Alu
trzymam kciuki za różyczki! Zawsze od dołu coś tam odbije i latem już będzie odbudowany krzew
U mnie też niektóre górą czarne, ale pod kopczykami zielone .
Jeszcze zapowiadają kilka nocy z przymrozkami ale to już końcówka i nadchodzi prawdziwa wiosna!
Jutro spróbuję trochę rozgarnąć kopczyki - podejrzę - potem znowu obsypię kopczyki. Albo wóz, albo przewóz - trudno, najwyżej będę miała miejsce pod nowe róże .
Posprawdzałam i pod kopczykami zielono. Nawet mój Eden mizerota ma się dobrze. Dzisiaj u mnie ma być przymrozek, więc poprzykrywałam z powrotem azalie i powojniki. Szkoda by było tych ślicznych pączków.
Alutka, czytam, że jesteś zadowolona ze swoich różyczek.
Czy grunt u Ciebie rozmarzł. Jak byłam pod konie lutego na działeczce, to był zmarznięty jak skała.
Wiesz, nie mogę się doczekać kiedy zdejmę kopczyki i przyjrzę się czy wszystko jest w porządku.
Byle teraz na przedwiośniu różyczki nie ucierpiały, bo taka różnica temperatur od nasłonecznionych i nagrzanych do zamarzających jest bardzo niezdrowa. Warto pozakrywać wszystkie wrażliwsze roślinki tak jak to zrobiłaś.
Alutka, miło jest wejść na forum. Napisano, że już będziemy mogły korzystać. Jak będzie czynne, to jutro otwieram nowy wiosenny wątek.
Jestem ciekawa czy grunt odmarza? byliny i róże czekają na wsadzenie.