Oto ja i obiecane fotki. Dziś była rzeczywiście przepiekna pogoda, aż szkoda było siedzieć w domu. Dzisiejszy dzień mogłabym porównać do naszego polskiego maja. Serio! Było +18 stopni. W ogrodzie w sumie więcej prac porządkowych niż prawdziwego ogrodowego szaleństwa. Znowu uzbierały się 3 worki śmieci, ale porządeczek w ogrodzie od razu widać. I samochód zyskał bo nareszcie został umyty.
Poniżej fotki, oczywiście to tylko kilka roślin, nie będę przecież robić zdjęcia każdemy\u wychodzącemu pąkowi, a tych jest bardzo dużo. Niestety są też i straty, na śmietnik poszło 1 rh, 1 azalea, 1 kamelia, 2 sudaville i jakiś badylek którego nazwy nie pamiętam.

Bardzo mi szkoda rh i azalei bo pięknie w zeszłym roku kwitły, na sundavillę w sumie za bardzo nie liczyłam , z to jak z ruską ruletkąnie wiadomo czy w tym klimacie przeżyje.
Oto focie, ładnie mi tu oglądać i nie krytykować fotografa.
Trawnik został dziś zagrabiony, ale i tak jest to straszna mizeria.
Fajnie słońce przedziera się przez płatki bratków.
Hortensja, trochę sie rozszalała w grudniu i co niektóre pąki teraz, po tych mrozach, po prostu odpadły.
Wychodzą tulipany, ten będzie miał bardzo ładne liście, ale widać że ktoś się po nim chyba już przeleciał.
Czy ktoś wie co to jest? Wygląda jak seler naciowy

Nie wiem co hoduję, może trzesę się nad jakimś chwaściorem
