magirl pisze:Czy podczas kwitnienia barwinka mogę z niego ciąć pędy aby ukorzenić sadzonki czy lepiej poczekać aż przekwitnie??
Ja mam zwykłego barwinka i przyznam szczerze że nie sądziłam że odmiany o barwnych liściach są takie ładne. Kiedy zaczyna wiosną wypuszczać pączki kwiatowe i nowe przyrosty obcinam mu wszystkie zeszłoroczne, może to barbarzyństwo ale to też jedyny sposób żeby nie rozpełzł mi się po całym ogródku...
Co do sadzonkowania: nadają się pędy zeszłoroczne (obciąć i wetknąć w wilgotne podłoże), świeże wiosenne przyrosty są dość delikatne i nie sądzę aby się ukorzeniły (czyli barwinkowi nie robi to specjalnie różnicy czy podczas czy po kwitnieniu bo kwitną tylko jednoroczne przyrosty). Można też na wiosnę przysypać część starszych pędów w połowie długości ziemią tak jak się robi odkłady, powinny w kątach liści wypuścić korzonki
Mam taki kawałek żywotnika z barwinkiem, chwasty rzeczywiście maja słabe szanse z tą rośliną, niestety w tym roku jak większa część zimozielonych, ucierpiał zimą. Jednak na pewno się odbuduje. Kora może przeszkadzać chyba trochę (barwinkowi).
Ja opiszę swoje doświadczenie z barwinkiem i thujami. U mnie jest tak, że barwinek zadarnia szczelnie podłoże pod tawułą i kaliną koralową, za to pod thuje będące tuż obok nie ma ochoty , mimo, ze ziemia tam dobra i praktyczni goła (wiosną rośnie kępka czosnku niedźwiedziego). Można więc przypuszczać, zę barwinkowi nie odpowiada pod thujami i z własnej woli tam nie pójdzie. Za to nie ma takich oporów kopytnik. Powoli, bo powoli ale jednak się rozrasta a nawet mozna by rzec, że przewędrował - bo był sadzony bardziej pod dereniem białym a teraz jest bardziej pod thujami.
Amos, może pomyśl o czymś innym... może tawułki (bylinki)? Albo tawuły japońskie (krzewinki)?
Ja wyzbyłam się barwinku, gdyż widziałam jak bardzo rozpanoszył się na skalniaku u mojej mamy, pomimo, że przycinała go, starała się trzymać w ryzach. Zadusił wszystko. U mnie też zaczął szaleć, ale w dobrym momencie wywaliłam go na przedogródek, gdzie może zadarniać się do woli. Jest to roślina mocno ekspansywna, szybko rozkrzewiająca się i "rozchodząca", mnie osobiście to przeszkadza.
Mam troszkę miejsca pod płotkiem, pod pnączami, chciałbym jakąś roślinkę okrywową, czy barwinek się sprawdzi?
U mnie barwinek też się za bardzo rozpanoszył i przydusił inne rośliny, więc muszę go całkiem usunąć z niektórych miejsc.
Lepiej się sprawdzają trzmieliny płożące, jest duży wybór kolorów, kształtów listków, pokroju, ja jestem z nich zadowolona.
Amos konwalie jak się rozpanoszą są jeszcze trudniejsze do "uchwycenia" w ryzy. Może faktycznie pomyśl o trzmielinie, tak jak wspomniała Pauzalka. Jest ich sporo rodzajów.
A mi w tym roku wymarzł cały barwinek Miałam go od lat w wielu miejscach i zawsze był śliczny, a w tym roku suchy i brązowy i z większości kemp nic nie odbija. Zreztą z bawinkiem, który rośnie u mnie na osiedlu stało się to samo A może on na coś zachorował? Choć nigdy nie słyszałam o chorobach barwinka.
Trzmielina też mi wymarzła, choć nie tak dramatycznie jak barwinek.
Nadzieja jest rośliną trudną do wyplenienia. Można nie wiem ile odrąbać gałęzi i zniszczyć, a zawsze będzie wypuszczać nowe pędy.
Isadora Duncan.
W tym roku w centrum było bardzo mało śniegu, potem chwycił ostry mróz i wymroziło barwinki. Podobnie jest u mnie,ale już widzę,ż powoli odbija. Ścięłam brązowe pędy , zrobiło się pusto,lecz odbije. U Ciebie pewno na dniach tak samo ruszy. Trzmielina co roku mi wymarza,ale też odbija
Zrób dwa kroki do drzwi marzeń..
I możesz być gdzie chcesz... Moje pierwsze kroki - Alicja