Witajcie kochane.
Po całym tygodniu pracy w pracy i na zegrodce jestem padnięta ale miłe jest takie padnięcie.
Musiałabych fotki pocykać.....zarozki sie wybiyrom.
Z moich obserwacji co do przeżycia zimy to tak:
padły: calicarpa, ostrokrzew karbowany Gold Tip, róża Pastella, Jadźka Eskimoska, First Lady....i prawdopodobnie przechwalona różyczka Biedermeier.
Pastella w mojej zegrodce jakoś nie ujęła mnie za serce więc jakoś obeszło się bez żalu....będę podziwiać u Majki w ogródku ale pozostałe roślinki zwłaszcza te od moich przyjaciółek forumowych szczególnie Jadźka Eskimoska i First Lady to aż serce mam rozdarte....ból okrutny.
Natomiast ta, na której położylam już kreskę czyli Hokus Pokus żyje......już ją wykopałach ( na szczęście zbyt głęboko wkopana i podsypana na wpół przerobionym kompostem) gotowa do wyrzucenia a tu widzę, zielone łodyżki....poszła do donicy i
Pozostałe różyczki żyją....Papa Meilland też w końcu wypuściła listeczka.
Jedynym pocieszeniem jest to, że dostałam różę Szent Erzsebet (taka nazwa na etykiecie) a pełna nazwa to
Arpad-hazi Szent Erzsebet emleke http://www.helpmefind.com/rose/l.php?l=2.38425&tab=36 Na razie posadziłam do donicy. Ogromne (nie) dzięki za dar od
Najlepiej przezimowała oczywiście mchowa centifolia Muscosa, Therese Bugnet i Gertrude Jekyll......praktycznie nie tknięte przez mróz.
Reniu ten powojnik to "Cecile" z gr. Atragene prześliczny od mojej przyjaciółki forumowej

natomiast magnolia to "Elisabeth" od mojej szefowej

Okryłam ją całą podwójnie złożoną agrowłókniną wiosenną. Zakwitła w tym roku trzema kwiatami.
Oliwko ta magnolia nie jest do końca żółta....w pąku żółtawa a po otwarciu raczej kremowa żółć...cudna i taka delikatna....to moja pierwsza magnolia. Opuncje świetnie sobie radzą....nie do zdarcia.

Dzięki za miłe słowa.
Jadźko wiesz jak

różyczkę Eskimo...taka piękna i nie przeżyła....a to była jedna z moich ulubienic.
Izabelka ten powojnik to Cecile z gr. Atragene....niesamowity, cudny i ponad wszystkim góruje....jego wysokość ma wszystkie kwiatki pod stopami.

Ten tulipan mnie zaskoczył....z zewnątrz taki zwyczajny a tu taka niespodzianka

Dzięki za cudeńka

...jeszcze nie wsadzone.
Tosieńko to nie Pamelka to Cecile. Często myślę Tosieńko o naszych mile spędzonych chwilach.
Nelusia... tak..... wiosna to piękny czas ...wszędzie robi się kolorowo. Mam straty niestety...pisałam wyżej.....nad którymi bardzo

bo to moje ulubienice. A powojniczek to jego drugi rok i jest coraz okazalszy.....ma coraz więcej kwiatów.
Margosiu ja straciłam trzy powojniki w tym z gr. Viticella i parę róż ale jeszcze czekam. Żurawki też dostały u mnie popalić. Cieszę się, że gaura kiełkuje.
Grażuś cudnie jest.....mój już zaczyna przekwitać ale widzę już na różach pierwsze pączki....ciekawa jestem, która pierwsza zakwitnie.....zacznie się wielka Pardubicka
