Witaj Marysiu!
Zaciekawiło mnie czym częstujesz ślimaki i napisz,czy to skuteczna "dieta" ;:8
Czym częstuję to Ci nie powiem bo zapomniałam. Jestem wzrokowcem i zapamietałam, że na opakowaniu jest dorodny ślimak. Gdy będę na działce to zobaczę jak się to nazywa. Może Ślimakol ? Są to niebieskie granulki , które ślimaki zjadają i najczęściej nim zginą zdążą zakopać się w ziemi tak, że nie ma "trupów" na wierzchu. Uważam, że na niewielkie ilości ślimaków i systematyczną walkę z nimi jest to skuteczne. Biorą się na to jak muchy na lep i nie ma możliwości żeby któryś przeżył. Granulek nie rozpuszcza deszcz a tylko ślady śluzu pokazują, że w stołówce byli goście. Ja swoje funkie obsypałam przed chorobą w ciemno bo jeszcze wtedy nie było ślimaków. Jak widać skutecznie bo kiełki nie są pogryzione a nawet jeden nieboszczyk przypadkiem znalazł się na fotce. Pokazuję, na dowód , że jest to skuteczne.
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz
nie ma problemu!!! w poniedziałek lece na poczte bo już też mam zamówienie ;)
jak coś to masz czas do poniedziałku, no może do niedzieli ;)
to się zastanawiaj i odezwij się jak chcesz
pozdrawiam
Nie przesadzajmy z tymi ślimakami, macie stare, bardzo popularne odmiany host, które ślimakom smakują( undulata Mediovariegata, plantaginea itp.). Dlaczego nikt nie pisze, jak smakują ślimcom np języczki? Dzwonki? Och, tutaj potrafią obeżreć do nerwów.
Są odmiany host, których ślimce w ogole nie ruszają:
Krossa Regal, Regal Splendor, sieboldiany i wsie pochodne od nich, grupa z Fragrant Bouquet itd. od wielu lat mam Halcyon i tej także nigdy nie ruszyły...
Mam na działce miliony winniczków i proszę sobie wyobrazić, ze w hostach nie ma tam przez cały sezon żadnej dziury...
Przyznaję jednak,ze wyżerka ślimaka na pięknym liściu hosty bardzo szpeci roślinę. Ale, tak jak pisała Marysia, bardzo dobre efekty daje BROS w granulkach. żrą to na potęgę.
Barbara65 pisze:Wczoraj przy nawożeniu funkii, wykopałam tyle ślimaków, że może na jakąś zupę wystarczy!A w minionym roku tak pieczołowicie je zbierałam Baśka
Basiu ! Kiedyś mój sąsiad, który był miłośnikiem funkii nie mogąc sobie dać rady ze ślimakami wymyślił okrutny acz skuteczny sposób. Żeby zabijając ślimaki nie uszkodzić szpadlem rosnących roslinek osadził na wygodnym patyku szprychę od roweru i nabijał jak szaszłyki. Była to metoda wygodna i szybka. Ja też to stosuję szczególnie w czsie deszczu gdy całe towarzystwo rzuca się do stołu. Powodzenia w walce z wiatrakami.
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz
Opisywanie kolorów jest zawsze nieco ryzykowne bo każdy nieco inaczej rozumie np. jasnozielony, czy zielononiebieski. Z tego co pamiętam to Love Pat od samego początku jest wyraźnie "niebieskawa". Do tego ma bardzo mocno karbowane liście. Może uda mi się znaleźć zdjęcie młodziutkiej (ale nie obiecuję).
Bardzo młode i małe hosty mogą być całkiem zielone. Cech właściwych nabierają z wiekiem, standardowo przyjmuje się trzeci rok uprawy.
Love Pat powinna być niebieskawa z pudrowatym nalotem, liście grube, karbowane i podwinięte na brzegach do góry.