amba19 pisze:Osterku - ja myślę że Twoje trzmielinki dadzą radę. Odbiją od dołu. To dosyć żywotne roślinki i wytrzymują na naszej Kaszubskiej Syberii.
Ambuniu, miałaś rację! Jedna trzmielinka wypuściła już świeże listki, druga zieleni się od dołu.
Martwiłam się o nią, ale będzie dobrze.
Wczorajszy cały dzień od rana na ogrodzie porządki, porządki, porządki... i końca nie widać.
Przede mną masa roboty, za mną niewielkie zmiany. Ale dzisiaj postawiliśmy szkielet namiotu
w ogrodzie warzywnym. Zdjęcia wyszły kiepsko, bo wszędzie palą na działkach i było potworne
zadymienie. I wczoraj i dzisiaj było pięknie, słonecznie i co jakiś czas słychać i widać było przelatujące
No i jeszcze jedna niespodzianka: jesienią zeszłego roku zapomniałam zabezpieczyć cebulki hiacyntów:
zostały na werandzie i byłam pewna, że zmarzły. Wczoraj wpadły mi w oczy: a tu piękne zielone czubeczki
Nie wiem, czy nie za wcześnie posadziłam do doniczek paciorecznik i eukomisa

Nigdy wcześniej ich nie miałam,
więc i wiedzy na ten temat niet.
oster pisze:
Aha, zapomniałabym: wczoraj kupiłam i zaraz posadziłam: berberyska Thunberga 'Atropurpurea',
dwie tawuły Japońskie (jedna z pięknymi nakrapianymi bielą liśćmi), obie o białych tym razem
kwiatach
Małe sprostowanko:
jeden to jaśmonowiec : Philadelphus lemoinei erectus,
drugi to rzeczywiście tawuła japońska "zielono-pstra" okropnie opisana po polsku: angielska nazwa: Anthony Water.
Na zdjęciu ma piękne nakrapiane listki, a gałązki soczyście różowe.
I posadzone; na razie w rogu zagrody. Nie wiem, czy jest to miejsce docelowe. Czas pokaże, czy
znajdę inne dla nich miejsce.
No i efekt prac dnia: wykorzystałam sobotnią obecność meża w domu
Marzyła mi się szklarenka, okna czekają, tylko że sama niczego nie zrobię. Do tych prac potrzeba
przynajmniej dwóch par rąk, zwłaszcza przy trójce dzieci nie znoszących się nudzić

na razie musi wystarczyć likwidowany na mamy działce namiot, po lekkim liftingu

i
zmianie powłok
