AOlu,to dziwne z Twoją mahonią. Wydawałoby się , że są bezproblemowe.
Dałam lepszą fotkę tego klonika.
Ja się zakochuję kompleksowo, więc mam 4 kloniki palmowe, a teraz kupiłam Shirosawy. Prawdę mówiąc znam go tylko
ze zdjęć, ale b.podobają mi się liście. Ciekawa jestem, jaką ma wystawę Twój? 3 z moich posadziłam zgodnie z zaleceniami
na słońcu i są przypalane.
Ponieważ nie chcę ich przesadzać, postanowiłam w tym roku (zanim nie urośnie osłona)
chronić je pod parasolem ogrodowym. Dla Ciebie tulipanki.
Halinko,muszę wyznać, że nie doceniałam mahonii.
Nie ja posadziłam, są (było więcej) " od zawsze."
Dla Ciebie tulipanki z mojej dawnej kolekcji. Miałam wtedy fantazję, by wracając z Zakopanego " po drodze "
wstąpić do Poznania na Polagrę i robić cebulkowe zakupy. W centrach nic nie było, nie mówiąc o internecie.
Daffodil- Asiu,bardzo dziękuję za miłe słowa. Tym bardziej po takich wspaniałościach, które miałaś możliwość
oglądać. Super, że dzielisz się z nami.
Róże to nie jedyne rozczarowanie.
Tak się cieszyłam na daffodilki z Lilypolu -nie
ma ani jednego. U nas zabrakło śniegu. Do stycznia kwitła driakiew, a teraz jej nie ma. Już dawno poeta mówił do kwiatka,
by się nie wychylał.
Pozdrawiam Cię wiosennym bukiecikiem.
Mariolko, to nie moja wina, że tak rzadko tu bywasz.Nie wiem, czy pachnie, bo jakoś nie miałam ochoty na przytulanie
się. Mam kiepski nos, więc z daleka nie czuję.
Jeśli lubisz pomarańczowy, to podobałyby Ci się te tulipany dla Ciebie. Mnie bardzo.
A dla wszystkich
MILYCH GOSCI pierwsza azalia. Jak wiecie na pewno nie ostatnia.
W końcu mam trochę czasu i nadrabiam zaległości. 
Urzekły mnie Twoje pełne pierwiosnki. Coś pięknego - pierwszy raz takie widzę. No i cała seria wiosennych zdjęć jest urzekająca - u Ciebie już jest tak wiosennie i kolorowo - pięknie 
I wszystko takie wypielęgnowane. Ale powinnam już przywyknąć, że u Ciebie wszystko dużo wcześniej startuje. Co d róż to doskonale Cię rozumiem, bo to też moja ostatnia miłość i też czekam jak sobie poradziły. O ile wydaje mi się, że chyba wszystkie rabatowe i okrywowe przetrwały (u nas było trochę śniegu) to New Dawn, Climbing rosa i Morgengruss wyglądają na razie tragicznie.....
. Przynajmniej na razie
A te pomarańczowe tulipanki przyciągają wzrok.
Ten krzew traktuję raczej jako dekoracyjny ze względu na jego skórzaste błyszczące liście, a teraz dające po oczach żółciutkie kwiaty. Ja też nie czuję zapachu a nosa raczej nie wkładam coby nie narazić się pszczółkom odstawiającym tam tańce. Wstawiłam u siebie jej fotkę w zbliżeniu. A kloniki u mnie rosną w częściowym cieniu (po południu) rzucanym przez glicynię. Mają się dobrze i nie są przypalane słońcem choć bardzo powoli rosną.
