Modraszkowa Łąka

[anabanana]

Ano, przeprowadzka, już odtrąbiona, teraz się staram redukować mój dobytek... Wczoraj książki, do których miłość wygasła, powędrowały do biblioteki, dzisiaj wór ciuchów, które trzymam "na działkę, na dobicie" a koniec końców i tak zawsze jadę tak, jak stoję, a toto leży i czeka nie wiadomo na co. Jak się namiot rozbije, to jeszcze część gratów i garów tam powędruje, a dalej nie wiem. Nadal jak dla mnie jest tego dużo za dużo. Ja przyzwyczajona do przeprowadzek z jednym plecakiem, a tu teraz... W planach już miało być na stałe, a wyszło jak zwykle i teraz trzeba się z tym majdanem uporać jakoś... Nioch nioch Meble i mebelki, gary i garnuszki, a wyląduję w pokoiku 2X2m i będzie zabawa, i gdzie tu miejsce na moją puszczę?

[survivor26]

No to myk myk na swoje hektary i szopę szybko stawiać na rzeczy! Choć dopiero co po przeprowadzce bedąc uwazam, że taki przymus odnośnie do ograniczeń lokalowych jest bardzo przydatny, bo człowiek nie ciągnie za sobą rupieci

[anabanana]

szopki tyz postawić nie możym, bo nam wlepią niespodziankę za samowolkę no niestety, jeszcze nie czas...
a co do kwestii drugiej, to się w pełni zgadzam i metodę polecam każdemu, kto ma problem z nadbagażem, ale ja w ciągu tych ośmiu minionych lat przeprowadzałam się już kilkanaście razy, toteż i na chomikarstwo nie tylko nie mam zapędów, ale i możliwości

tylko to wygląda tak, że przybyliśmy tu we dwójkę, zapakowani w jedno auteczko i mój dobry Tata biednym dzieckom gniazdko przysposobił jak się patrzy mimo moich żarliwych protestów, że na to stanowczo za wcześnie - teraz więc wybywam w pojedynkę, za to z całym oprzyrządowaniem, którego zaprawdę nie pragnęłam (eufemizm:)
i tylko ten fakt działa na mnie deprymująco, bo gdyby było po mojemu, to ja miejsce do życia zmieniam w pół godziny + dojazd pociągiem i to z bananem na twarzy

ale jestem tu w gronie osób, co to nieporównanie większe turbulencje w życiu przechodziły i wychodzą z każdej zwycięsko - to zobowiązuje i umacnia w nadziei, że to wszystko jeszcze będzie pięknie i tak jak chcę! choćby za lat pięćdziesiąt

alem się rozpaplała...
ale już mi nerwek minął

[Maska]

Nadzieja piękny stan coś wiem na ten temat... ktoś z takimi skrzydełkami też się doczeka swojego azylu jak modraszki

[anabanana]

Dzięki, Maseczko, potrzebowałam tych słów:) Chyba coś mi dziś hormony szaleją, mam skoki nastrojów jak na trampolinie Nawet prasowanie i sprzątanie nie pomogło, a zazwyczaj działa wielce uspokajająco

[survivor26]

Przypominam, że dziś piątek trzynastego, wszelkie burze nastrojowe są uzasadnione: ja już obwrzeszczałam dziecko, męża i dwa koty i wcale nie pomogło A Tobie ku pocieszeniu przypominam bajkę o Calineczce: też ulotne stworzenie tułalo się po swiecie, aż książę uniósł na skrzydłach na elfią rajską łąkę...Ty już łąkę masz, skrzydełka też, tylko wznieść się wystarczająco wysoko trzeba, a i książę właściwy nie byłby nie na miejscu

[Maska]

ja tam od księcia wolę chłopa z j....i

Pat wszystko dlatego, że nie latasz ze szpadlem , bo się musisz oszczędzać - miej litość co to znaczy piątek 13!

[zeberka4]

Nie martw się uporasz sie ze wszystkim i dasz rade. Musi być Ci cięzko ja pomimo mlodego jeszcze wieku zaliczylam już 2 przeprowadzki a na bank czekają mnie jeszcze 2 lub 3

[anabanana]

No właśnie! No przecież! Nie zauważyłam!!! Dzięks, Pat, już wszystko jasne
A ostatnie Twoje zdanie podkreśliłabym czerwoną kreską Bo się nawet nie mam na kogo wydrzeć!

-- 13 kwi 2012, o 16:21 --

He he Maska, tylko gdzie go przydybać powiedz Ty mi jeszcze. Z jajami to dziś tylko kury A i to nie wszystkie;)

[anabanana]

Zeberko droga, ja przeprowadzki lubię, nawet bardzo, nie żeby może aż kochać, ale mnie to bardzo odpowiada... Tylko że... ach, no szkoda słów, już nie będę zamulać. Wycinam więc to, co przed chwilą nawypisywałam tu pod spodem a zakończę stwierdzeniem, że co by nie było w 2016 będę mieszkać we Wrocławiu I basta! A ile tam po drodze kartonów jeszcze przyjdzie mi pakować, to już wie tylko Ten Na Górze...

[survivor26]

Zeberko droga, ja przeprowadzki lubię, nawet bardzo, nie żeby może aż kochać, ale mnie to bardzo odpowiada... Tylko że... ach, no szkoda słów, już nie będę zamulać. Wycinam więc to, co przed chwilą nawypisywałam tu pod spodem a zakończę stwierdzeniem, że co by nie było w 2016 będę mieszkać we Wrocławiu I basta! A ile tam po drodze kartonów jeszcze przyjdzie mi pakować, to już wie tylko Ten Na Górze...

To się świetnie składa, bo mam mieszkanie we Wrocku do wynajęcia...czyli na 2016 zatrzymać je dla Ciebie?

[anabanana]

Serio serio? No, niezłe jaja, coraz lepsze! Ja się piszę, oj tak tak... Przecież to już za chwilę

-- 13 kwi 2012, o 16:41 --

Pati, a nie mogłabyś mi jeszcze tego Calineczka podesłać w zestawie z mieszkaniem?

[stokrotka_polna]

Czy dobrze słyszę? Rozmawiacie o przeprowadzkach? Ja mam za sobą trzy. I, jak dla mnie wystarczy . Z wiekiem człowiek obrasta w rzeczy i każda następna przeprowadzka, to gorzej, jak wojna . To moje, bardzo subiektywne zdanie. Niech każdy popróbuje na własnej skórze . Mnie już nikt i nic nie ruszy z obecnego miejsca.

[AGNESS]

A ja to chyba głębokie korzenie zapuściłam mieszkam w tym samym mieście.....nawet w tym samym domu od urodzenia i mam nadzieję, ze tak pozostanie, to moje ukochane miejsce na ziemi

[stokrotka_polna]

Ktoś, kiedyś pięknie powiedział: "Tak dom Twój, gdzie serce Twoje".

Złota myśl