Dziewczynki, dzis prawdziwie letni dzień. Chyba wszyscy popracowali w ogrodzach. Ja w każdym bądź racie rąk i kregosłupa nie czuję. To znaczy czuję, za bardzo
Wczoraj miałam bardzo miła niespodziankę. Dostałam przesyłkę a Rosa Ćwik. Zamawiałam cztery róże, otwieram paczkę a tam.... osiem
Telefon, oczywiście pomyłka. I tutaj totalne zaskoczenie. Miła pani powiedziala, że jeżeli odminay mi pasują to w ramach przeprosin za zamieszanie mam je sobie zostawić, oczywiście bez dodatkowych kosztów. I do tego doslą mi jeszcze moją zamówioną Hellę. Z reszty zrezygnowałam, bo nie bardzo mam gdzie posadzić.
Takie podejście do klienta to ja rozumiem.
W związku z tym dziś mialam nadprogramowe prace w postaci odtrawniczania, kopania dołów, sadzenia. Przyjemne to prace, choc nie jestem do końca przekonana do koncepcji. Ale czas gonił.
Asiu, dzis chyba wszędzie było bardzo ciepło. Przy takie temperaturze wiosna buchnie. U mnie tez depresja zimowa poszla precz.
Justynko, bardzo jestem ciekawa twoich koncepcji.

Fajnie, że juz można cos podziałac w ogrodzie. Ruch bardzo nam sie przyda.
Ewka, przez ten tydzien roslinki chyba podrosły
Jurku, ciesze sie, że mnie odnalazłeś. Jak tam twoje azalie?
Haniu, wiosna w tym roku troszke opóźniona, ale juz jest.
Gosia, wiem, że i ty popracowalaś. Milo tak się zmeczyć, prawda?
Uleńko, róże generalnie przeziomowaly nieźle. Jedyna która padła (chyba) to taka zimowana w donicy. Obawiam się, że zabrakło jej wody
Jeżyk mieszka u ciebie? Musi się dobrze czuć. U nas niestety psica wystaszy wszystko co zyje
Grazynko, widzialam twoja wiosnę. Ech te śniezyce, piekne są

Taki szpalerek, cos cudnego.
Zeberko
Kilka cieplutkich widoczków z budzacego sie ogrodu.
