Moja pipidówa w Apeninach.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Moja pipidówa w Apeninach.
Zima tak mi dała w kość, że zaczynam marudzić po innych wątkach. No to zakładam swój i wymarudzę się do woli. A przy okazji pokażę kilka widoczków i mniej lub bardziej udanych prób hodowli czegoś zielonego. Owe próby odbywają się na dwóch działkach na totalnym wygwizdowie oraz wokół domu - skrzynki, doniczki i donice bo ogrodu nie mam. Z sadzeniem w grunt wokół domu dałam sobie na wstrzymanie - czego nie ubije susza, to wyorze z korzeniami zsuwający się śnieg. No ale po kolei.
Na pipidówę wyprowadziłam się z miasta, gdzie mieszkałam w samiuteńkim centrum. Smród, hałas i marzenia o zielonym. No i mam zielono, cicho i pachnąco. Żeby nie było zbyt idealnie, to w gratisie są skorpiony, węże i żmije... w garażu, na "tarasie" za domem, no słowem niemal wszędzie. Ale idzie się przyzwyczaić. Muchy końskie na działce są większym problemem. Mieszkamy na zboczu góry, dość stromym. Pipidówa znajduje się w Apeninach, na wysokości 1100 metrów, zajmuje praktycznie wierzchołek góry. Latem gorąco, zimą zimno, latem sucho, zimą mokro. I cholerny wiatr. Działki znajdują się niżej, jedna coś około 700 metrów a druga 600. Szczerze mówiąc, to nie pamiętam i muszę ich wysokość sprawdzić. Różnica jest o tyle duża, że czasem z domu wyjeżdżam w kurtce, a na działce rozbieram się do krótkiego rękawka.
Dzisiaj opowiem o tegorocznej zimie.
Zaczęła się późno, ze 2 tygodnie temu. Od tygodnia "daje z grubej rury". Nie jest jakoś okropnie zimno, w dzień -6 w nocy -8. Ale takie mrozy trwają tu krótko, zazwyczaj w dzień jest powyżej zera a w nocy w okolicach zera.
W tym roku spadło bardzo dużo śniegu, a od jutra zapowiedzieli znaczne pogorszenie pogody i wielkie opady śniegu. Dzisiaj była u nas w "centrum pipidówy" telewizja, helikopter (nie dojrzałam napisu, nie wiem skąd), samochody obrony cywilnej. Ogłosili alarm. I słusznie, wiele domów położonych na peryferiach jest po prostu odciętych. Ludziom powoli zaczynają kończyć się zapasy, bo przecież narodowe cechy Włochów to "tumiwisi" i "eee tam, po co".
U nas wczoraj wieczorem zeszła lawina. Nie taka jak na filmach, gdzie w Himalajach snowbordzista ucieka po zboczu przed białą chmurą. Nasza była taka, że odczepiło się od podłoża kilka(naście) ton śniegu i z wielkim hukiem zjechało w dół. Nie jak biały pył, a jak podmarznięte bloczki. Zjechało toto obok domu i za domem. Szkody wielkie nie są, uszkodziło za domem siatkę zabezpieczającą. Martwi tylko to, że po następnych dużych opadach kolejna taka atrakcja murowana i może tę siatkę dokończyć. No i drogę nam zasypało kompletnie. Dałam dzisiaj radę po tym przejść (ale stracha miałam, bo niestabilne wszystko) i posnułam się po pipidówie. Jest pięknie.
Na pierwszy ogień wspominkowy obrazek - widok z okna. Na wprost, daleeeko daleeeko, za górami i prawie nie widać - Adriatyk. Przy dobrej pogodzie widać nawet statki.
A tu widok, jaki zastałam dzisiaj rano za domem
Na pipidówę wyprowadziłam się z miasta, gdzie mieszkałam w samiuteńkim centrum. Smród, hałas i marzenia o zielonym. No i mam zielono, cicho i pachnąco. Żeby nie było zbyt idealnie, to w gratisie są skorpiony, węże i żmije... w garażu, na "tarasie" za domem, no słowem niemal wszędzie. Ale idzie się przyzwyczaić. Muchy końskie na działce są większym problemem. Mieszkamy na zboczu góry, dość stromym. Pipidówa znajduje się w Apeninach, na wysokości 1100 metrów, zajmuje praktycznie wierzchołek góry. Latem gorąco, zimą zimno, latem sucho, zimą mokro. I cholerny wiatr. Działki znajdują się niżej, jedna coś około 700 metrów a druga 600. Szczerze mówiąc, to nie pamiętam i muszę ich wysokość sprawdzić. Różnica jest o tyle duża, że czasem z domu wyjeżdżam w kurtce, a na działce rozbieram się do krótkiego rękawka.
Dzisiaj opowiem o tegorocznej zimie.
Zaczęła się późno, ze 2 tygodnie temu. Od tygodnia "daje z grubej rury". Nie jest jakoś okropnie zimno, w dzień -6 w nocy -8. Ale takie mrozy trwają tu krótko, zazwyczaj w dzień jest powyżej zera a w nocy w okolicach zera.
W tym roku spadło bardzo dużo śniegu, a od jutra zapowiedzieli znaczne pogorszenie pogody i wielkie opady śniegu. Dzisiaj była u nas w "centrum pipidówy" telewizja, helikopter (nie dojrzałam napisu, nie wiem skąd), samochody obrony cywilnej. Ogłosili alarm. I słusznie, wiele domów położonych na peryferiach jest po prostu odciętych. Ludziom powoli zaczynają kończyć się zapasy, bo przecież narodowe cechy Włochów to "tumiwisi" i "eee tam, po co".
U nas wczoraj wieczorem zeszła lawina. Nie taka jak na filmach, gdzie w Himalajach snowbordzista ucieka po zboczu przed białą chmurą. Nasza była taka, że odczepiło się od podłoża kilka(naście) ton śniegu i z wielkim hukiem zjechało w dół. Nie jak biały pył, a jak podmarznięte bloczki. Zjechało toto obok domu i za domem. Szkody wielkie nie są, uszkodziło za domem siatkę zabezpieczającą. Martwi tylko to, że po następnych dużych opadach kolejna taka atrakcja murowana i może tę siatkę dokończyć. No i drogę nam zasypało kompletnie. Dałam dzisiaj radę po tym przejść (ale stracha miałam, bo niestabilne wszystko) i posnułam się po pipidówie. Jest pięknie.
Na pierwszy ogień wspominkowy obrazek - widok z okna. Na wprost, daleeeko daleeeko, za górami i prawie nie widać - Adriatyk. Przy dobrej pogodzie widać nawet statki.
A tu widok, jaki zastałam dzisiaj rano za domem
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Ten sam widok, ale z okna
Sytuacja obok domu
A tu widok na tę naszą zasypaną drogę, z drugiej strony barykady, tzn jak juz się przez nią przedarłam
Sytuacja obok domu
A tu widok na tę naszą zasypaną drogę, z drugiej strony barykady, tzn jak juz się przez nią przedarłam
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
To zdjęcie jest chyba z 2008 roku... nieważne, chodzi tylko o pokazanie, ile miejsca jest za murem, żeby dać wyobrażenie o tym, ile śniegu się osunęło. Bo za murem jest nasypane z górką.
A tak nam nadpsuło siatkę na murze.
To jest czyjś samochód... chodzi się po śniegu jakoś tak dziwnie, patrząc mu z góry na dach
A tak nam nadpsuło siatkę na murze.
To jest czyjś samochód... chodzi się po śniegu jakoś tak dziwnie, patrząc mu z góry na dach
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
A teraz już tylko obrazki z dzisiejszego spaceru
Z powodu krókiego czasu od poprzedzającego postu, system połączył posty.
Z powodu krókiego czasu od poprzedzającego postu, system połączył posty.
A na koniec wiosenna panorama... to już niedługo
Z powodu krókiego czasu od poprzedzającego postu, system połączył posty.
Z powodu krókiego czasu od poprzedzającego postu, system połączył posty.
A na koniec wiosenna panorama... to już niedługo
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Grzesiu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3681
- Od: 25 gru 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Widok z okna...przytłaczający...ale zarazem...taki inny....
ale moje róże miałyby chyba za ciepło pod taką kołdrą
Słuchaj do maja to stopnieje?
ale moje róże miałyby chyba za ciepło pod taką kołdrą
Słuchaj do maja to stopnieje?
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Ja myślę, że taka zima to tu jeszcze najwyżej 10 dni - dwa tygodnie potrwa. Jak słońce przygrzeje, a potrafi, to wszystko na potęgę płynie. Za murem śnieg leży zazwyczaj około 3 tygodnie jeszcze, bo tam więcej cienia. Ale do maja na bank będzie czysto Kurcze... ja tam z tyłu chcę w kwietniu siać bazylię w przenośnym namiociku )
Edit:
Właśnie pokazali w TV prognozę na jutro. U nas ma być 50-80 cm śniegu. Będzie wesoło jak przyjdzie do odśnieżania
Edit:
Właśnie pokazali w TV prognozę na jutro. U nas ma być 50-80 cm śniegu. Będzie wesoło jak przyjdzie do odśnieżania
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Wykopali nas
A za domem tylko przybywa
Od rana sypie bez przerwy, ale nie ma takiej zadymy jak zapowiadali.
-- Pt 10 lut 2012 22:46 --
Żeby sie cieplej zrobiło, to wklejam letni widoczek
A takie storczyki rosną tu w gruncie
A za domem tylko przybywa
Od rana sypie bez przerwy, ale nie ma takiej zadymy jak zapowiadali.
-- Pt 10 lut 2012 22:46 --
Żeby sie cieplej zrobiło, to wklejam letni widoczek
A takie storczyki rosną tu w gruncie
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3609
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Największe wrażenie zrobił na mnie ten znak drogowy w śniegu. Przecież one są chyba na wysokości 2m!
Waleria
- natalka
- 50p
- Posty: 60
- Od: 11 lip 2011, o 09:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Tula mieszkasz w pięknym miejscu. Co prawda taka ilość śniegu jest "przygniatająca" ale wiosna i lato - CUDO
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Szczęście to nie to, co posiadasz, lecz to, czym potrafisz się cieszyć.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Dzisiaj jest przepięknie ! Zupełnie nie sprawdziły się prognozy meteo. Jeszcze wczoraj późnym wieczorem oglądałam i w naszym regionie podawali czerwony alarm i opady powyżej metra, wiatr z północnego wschodu czyli zimny. A tu od rana słoneczko, wieje scirocco z południa czyli ciepełko Dookoła słychać kapanie bo wszystko zaczyna płynąć, jest cudnie i jak tylko mała się obudzi to wyciągam ją na spacer !
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- babuchna
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7487
- Od: 7 maja 2009, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Czekamy więc na nowe zdjęcia.
U Ciebie to dopiero jest zima!
U Ciebie to dopiero jest zima!
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1654
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Tula..
trzymam kciuki za Ciebie rano mówili że znów sypie..
Ale i pozytywy były takie że ponoć wyruszyli do ludzi zasypanych z koparkami i z żywnością..
trzymam kciuki za Ciebie rano mówili że znów sypie..
Ale i pozytywy były takie że ponoć wyruszyli do ludzi zasypanych z koparkami i z żywnością..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1231
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Moja pipidówa w Apeninach.
Rusałko u nas na razie nie sypie, w nocy przestało Nasypało coś około 15 cm (tyle było na balkonie, a wczoraj zamiotłam do czysta). I mamy słoneczko Zupełnie inaczej, niż zapowiadali
Na razie sytuacja jest taka: mała jeszcze śpi , słońce świeci, śnieg nie sypie a topi się - jeszcze tego nie widać ale słychać kapanie i pluskanie. Drogę mamy przejezdną, chociaż od asfaltu to jeszcze trochę śniegu nas dzieli. Ale 4/4 przejedzie więc jest ok. Z naszej części pipidówy, jak tylko ogłosili ten alarm, wyprowadzili się wszyscy do rodzin mieszkających w bardziej dostępnych miejscach. Zostaliśmy w 4 rodziny na posterunku Jedni mają drewna na tydzień, a potem albo się da przejechać i przywiozą, albo idą mieszkać do teściów... Bo po co zwieźć drewno w sierpniu jak zima w lutym Włooosi...
Nasza droga łącząca z cywilizacją:
A tak się budzi pipidówa (widok z okna)
Na razie sytuacja jest taka: mała jeszcze śpi , słońce świeci, śnieg nie sypie a topi się - jeszcze tego nie widać ale słychać kapanie i pluskanie. Drogę mamy przejezdną, chociaż od asfaltu to jeszcze trochę śniegu nas dzieli. Ale 4/4 przejedzie więc jest ok. Z naszej części pipidówy, jak tylko ogłosili ten alarm, wyprowadzili się wszyscy do rodzin mieszkających w bardziej dostępnych miejscach. Zostaliśmy w 4 rodziny na posterunku Jedni mają drewna na tydzień, a potem albo się da przejechać i przywiozą, albo idą mieszkać do teściów... Bo po co zwieźć drewno w sierpniu jak zima w lutym Włooosi...
Nasza droga łącząca z cywilizacją:
A tak się budzi pipidówa (widok z okna)
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.