Mam taki dylemat.Widzę często na załączonych obrazkach zrazy cięte u góry też pod skosem.Ale na filmach specjalistycznych np. youtube są szczepione całe zrazy, bez obcinania wierzchołka.Jak to wytłumaczyć?
http://www.youtube.com/watch?v=XpgbpbewU3E

Są różne szkoły i metody szczepienia.

Zraz nie może być zbyt długi- taki za dużo potrzebuje wody do utrzymania turgoru tkanek, a możliwości zaopatrzenia w nią są ograniczone. Dlatego zraz bierze się krótki albo dłuższy( np. gdy potrzeba grubszej średnicy) i przycina nad kilkoma oczkami- jak wyżej, szkoły różne.

Dzien dobry!
Mam w ogrodzie bardzo stara /ponoc 80-letnia/ papierowke. Olbrzymie drzewo obsypane co roku mostwem owocow, ktore niestey w wiekszosci musze wyrzucac. Postanowilam w zeszlym roku przy pomocy szczepienia innymi odnianami urozmaicic asortyment i przedluzyc okres owocowania.
I udalo sie. Wiekszosc zrazow przyjela sie. Zrazy te zamawialam przez internet. Chcialabym zaszczepic jeszcze ulubione jablka mojego dziecinstwa taz Kosztele i Malinowa Oberlandzka. Moj dostswca nie ma tych gatunkow. Czy ktos z Was wie gdzie mozna je zdobyc droga wysylkowa ?
W oststecznosci w szkolce w Poznaniu lub w jego najblizszych okolicach. Wdzieczna za wskazowki Sarabell

Sporo szkółek oferuje zrazy, a czy wyślą to trzeba pytać. Wysyłka zrazów nie jest kłopotliwa, więc może da się uprosić.
Malinową i kosztelę na pewno ma w zraźniku pani Lisak z Zelkowa - nie wiem czy wysyła, moja okolica
http://www.ogrodnictwo.net/zelkow/

Dziekuje za wiadomosc.
Do pani Lisak z Zelkowa pisalam, lecz nie otrzymalam odpowiedzi.
Klopot polega na tym, ze zrazow tych wlasnie odmian jabloni nie ma w ofertach wiekszosci szkolek.
Troche szkoda. Oferowane sa w formie drzewek, a ja nie mam juz miejsca na nowe nasadzenia.

Pozdrowienia - Sarabell

A kupić drzewko, obciąć z niego zrazy - i podarować komuś?
Do szkółki zaś lepiej zadzwonić i pogadać; maili tyle ludzie rozsyłają że kto by to wszystko czytał... albo ląduje w filtrze do spamu.

Co dwie glowy, to nie jedna ! Sama bym nigdy nie wpadla na pomysl z drzewkiem. Coprawda nie umiem rozroznic zrazu od przyrostu rocznego, ale mysle, ze dam sobie jakos z tym rade. Serdeczne dzieki za porade.
Dzięki Tobie mam rozwiazany problem. Miejmy nadzieje, ze wszystko sie uda i wkrotce będę mogla na nowo poczuc smaki dziecinstwa. :138

Pozdrawiam
Sarabell

Nie będę zakładał nowego tematu, dopisze sie tutaj
Mam w ogrodznie śliwę posadzoną dobre 8 lat, praktycznie nie ma owoców (obok rośnie inna, owoców co nie miara), szkoda mi jej wycinać dlatego chciałbym zaszczepić na niej najlepiej kilka odmian.
Jeśli ktoś ma zrazy ciekawych smacznych odmian (mogą być też patyki prosto z drzewa) prosze o kontakt

Jesli wiesz jaka to jest odmiana sliwy to sprawdz jakich wymaga zapylaczy i postaraj sie zaszczepic odpowiednia odmiana, bo tak na pierwszy rzut oka wyglada to wlasnie na brak zapylacza . Chociaz przy zaszczepieniu kilkoma odmianami jest szansa, ze sie trafi na odpowiedniego .
Mialam kiedys taki problem z wisniami - jedna obsypana owocami, a na drugiej nic. Ta owocujaca byla samopylna, natoniast ta druga nie i nie to rosnace obok drzewko bylo jej zapylaczem. Nie sprawdzilam tego przed kupnem.

Pozdrowiam

Własnie nie mam pojęcia co to za odmiana, opis pasuje do bardzo wielu odmian. Fioletowa, owoce średniej wielkości, owocuje w sierpniu. Może udało by się szczepienie i miałbym kilka odmian na jednym drzewie

Ja miałam śliwę, która przez 8 lat nie zakwitła, więc trudno było mówić o zapylaczach...

Zachecam do szczepienia, bo to nie jest ani trudne, ani skomplikowane.Wystarczy dobry opis z rysunkiem. Przekonalam sie o tym w zeszlym roku, gdzie na 12 zrazow nie przyjal sie tylko jeden. Szczepilam na trzy rozne sposoby - bo tyle znalazlam opisow i chcialam wszystkie wyprobowac. Szczepie ta papierowke, bo chc drzewo jest stare, to zdrowe i co roku mam mala kleske urodzaju.
Gdyby jednak tak jak w Waszych przypadkach drzewa nie owocowaly przez wiele lat, chyba bym je wykarczowala. Moja wisnie spotkal taki los juz po 4 latach. Teraz mam w zamian pyszna czeresnie.
Jesli chodzi o sliwy to mam bardzo dobre doswiadczenie z Viktoria /Krolowa Viktoria/. Posadzilam ja 2009, a juz w 2011 zebralam ca7-8 kg pysznych, duzych owocow. Drzewo rosnie niezbyt duze, owocuje wczesnie i bardzo, bardzo obficie, tak ze konieczne jest przerzedzanie zawiazkow. I jest samopylna.

Pozdrowienia i powodzenia w szczepieniu!

Jakie są szanse przyjęcia się zazielenionych zrazów na wiśni-dziczce? Dostałem w prezencie wiązkę zrazów łutówki przy okazji zakupu różnych krzewów. Pan ze szkółki powiedział, że jeszcze można.
Zrazy leżały w mokrym piasku, ale pączki zaczęły im już pękać. Stwierdziłem, że nic nie stracę i zaszczepiłem kilka na wiśniach samosiejkach, których mam 4 sztuki. Większość metodą stosowania z nacięciem, a jeden całkiem nieortodoksyjnie - pod korę w nacięcie kształtu T. Zasmarowałem maścią, owinąłem...

Jakie szanse, że jednak się przyjmą?

Aha, no i wyczytałem, ze szansa przyjęcia u wiśni to 50-70 procent. Czyli u mnie pewnie połowa z tego.

Minęły 2 tygodnie i wygląda, że 3 zrazy się przyjmą, bo rozwijają listki!

No to gratulacje