Dramat. Prawie wszystkie irgi poziome (ponad 30 szt.), które mam posadzone wzdłuż ogrodzenia od strony ulicy, wyglądają na uschnięte

Pamiętam, że w kwietniu zaczęły wuypuszczać normalnie listki, później się rozmyśliły. Te irgi traktowałem dotąd jako nieśmiertelne. Sikające psy nie dały im rady i poprzednie zimy też nie. A teraz wygląda na to, że "przyszła kryska na matyska".
Czy już wycinać czy liczyć na cud?
U innych sąsiadów w okolicy irgi też dostały ostro w kość, ale u mnie chyba najbardziej
