Oj kochani,uśmiałam się momentami do łez
Z siebie też!! Jaki to głupol z człowieka.
Oczywiście przerabiałam niektóre sytuacje osobiście
Moja ulubiona łopatka szukana 2 lata znalazła się przy wybieraniu kompostu.
Okulary przeciwsłoneczne,szukane pół godziny na działce, tak zlały się z brązowymi liśćmi irysów syberyjskich,że znalazłam je po stopnieniu śniegu wiosną.
Do teraz przysypuję (sic!) larwy opuchlaka. Już nie będę
I jutro wyrywam miętę!
Poprosiłam kiedyś ojca o skopanie kawałeczka działki. Oczywiście skopał,a jakże! Tylko przeszkadzały mu w manewrach niektóre krzewy ozdobne, więc je też wykopał.
Humor sytuacyjny humorem,ale rady... bezcenne
