Irena, koty są niezastąpione przy takich pracach Mam nadzieję, że zignorują doniczki z popikowanymi siewkami.
Andrzejek, mam nadzieję, że przyzwyczają się do dziwnych rzeczy na parapecie, a wiosną będą raczej wolały grasować na podwórku
Gosia, czas był już najwyższy
Francesca, bierzcie kota koniecznie Na pewno się nauczy, gdzie nie wolno mu wchodzić. Zresztą kot jest więcej wart niż pojedyncze siewki (dużo da się uratować ).
Ewciu aleś poszalała z nasionkami - spore zamówienie bez chodzenia po sklepie - miło i wygodnie.
Też coraz częściej tak robię. Teraz tylko czekać na odpowiedni termin i pogodę a potem podziwiać.
Pozdrawim
Słońce przypieka, ptaszki śpiewają... wiosna za progiem. Dokup jeszcze cukinię okrągłą (TONDO PIACENZA, TONDO NIZZA) miałam w zeszłym roku, wspaniale się chrupie, nie trzeba obierać, nie "drewnieje" jak kalarepka. Pyszna, miała wzięcie wśród znajomych.
Na parapecie mam malutkie lwie paszcze, ale nie jestem pewna czy przeżyją, wyglądają mizernie.
Jeżeli utrzyma się pogoda, to wkrótce zacznę przesadzać róże pomarszczone, będzie nowy żywopłot.
Pozdrawiam!
Z kotem problem jak są siewki,ja się boje o swoje roslinki przez Tosie,bo nie ma dla niej granic gdzie może,gdzie nie.Muszę ja nauczyc dopiero,myslę też,że Melcia bedzie ją troche stopowała.
Ewka twierdzi, że - tak jak ja - jest małomówna ;) ta małomówność na FO ma inny wymiar jak widać ;)
Białe zniknęło przez noc, dzień jest piękny i tego się trzymajmy