Kalinowa działka .. Stachu 1956

[Tosia1]

Staszku, już 31 dni do wiosenki!!! Śniegu dowaliło. Mają być jeszcze 20 stopniowe mrozy, ale jak śnieg się utrzyma, to nie ma strachu!!! Zresztą, co ma być to będzie. Najwyżej miejsce się zwolni na nowe chciejstwa!!
Wypatruj bocianów!!!!!!!!!!!!!!

[marion215]

Z tego co widziałam na TVNMeteo to najwięcej ma być -7 w niedzielę, a potem już coraz cieplej

[Stachu 1956]

Wczoraj tak fajnie już śnieg na jezdniach stopniał , a dzisiaj w nocy znowu troszkę dosypało .
marion- miejmy nadzieję , że po niedzieli będzie już po zimie .
Tosia - wypatruję i jeszcze nic .
roza- witam na działeczce .
ewamaj- z jednorocznymi było by najlepsze wyjście ,ale przy takich mrozach wymarzają też krzewy .

[ewamaj66]

Wymarzają Mam jednak nadzieję, że różom wystarczą kopczyki. Perukowiec dobrze zniósł poprzednią, także trudną zimę, więc się nie martwię. Padł w maju, musiałam go mocno przyciąć, ale odbił.

[Stachu 1956]

W moim przypadku przy dużych mrozach wymarza zawsze trzmielina , ale zawsze odrosła .
Perukowiec też mi w maju zważył mróz .
Róże drzewkowe to przestałem uzupełniac , bo co roku były do wymiany po większych mrozach .

[ewamaj66]

Drzewkowe róże dają sobie radę tylko sadzone w donicy i przenoszone na zimę do pomieszczenia, przynajmniej u mnie. Napatrzyłam się, jak znajome kombinowały z okrywaniem. Wszystko na nic Ja dopiero zamierzam taką kupić i od razu pójdzie do donicy, będę przenosić ją do piwnicy.

[aleksandra2323]

Ja też już zrezygnowałam. Za drogo to wychodziło - 1 drzewko, 1 sezon. Teraz mam 1 w donicy, która zimuje w garażu.
U mnie Sniegu dużo, bocianiej rodzinki brak. Ale do Ciebie pewnie szbciej wrócą.

[Stachu 1956]

Znajomy zastosował nieco inny sposób przechowywania róż drzewkowych .
Wykopał róże , a następnie położył pod choinkę lekko przysypawszy korzenie ziemią, aby nie wyschły .
Wiosną ponownie wkopał i ładnie się przyjęła .
Ubiegłej jesieni zrobił to ponownie z dwoma krzewami .Czekam niecierpliwie na wiosenny efekt tego eksperymentu .
Ola .
Bocianów jak na razie nie brak .

[ewamaj66]

To jest jakieś wyjście. Czytałam o przyginaniu i zimowaniu na leżąco, ale ten sposób jeszcze inny. W moim regionie raczej sprawdza się noszenie donic. Robota prawie ta sama, tylko trzeba mieć trochę miejsca na przechowanie. Mnie jest o tyle łatwiej, że mam ogród przy domu, wożenie róż piennych raczej nieprzyjemne

[Stachu 1956]

Ewa , jaka optymalną temperaturę należało by utrzymac w piwnicy na okres przechowywania ?

[maniusika]

Też zrezygnowałam z róż szczepionych ,, za dużo zachodu . ,próbuję jedna prowadzić jak szczepioną alby mi tylko nie zmarzła ..U mnie dużo śniegu a na dworze odwilż .. może już zima odpuszcza .

[Stachu 1956]

Na początku mojej działalności działkowej, co wiosna z zimującego krzewu róż wyrastały mi dziczki .
Dopiero po zasięgnięciu fachowej porady dowiedziałem się w czym rzecz .
Okazało się , że za płytko wkopuję krzewy róż . Szczepienie było powyżej ziemi , a szczepienie powinno byc ok 10 cm poniżej powierzchni .

W moim rejonie zapowiadają deszcze , a śnieg ginie w oczach .

[ewamaj66]

Powiem, co wiem, bo jeszcze własnych doświadczeń nie mam Jedna z koleżanek przechowuje różę na pniu w piwnicy całkiem ciemnej, temperatura ok. 10 stopni. Druga schowała donicę do pomieszczenia gospodarczego, które przemarza, ale temperatura nie spada poniżej -10. Trzecia ma piwnicę z okienkiem, ciepłą. Wszystkim róże przetrwały i w minionym sezonie kwitły. Najbardziej dziwiłam się, że przeżyła bez problemu ta, która zimowała w temperaturze czasem ujemnej. W tym roku mam nadzieję wzbogacić się o własne doświadczenie

[Stachu 1956]

Ewa - dziękuję bardzo za informację .

[ewamaj66]

W tym sezonie zamierzam nabrać własnych doświadczeń związanych z uprawą róży na pniu