Modraszkowa Łąka
-
maryla73ab
- 1000p

- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Modraszkowa Łąka
Witaj banana
...świetnie zaczęłaś swój wątek...zmagania z tak urokliwym miejscem to sama przyjemność,pomimo że sporo trzeba się napracować... 
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
Witaj, Marylko!
Masz rację, chociaż ja staram się mniej zmagać, a bardziej współpracować. Przyroda sama bardzo dużo mi podpowiada i pomaga. A "dzikusy" uwielbiam od zawsze, cieszę się więc, kiedy coś tu wschodzi tak samo z siebie.
Walczę tylko z perzem. Zastrzegłam sobie u Tatowego, że nie wjedzie tutaj z żadnymi Roundapami i innymi specyfikami. I teraz na wiosnę wyglądam jak elektryk, co wyciąga z ziemi dłuuuugie zwoje białych kabli. No ale - sama chciałam, sama chciałam...
Masz rację, chociaż ja staram się mniej zmagać, a bardziej współpracować. Przyroda sama bardzo dużo mi podpowiada i pomaga. A "dzikusy" uwielbiam od zawsze, cieszę się więc, kiedy coś tu wschodzi tak samo z siebie.
Walczę tylko z perzem. Zastrzegłam sobie u Tatowego, że nie wjedzie tutaj z żadnymi Roundapami i innymi specyfikami. I teraz na wiosnę wyglądam jak elektryk, co wyciąga z ziemi dłuuuugie zwoje białych kabli. No ale - sama chciałam, sama chciałam...
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- stokrotka_polna
- 500p

- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Modraszkowa Łąka
Dzień dobry Anabanano
.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego zwlekałaś z tym swoim wątkiem. Okolice piękne, woda, słońce i przygoda
. Masz ogromne pole do popisu, dosłownie i w przenośni
. Fotki, z moich ulubionych, na zbliżeniach zawsze wszystko widać tak dokładnie. A że perspektywa się zmienia, no to co, skoro efekt doskonały
.
Będę Ci z chęcią sekundować
.
Fiołki błotne są boskie
Zupełnie nie rozumiem dlaczego zwlekałaś z tym swoim wątkiem. Okolice piękne, woda, słońce i przygoda
Będę Ci z chęcią sekundować
Fiołki błotne są boskie
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Modraszkowa Łąka
Pod względem kąpielowym powiadasz? To będę trzymać kciuki, żeby woda ciepła była
W mojej rzeczce non stop jest lodowata, ale nawet jakby było inaczej nie wlazłabym do niej
Aaa i czekam na fotkę wydry
Ja podobnie jak ty wyrywam perz i na dodatek dochodzi do tego wyrywanie olch i żarnowców...ehh syzyfowa praca, ale może kiedyś się uda 
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
Kontynuując moją opowiastkę...
Mniej więcej po miesiącu odebrałam od Taty telefon. Usłyszałam między innymi: "...ale wiesz, te swoje kwiatki to będziesz musiała przesadzić w inne miejsce, bo ci to wszystko tam zarasta". Uśmiechnęłam się pod nosem i pomyślałam, że pewno troszeczkę podkręca sprawę, może ma już jakiś pomysł.
Ale nie wyolbrzymiał.
Po raz kolejny przybyłam na Kociewie z "towarzyszem M." w lipcu. Zapisaliśmy się na listę pomocników przy Wiosce Teatralnej w Węgajtach - od początku lipca do festiwalu siedzieliśmy w Starym Lesie.
Wstawiam więc zdjęcie pana M. na kajaku: to dobra skala wielkości stawu, a w tle widać, jak w ciągu dwóch miesięcy zielona trawka zamieniła się w dżunglę

Mniej więcej po miesiącu odebrałam od Taty telefon. Usłyszałam między innymi: "...ale wiesz, te swoje kwiatki to będziesz musiała przesadzić w inne miejsce, bo ci to wszystko tam zarasta". Uśmiechnęłam się pod nosem i pomyślałam, że pewno troszeczkę podkręca sprawę, może ma już jakiś pomysł.
Ale nie wyolbrzymiał.
Po raz kolejny przybyłam na Kociewie z "towarzyszem M." w lipcu. Zapisaliśmy się na listę pomocników przy Wiosce Teatralnej w Węgajtach - od początku lipca do festiwalu siedzieliśmy w Starym Lesie.
Wstawiam więc zdjęcie pana M. na kajaku: to dobra skala wielkości stawu, a w tle widać, jak w ciągu dwóch miesięcy zielona trawka zamieniła się w dżunglę

Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
Och, och, witam drogie Panie, nie nadążam z pisaniem:)
Stokrotko, mówiłam - to wstydek
Fiołki błotne zamierzam w tym roku implantować na teren mojego rezerwatu błotnego, który zaraz zaprezentuję
Tylko najpierw muszę je troszkę oporządzić, bo trzcinek wszelakich i bez tego jest masa... Przedwczoraj przeprowadziłam taki eksperyment na złoci żółtej i ziarnopłonie wiosennym, znad trzciniska na brzegu rzeki. Wyglądają żałośnie:) Ale w do przyszłego roku na pewno się postarają utrzymać na stanowisku i wypięknieć:)
Stokrotko, mówiłam - to wstydek
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
Marysiu, ja się temperatury wody trochę też obawiam, ale w największy upał miałam chęć zamknąć się w zamrażarce. Od tych wspominek wreszcie się troszkę rozgrzałam:) No a wydra... cóż. Jak już pisałam w Twoim wątku, po oznakach wnioskuję, że była tu przed nami, dlatego tym bardziej mi żal, że nie możemy się zaprzyjaźnić. W sumie to my jesteśmy u niej intruzami, nie odwrotnie. Wcześniej miała swój kawałek rzeczki na wyłączność, a teraz...
Nie mam zdjęcia tej primadonny, co najwyżej ślady jej stóp i rozkopaną norę, odkrytą podczas podlewania tulipanów. Tak to się wszystko zaczęło.
A perz, to zawsze jest wyzwanie. W całkowitą wygraną nie wierzę, ale to moja porcja ćwiczeń, widły w górę - i w dół, i w górę - i w dół, i oszczędzam na siłowni czy basenie
Nie mam zdjęcia tej primadonny, co najwyżej ślady jej stóp i rozkopaną norę, odkrytą podczas podlewania tulipanów. Tak to się wszystko zaczęło.
A perz, to zawsze jest wyzwanie. W całkowitą wygraną nie wierzę, ale to moja porcja ćwiczeń, widły w górę - i w dół, i w górę - i w dół, i oszczędzam na siłowni czy basenie
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- stokrotka_polna
- 500p

- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Modraszkowa Łąka
Tej wydry, to jestem bardzo ciekawa. Jeśli tylko uda Ci się uwiecznić ją na zdjęciu, to proszę wrzuć tu, daj nacieszyć oczy
.
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
A oto rzeczony "Rezerwat Błotny"
Na tym małym skrawku nie chcę eksperymentować z żadnymi cudami, tylko dosadzać rośliny, które rosną u nas w naturze, ewentualnie wyglądają na "dzikie" - czyli kaczeńce, moje małe fiołeczki, kosaćce... Tutaj ziemia i tak się osuwa, po każdej ulewie robią się głębokie bruzdy w ziemi. Mi się podoba tak, jak jest...

-- 1 kwi 2012, o 17:24 --
Ja też chciałabym ją zobaczyć, to jest przepiękne zwierzę. Niesłychanie zwinne, nawet wędkarze - jej zaciekli adwersarze - nazywają ją baletnicą. Jest jednak równie sprytna, co urodziwa, w obecności tylu ludzisk nad stawem nie próbowała się pokazywać. Ale zawsze wraca. Zimą mieliśmy każdy jej krok wypisany... biało na białym
Na tym małym skrawku nie chcę eksperymentować z żadnymi cudami, tylko dosadzać rośliny, które rosną u nas w naturze, ewentualnie wyglądają na "dzikie" - czyli kaczeńce, moje małe fiołeczki, kosaćce... Tutaj ziemia i tak się osuwa, po każdej ulewie robią się głębokie bruzdy w ziemi. Mi się podoba tak, jak jest...

-- 1 kwi 2012, o 17:24 --
Ja też chciałabym ją zobaczyć, to jest przepiękne zwierzę. Niesłychanie zwinne, nawet wędkarze - jej zaciekli adwersarze - nazywają ją baletnicą. Jest jednak równie sprytna, co urodziwa, w obecności tylu ludzisk nad stawem nie próbowała się pokazywać. Ale zawsze wraca. Zimą mieliśmy każdy jej krok wypisany... biało na białym
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
A oto mój absolutny faworyt ubiegłego roku!
Dostałam go w prezencie od pana M., kiedy w Krakowie było jeszcze szaro-buro za oknem. Wybraliśmy się do mojej ulubionej krakowskiej szkółki i tam go zobaczyłam. Zakochałam się z miejsca - jest w nim wszystko co kocham, mnóstwo delikatnych kwiatków i ten kolor! Towarzyszył mi dzielnie na parapecie, przetrwał kilkunastogodzinną podróż pociągiem, kwitł jeszcze przez tydzień na pierwszej niby-rabatce... Zaczął usychać ze smutku, gdy wyjeżdżałam w maju, a na nasz lipcowy przyjazd się wystroił jak na święto! Zakwitł obficiej niż wiosną. Mało tego - zdążył się samodzielnie porozsiewać dookoła i te jego "dzieci" zakwitły jesienią!!
Przetrwały do połowy grudnia
Szaleniec!
Zdjęcie nie oddaje jego urody w pełni, robiłam go już moim małym śmiesznym aparacikiem, który Tat podarował mi na przyspieszone imieniny. To sprzęt do zdjęć podwodnych - myślę, że wręczył mi go z obawy, że jego aparat utopię
Kolory oddaje wiernie, tylko ostrości nie łapie. Coś za coś. Ale kąpać się z nim nie będę, dopóki nie zaopatrzę się we własny, porządniejszy... Czyli za jakieś piętnaście lat

Dostałam go w prezencie od pana M., kiedy w Krakowie było jeszcze szaro-buro za oknem. Wybraliśmy się do mojej ulubionej krakowskiej szkółki i tam go zobaczyłam. Zakochałam się z miejsca - jest w nim wszystko co kocham, mnóstwo delikatnych kwiatków i ten kolor! Towarzyszył mi dzielnie na parapecie, przetrwał kilkunastogodzinną podróż pociągiem, kwitł jeszcze przez tydzień na pierwszej niby-rabatce... Zaczął usychać ze smutku, gdy wyjeżdżałam w maju, a na nasz lipcowy przyjazd się wystroił jak na święto! Zakwitł obficiej niż wiosną. Mało tego - zdążył się samodzielnie porozsiewać dookoła i te jego "dzieci" zakwitły jesienią!!
Zdjęcie nie oddaje jego urody w pełni, robiłam go już moim małym śmiesznym aparacikiem, który Tat podarował mi na przyspieszone imieniny. To sprzęt do zdjęć podwodnych - myślę, że wręczył mi go z obawy, że jego aparat utopię

Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- stokrotka_polna
- 500p

- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Modraszkowa Łąka
Piękne jest to Twoje miejsce na ziemi. Masz rację, tu można dosadzać tylko te rośliny, które nie zmienią tzw. ekosystemu
. Szkoda byłoby to zniszczyć, ale pomóc, jak najbardziej.
.
Baletnica, symatyczna nazwa dla takiego ruchliwego zwierzątka. Trzymam kciuki, może uda się ją pstryknąć
Przepiękne są te niebieskie cudeńka
.
Baletnica, symatyczna nazwa dla takiego ruchliwego zwierzątka. Trzymam kciuki, może uda się ją pstryknąć
Przepiękne są te niebieskie cudeńka
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
No... ale żeby nie było, że tylko hamak i kajaki. Była też praca. Mnóstwo pracy! Choć efekty nieprzystające do ilości machnięć łopatą. Oto jak powstawał mój "zielnik":
najpierw moja najlepsza koleżanka - taczka i załadowana porcja nabytków: lawenda, santolina, macierzanka cytrynowa... Jeżyna i wiciokrzew powędrowały trochę dalej. Tego samego dnia upolowałam moją mini-koneweczkę i nie rozstaję się z nią wcale. Zimą mieszkała ze mną, teraz wróciła już na swoje właściwe miejsce.

-- 1 kwi 2012, o 17:42 --
Stokrotko, cieszę się, że trafiłam w gust kolorystyczny
To taki mały rewanż za radość, jaką mi dawało podglądanie Twoich wyczynów, kiedy tu jeszcze pusto i smutno było
To mi pomagało nie zwariować 
najpierw moja najlepsza koleżanka - taczka i załadowana porcja nabytków: lawenda, santolina, macierzanka cytrynowa... Jeżyna i wiciokrzew powędrowały trochę dalej. Tego samego dnia upolowałam moją mini-koneweczkę i nie rozstaję się z nią wcale. Zimą mieszkała ze mną, teraz wróciła już na swoje właściwe miejsce.

-- 1 kwi 2012, o 17:42 --
Stokrotko, cieszę się, że trafiłam w gust kolorystyczny
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka

No to zaczynamy. To co najbardziej rzuca się w oczy, to kłosowiec fenkułowy "Golden Jubilee". O istnieniu kłosowców jeszcze rok temu nie miałam pojęcia, a teraz to jedni z moich ulubieńców. Zabrałam go w zestawie, bo bardzo mi się spodobał. Pomyślałam, że przecież to mój "zielnik" i nie musi być bardzo rygorystyczny, kilka upiększaczy nie zaszkodzi (choć urody samych ziół bynajmniej nie kwestionuję). A później znalazłam go zupełnie przypadkiem w jednej z mamowych książek o ziołach

A "to duże", na lewo od kłosowca, to nic innego jak wypasiona babka lancetowata po lekkiej obróbce. Szanowny Rodzic oświadczył, że gdyby wszystkie chwasty tak wyglądały, nie miałby nic przeciwko nim (nie toleruje nieładu w ogrodzie:). Trzymam go wciąż za słowo i konsekwentnie podrasowuję szczawie, krwawniki i resztę tej dzikiej zgrai. No i mam roślinki za friko
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- stokrotka_polna
- 500p

- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Modraszkowa Łąka
Dziękuję za dobre słowa
A to Ci jeszcze powiem, że podobnie jak Ty lokuję swoje przyjaźnie
. Moją bardzo dobrą koleżanką, jest taka sama, jak Twoja taczka, taczunia. Bez niej ani rusz
. Choć widziałam niedawno na forum, chyba u "zielonejjagody" świetny wózeczek, coś specjalnego dla pań.
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Modraszkowa Łąka
Nie omieszkam podpatrzeć
Ja się w ogóle ogrodową gadżeciarą staję... Co w innych dziedzinach jakoś się u mnie nie uaktywnia ;) Zimą zakupiłam sobie taki zestaw malusieńkich narzędzi, teoretycznie do doniczkowców i balkonowców, no i do pikowania może... Ale chodzę z nimi po łące, przypięte w pasie jak kabura
i puszę się jak paw! Co z tego, że prawie nie używam...
Koneweczka zresztą też jest obiektem podśmiewajek moich Panów, bo zanim coś podleję, trzy razy zakręcam do stawu po wodę... Ale ja tam się nie zrażam. Praca z nią to coś na kształt głębokiej medytacji:)
Koneweczka zresztą też jest obiektem podśmiewajek moich Panów, bo zanim coś podleję, trzy razy zakręcam do stawu po wodę... Ale ja tam się nie zrażam. Praca z nią to coś na kształt głębokiej medytacji:)
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem



