A beczka pewnie będzie koło piątku lub w poniedziałek
Ogród Magdy zwanej Karolcią.
- Karolcia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4928
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Dorotko,to szczera prawda że jestem leniwa.Zawsze robię tylko to, co jest niezbędne a ponieważ rzeczy niezbędnych jest sporo to i sporo pracy.
A nasadzenia do beczki, zostawiam tak jaka była moja pierwsza koncepcja czyli:malwy i ostróżki.Może to błąd ale jak się nie przekonam to będę cierpieć z tego powodu

A nasadzenia do beczki, zostawiam tak jaka była moja pierwsza koncepcja czyli:malwy i ostróżki.Może to błąd ale jak się nie przekonam to będę cierpieć z tego powodu
Pozdrawiam Magda 
Witaj KarolciuKarolcia pisze:Dorotko
A nasadzenia do beczki, zostawiam tak jaka była moja pierwsza koncepcja czyli:malwy i ostróżki.Może to błąd ale jak się nie przekonam to będę cierpieć z tego powodu![]()
![]()
Cieplutko pozdrawiam
Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
- reniazt
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1857
- Od: 6 wrz 2007, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Tak czytam i czytam o nasadzeniach w tej beczce i Madziu - masz słuszną rację, a co jak sobie tak wymysliłaś - to tak ma być. Ja też tak mam - ciężko mi niekiedy przegadać.Karolcia pisze:Dorotko
A nasadzenia do beczki, zostawiam tak jaka była moja pierwsza koncepcja czyli:malwy i ostróżki.Może to błąd ale jak się nie przekonam to będę cierpieć z tego powodu![]()
![]()
Jest rozwiązanie - jak będą rosły malwy i ostróżki, to sobie w miarę ich wzrostu, w środku wbij bambusowy kijek i je dystkretnie pojedynczo do kijka po prostu poprzywiązuj. Jak podrosną, to kijek wymienisz na nieco większy. Bo powiem ci wiatr to wiatr i swoja siłę ma.
- Piotrek Dz
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 20
- Od: 26 mar 2008, o 09:11
- Lokalizacja: Żywiec
- Karolcia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4928
- Od: 17 paź 2007, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Dziewczyny,próbę wykonam.Będę zdawała relacje, jak się ma mój pomysł.Jeśli okaże się klapą, no to trudno ale spróbować trzeba 
Reniu,jak tam pustynnik ?
Mój jakiś taki wiotki i żółkną mu liście.Wczoraj przesadziłam go do ogrodu.Coś tak czuje że nasz eksperyment z podpędzaniem pustynnika,nie był trafiony
Ale,co tam,zaliczymy jeszcze wiele wpadek.Kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi.Jak powiada stare przysłowie pszczół

Reniu,jak tam pustynnik ?
Mój jakiś taki wiotki i żółkną mu liście.Wczoraj przesadziłam go do ogrodu.Coś tak czuje że nasz eksperyment z podpędzaniem pustynnika,nie był trafiony
Ale,co tam,zaliczymy jeszcze wiele wpadek.Kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi.Jak powiada stare przysłowie pszczół
Pozdrawiam Magda 
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Madziu, te pustynniki, to chyba wolą aby je sadzić jesienią. Moja mama kupiła sobie wiosną 3 kłącza, posadziła do doniczek i żaden do tej pory nic nie wypuścił.Karolcia pisze:jak tam pustynnik ?
Mój jakiś taki wiotki i żółkną mu liście.Wczoraj przesadziłam go do ogrodu.Coś tak czuje że nasz eksperyment z podpędzaniem pustynnika,nie był trafiony![]()
Ale,co tam,zaliczymy jeszcze wiele wpadek.Kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi.Jak powiada stare przysłowie pszczół![]()
![]()
Ja o swoje się obawiałam, czy przetrwają zimę w ogrodzie, bo one korzonki mają tuż pod powierzchnią ziemi i udało się
Trzymam kciuki za twojego pustynnika. Może teraz na powietrzu odżyje. Gdybyś jednak dokupywała, to może zrób to jesienią



