Modraszkowa Łąka

[Maska]

Ani wątki ani posty!

Ja nie wiem czy motylki są takie uparte może Cię przechrzcimy?
Na drzewie !? ja mam lęk wysokości nawet na wieżę Eiffela nie wlazłam i nie wjechałam a Ty mi każesz po drzewach w moim wieku. Najwyżej zrzucisz kawę w koszyku, no trudno a środek na FO obejrzę

[pipio]

Marysiu Ania chce zbudować domek w przestworzach na jakiejś planecie My tam nie dolecimy bo nie znamy kodu dostepu

[anabanana]

Dosłownie zobaczyłam ten termos z kawą uwiązany do warkocza mego...

-- 15 kwi 2012, o 15:39 --

To jest równiutko w połowie 3 strony, na prawo od taczuni

[Maska]

Ewciu to łapiemy za namiot i jedziemy póki co! Poznamy po warzywniku

[pipio]

Marysiu podjedz po mnie masz po drodze. Ja mam duży namiot i piecyk na butle gazową damy radę w tym buszu

[anabanana]

No pewka, że dacie radę! Tylko muszę zainstalować wykrywacz metali w bramie

[Maska]

wykrywacz no pewnie i szlaban - my po cichutku ! i łubudu

[pipio]

Aniu boisz się,aby Marysia piły nie wwiozła ? Bo innych metali nie planujemy Może napoje,ale tego nie wykryjesz.

[anabanana]

Wykrywaczem może nie... ale wyniucham, co dobre

[anabanana]

Anyway: szlabanu nie ma, bramy też nie [tylko słupki], więc ktokolwiek kiedykolwiek zdobędzie się na odwagę i zechce zmierzyć się z dziczą - niczego na przeszkodzie nie napotka. Czynne zawsze, nawet pod moją nieobecność. Było nie było, to moje nieróbstwo pozaogrodowe trzeba wreszcie ukrócić i na innych polach też się uaktywnić, chociaż łączka zawsze już chyba będzie u mnie na pierwszym planie.

Ach, a dzisiejsza leniwcowa niedziela mnie napełniła takim błogim spokojem...

[anabanana]

Zabieram się do sporządzenia ramowego planu nadchodzącej trzydniówki. Zerknęłam na pogodynkę i oniemiałam... Pomysły pomysłami a realia realiami. Przynajmniej deszczu w "godzinach pracy" nie przewidują, więc coś jednak da się zrobić.

[Maska]

Ja muszę z tą piłą , żeby ściąć to drzewo na którym domek ma być

[anabanana]

Królowo Okrucieństwa, aż tak złośliwa to chyba nawet Ty nie jesteś Chcesz zburzyć mą świątynię spokoju, którą tak misternie sobie dzisiaj wybudowałam? Chcesz, bym nie mogła spać po nocach? Żeby mi się piły w kółko śniły? No chyba nie

[anabanana]

Trala-la, trala-la... no to jedziemy:
16, 17, 18 kwietnia, Księżyc malejący w znaku Ryb. Moja mądra książka mówi, że uczy on nas przyjmowania oraz akceptacji tego, co nadchodzi. Jest to wielki podświadomy nurt, przed którym nie można uciec, a który przenika nawet nasze codzienne czynności. Możemy w niego wniknąć i płynąć wraz z nim - wtedy marzymy. Po jakimś czasie musimy jednak znowu go opuścić, mieć odwagę zaufać naszej percepcji i potrafić ją twórczo wprowadzić w życie.

Wychodzi na to, że powinnam faktycznie wziąć się za klecenie domku
Ale na początek plan bardziej realistyczny.

Po pierwsze: pobudka [najtrudniejszy punkt, potem już jakoś pójdzie ]. I tu Maseczko zadanie bojowe dla Ciebie. Aromat na jutro to bergamotka, uniżenie więc proszę o filiżankę earl grey'a o świcie

[anabanana]

Hallo, czekam na potwierdzenie z centrali, czy herbata bedzie Bo jak nie, to reszta planu spali na panewce!

-- 15 kwi 2012, o 17:08 --

Kwestia równie ważka: menu
Lista składników: ciastka drożdżowe [yesss!], grzyby, sałata lodowa, roszponka, kalafior.
Jakieś pomysły?
Do tego w ciągu dnia herbatki zielone i ziołowe oraz białe bądź różowe winko, ale to już chyba w środę wieczorem, jak już odhaczę z czystym sumieniem pozostałe punkty...