
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
hmmm ja dziś widziałam prognozę i mówili ze od piątku upały a po niedzieli znowu ochłodzenie
Robert od urodzenia uwielbia latać boso i nago więc jak tylko wejdziemy na działkę to buty lecą w kąt, ubranie tak samo i lata w samych majtkach
chociaż gdybym go nie przypilnowała to by latał całkiem na golasa 
Robert od urodzenia uwielbia latać boso i nago więc jak tylko wejdziemy na działkę to buty lecą w kąt, ubranie tak samo i lata w samych majtkach
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
Ja też czekam na te wysokie temperatury. Cały dzień można do wieczora siedzieć na dworze, a mała może się kąpać w basenie i chlapać do woli
Zobaczymy jaka będzie pogoda, ale i tak do lata mamy bliżej niż dalej
Lecimy do ogrodu poszaleć póki nie pada
Lecimy do ogrodu poszaleć póki nie pada
- imer
- 1000p

- Posty: 1429
- Od: 29 lip 2011, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Davussum - początek mojej wielkiej przygody
2 sezony temu, mała praktycznie każdy weekend lipca i sierpnia przesiedziała w basenie, ale w zeszłym roku lipiec był tak zimny , ze basen (i to mały) był użyty tylko raz! Mam nadzieję na ciepłe tegoroczne lato 

