Witaj 
Joasiu   
 
Bratki są takie kolorowe i wesołe, ze muszą u mnie być każdej wiosny...inaczej nie czuję że się zaczęła   
 Martuś
 
Martuś może jeszcze ruszą....u mnie te co przeżyły też mają jeszcze malutkie listki, a i suchych mnóstwo, ale pomalutku się budzą...U mnie część dosłownie pogniła i wszystkie listki za dotknięciem wychodzą z ziemi....
Tomku u mnie na szczęście część pierwiosnków przetrwała....są marniejsze niż każdego roku, ale na szczęści żyją, odbudowują stracone listki i budują pąki  

 Te podzielę i porozsadzam na miejsca tych straconych, bo bardzo lubię mieć pierwiosnki w różnych zakątkach ogrodu   
 
 
Tomku kolorowymi bratkami faktycznie nie mogę się nacieszyć, bo na ogródek prawie się nie wychodzi, tak , że jak posadzisz po świętach, to faktycznie będzie idealnie.....może pogoda w końcu się poprawi  

 Święta bez słońca są takie smutne...
Większość obciachanych żurawek już rusza....martwię się tylko o 3 krzaczki, które rosły na malutkiej rabatce przy wejściu do domu, coś nie chcą odbić, a są to pojedyncze egzemplarze.....ale może jeszcze ruszą.....
Tomku ja również pozdrawiam Cię serdecznie  
