Czyżby u Ciebie nie było mrozu
Różyczka w gaju...
-
X_Ro-a
Re: Różyczka w gaju...
Ewo, obejrzałam listę Twoich róż, jak na początek to całkiem nieźle, ja także jesienią posadziłam 35 szt. Mam nadzieję, że latem będę miała co pokazać.Moje róże dostały kopczyki i trochę igliwia na wierzch, liczę na to, że nie zmarzną.
Czyżby u Ciebie nie było mrozu
Czyżby u Ciebie nie było mrozu
- Atka-a1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1357
- Od: 28 kwie 2009, o 09:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Raszyn
Re: Różyczka w gaju...
Ewo, myślę, że chodzi o to, że pod nimi robi się trochę cieplej - wiatr tak nie hula i nie wysusza pędów. U siebie też kilka róż z nowych tak osłoniłam przed tymi ostatnimi mrozami. Chyba 3 czy 4 donice miałam i w ten sposób wykorzystałam, a i pod spód jeszcze dałam korę dodatkowo, bo kopczyki to już wcześniej miałam zrobione. Wydaje mi się, że to różom nie powinno zaszkodzić: nie mają liści i wegetacja wstrzymana, więc dostęp słońca nie jest konieczny, wentylacja jakaś jest, bo donice mają otwory w dnie.Dzisiaj jednak pojawił się drobny dylemacik - otóż M gdzieś podobno wyczytał, że posadzone jesienia róże można na zimę przykryć doniczkami, zeby uchronić je przed mrozem (na razie pytam, gdzie ten mróż, ale to już szczegół )
Pojechał więc i poprzykrywał, dużymi plastikowymi..a ja nie wiem...o niczym takim nie słyszałam
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Roma - dzięki za odwiedziny
Mróz jest, owszem - jak wszędzie... Ten poprzedni post pisałam w styczniu
Beata - dzięki za informację w sprawie doniczek. Niestety - juz wcześniej kazałam je zdjąć
Bo myslałam, że to im zaszkodzi...
Teraz jak róże padną - będzie na mnie
A poza tym..."nic na działkach sie nie dzieje"...
A właściwie nie bardzo wiem, co się dzieje - byłam na wsi ostatni raz podczas Świąt, potem sobie dłużej pochorowałam, a teraz czekam na wiosnę
Ale róże juz zaczynają mi chodzić po głowie, znowu czytam, zapisuję. Troche przejęłam się ideą szukania "terminatorek" i chyba coś z nich kupię na wiosnę. Czytam sobie w różnych wątkach, ze dziewczyny juz coś zamawiają, jakieś byliny do towarzystwa, no i tak sobie myślę...teraz???
Czy to znaczy, ze one będa czekać sobie w doniczkach do wiosny? Czy też zamówienie teraz, a przesyłka wiosną?
Takie to zimowe rozważania...
Mróz jest, owszem - jak wszędzie... Ten poprzedni post pisałam w styczniu
Beata - dzięki za informację w sprawie doniczek. Niestety - juz wcześniej kazałam je zdjąć
Bo myslałam, że to im zaszkodzi...
Teraz jak róże padną - będzie na mnie
A poza tym..."nic na działkach sie nie dzieje"...
A właściwie nie bardzo wiem, co się dzieje - byłam na wsi ostatni raz podczas Świąt, potem sobie dłużej pochorowałam, a teraz czekam na wiosnę
Ale róże juz zaczynają mi chodzić po głowie, znowu czytam, zapisuję. Troche przejęłam się ideą szukania "terminatorek" i chyba coś z nich kupię na wiosnę. Czytam sobie w różnych wątkach, ze dziewczyny juz coś zamawiają, jakieś byliny do towarzystwa, no i tak sobie myślę...teraz???
Czy to znaczy, ze one będa czekać sobie w doniczkach do wiosny? Czy też zamówienie teraz, a przesyłka wiosną?
Takie to zimowe rozważania...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różyczka w gaju...
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Ewo...to tak jak i jagajowa pisze:
A poza tym..."nic na działkach sie nie dzieje"...
A właściwie nie bardzo wiem, co się dzieje
-
X_Ro-a
Re: Różyczka w gaju...
tak to bywa jak się czyta po łepkachgajowa pisze:Roma - dzięki za odwiedziny![]()
Mróz jest, owszem - jak wszędzie... Ten poprzedni post pisałam w styczniu![]()
...
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Witaj Ewciu!
na razie "nie wiele się dzieje"... ale plan 100 róż brzmi rewelacyjnie!
Też się rozglądam za terminatorkami, historycznymi, bo ostatnie zimy okropnie przerzedziły te wrażliwsze różyczki.
Różnica w wielkości krzewów dość wyraźna
Pozdrawiam cieplutko!
na razie "nie wiele się dzieje"... ale plan 100 róż brzmi rewelacyjnie!
Też się rozglądam za terminatorkami, historycznymi, bo ostatnie zimy okropnie przerzedziły te wrażliwsze różyczki.
Różnica w wielkości krzewów dość wyraźna
Pozdrawiam cieplutko!
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu - dokonałaś wiosennego otwarcia mojego wątku
Miałam dzisiaj dokładnie ten zamiar, żeby po zimie napisac wreszcie coś wiosennego
Właśnie jestem na wsi, ale wzięłam ze sobą komputerek, żeby mieć awaryjne zajęcie...bo trochę jestem przeziębiona...właściwie to już ok, ale nie będę szarżować dzisiaj z pracami polowymi i robię sobie przerwy.
W domu rozpalony kominek i temperatura zawrotna - 13 stopni
Chyba tyle samo na zewnątrz...
Obeszłam włości, zrobiłam parę zdjęć - ale te będą wieczorem, bo nie zabrałam kabelka do przegrania...
Ale najważniejsza wiadomość - znowu stał się cud!
Z każdą wiosną mam takie wrażenie...kiedy widzę wychodzące z ziemi kiełki, młode listki i pierwsze wiosenne kwiaty...za każdym razem jest trochę tak, jakbym widziała to po raz pierwszy w życiu...
No a róże?
Przyznam się...rozgarnęłam prawie wszystkie kopczyki, wprawdzie forsycje jeszcze nie kwitną, ale...już mają pąki, więc to prawie to samo
No i jak zwykle - są w różnym stanie. Gdyby sądzić tylko na tej podstawie, to największą "terminatorką" okazała się różowa wielkokwiatowa NN (może byłoby wobec tego warto ją zidentyfikować?) - wygląda tak, jakby była dopiero posadzona, zieloniutka i świeża.
Poza tym doskonale mają się obie Nostalgie i okrywowa Swany.
Większość pozostałych wymaga mniej lub bardziej radykalnego cięcia, ale ponieważ jesienią wszystkie zostały albo posadzone, albo przesadzone na nowe miejsca, to i tak się tego spodziewałam.
No i niestety ... jest też kilka, tak ze 3-4, wyglądających kiepsko...suche badylki... i między innymi niestety świeżo posadzona Gloriadei
Wprawdzie od początku wyglądała mi podejrzanie - kupiona w markecie, trochę marna, zalana parafiną...
Z przykrych niespodzianek jeszcze okazało się, że w dwóch różach urządziły sobie gniazda mrówki. mam nadzieję, że uda się je wytępić (bo to New Dawn i Garden of Roses i byłoby bardzo, bardzo źle).
No to...idę zlikwidować pozostałe kopczyki
Miałam dzisiaj dokładnie ten zamiar, żeby po zimie napisac wreszcie coś wiosennego
Właśnie jestem na wsi, ale wzięłam ze sobą komputerek, żeby mieć awaryjne zajęcie...bo trochę jestem przeziębiona...właściwie to już ok, ale nie będę szarżować dzisiaj z pracami polowymi i robię sobie przerwy.
W domu rozpalony kominek i temperatura zawrotna - 13 stopni
Obeszłam włości, zrobiłam parę zdjęć - ale te będą wieczorem, bo nie zabrałam kabelka do przegrania...
Ale najważniejsza wiadomość - znowu stał się cud!
Z każdą wiosną mam takie wrażenie...kiedy widzę wychodzące z ziemi kiełki, młode listki i pierwsze wiosenne kwiaty...za każdym razem jest trochę tak, jakbym widziała to po raz pierwszy w życiu...
No a róże?
Przyznam się...rozgarnęłam prawie wszystkie kopczyki, wprawdzie forsycje jeszcze nie kwitną, ale...już mają pąki, więc to prawie to samo
No i jak zwykle - są w różnym stanie. Gdyby sądzić tylko na tej podstawie, to największą "terminatorką" okazała się różowa wielkokwiatowa NN (może byłoby wobec tego warto ją zidentyfikować?) - wygląda tak, jakby była dopiero posadzona, zieloniutka i świeża.
Poza tym doskonale mają się obie Nostalgie i okrywowa Swany.
Większość pozostałych wymaga mniej lub bardziej radykalnego cięcia, ale ponieważ jesienią wszystkie zostały albo posadzone, albo przesadzone na nowe miejsca, to i tak się tego spodziewałam.
No i niestety ... jest też kilka, tak ze 3-4, wyglądających kiepsko...suche badylki... i między innymi niestety świeżo posadzona Gloriadei
Z przykrych niespodzianek jeszcze okazało się, że w dwóch różach urządziły sobie gniazda mrówki. mam nadzieję, że uda się je wytępić (bo to New Dawn i Garden of Roses i byłoby bardzo, bardzo źle).
No to...idę zlikwidować pozostałe kopczyki
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu,
stan twoich róż podobny do moich ;)
Kilka słabych wielkokwiatowych w opłakanym stanie,
najwięcej podmarzło do kopczyka a też jest kilka całych zielonych.
Te młodziutkie kiełki wychodzące wiosną zawsze cieszą na nowo! Cud natury!!!
Najbliższe noce jeszcze chłodne z przymrozkami, ale w dzień już tak ciepło, że wszystko rusza w górę!
Paczusia będzie w tygodniu przedświątecznym Ewciu
stan twoich róż podobny do moich ;)
Kilka słabych wielkokwiatowych w opłakanym stanie,
najwięcej podmarzło do kopczyka a też jest kilka całych zielonych.
Te młodziutkie kiełki wychodzące wiosną zawsze cieszą na nowo! Cud natury!!!
Najbliższe noce jeszcze chłodne z przymrozkami, ale w dzień już tak ciepło, że wszystko rusza w górę!
Paczusia będzie w tygodniu przedświątecznym Ewciu
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu, bo ona jest już przyzwyczajona do Twojego klimatu.Pewnie niejedno już przeżyłaGdyby sądzić tylko na tej podstawie, to największą "terminatorką" okazała się różowa wielkokwiatowa NN
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Nareszcie wstępnie zaplanowałam rabaty różane.
Nie ukrywam, że zmotywowała mnie Gloriadei tym, jak opisała swoje ogrodowe plany
A tymczasem u mnie było tak: róże zamówione, rabaty wytyczone (co nie oznacza bynajmniej, że do końca wykonane), a w głowie mętlik kolorów i gatunków.
Wyszłam więc "w pole" z notesikiem, narysowałam rabatki, zaznaczyłam róże, które już rosną i ...dalej to już tylko pozostało rozwiązać krzyżówkę...
I tak zaplanowałam trzy rabaty różane. Jedna będzie kremowo-żółto-pomarańczowa, do tego "dodatki" niebieskie i żółte, druga biało-różowa (kolory jasne, róż raczej blady) - tu chciałam dołożyć coś fioletowego, trzecia różowo-czerwona z białymi akcentami, tu chcę też dosadzić białe byliny, żeby trochę rozświetlić całość.
Poza tym są jeszcze pojedyncze róże na mieszanych rabatach.
No dobra - to kolory. Natomiast przy dopasowywaniu gatunków niestety poległam...więc się zobaczy, jak będą razem wyglądać, zresztą kolorystycznie też widzę, że co najmniej jedna róża może się "gryźć" z pozostałymi... być może znowu nie obejdzie się bez przesadzeń
Nie ukrywam, że zmotywowała mnie Gloriadei tym, jak opisała swoje ogrodowe plany
A tymczasem u mnie było tak: róże zamówione, rabaty wytyczone (co nie oznacza bynajmniej, że do końca wykonane), a w głowie mętlik kolorów i gatunków.
Wyszłam więc "w pole" z notesikiem, narysowałam rabatki, zaznaczyłam róże, które już rosną i ...dalej to już tylko pozostało rozwiązać krzyżówkę...
I tak zaplanowałam trzy rabaty różane. Jedna będzie kremowo-żółto-pomarańczowa, do tego "dodatki" niebieskie i żółte, druga biało-różowa (kolory jasne, róż raczej blady) - tu chciałam dołożyć coś fioletowego, trzecia różowo-czerwona z białymi akcentami, tu chcę też dosadzić białe byliny, żeby trochę rozświetlić całość.
Poza tym są jeszcze pojedyncze róże na mieszanych rabatach.
No dobra - to kolory. Natomiast przy dopasowywaniu gatunków niestety poległam...więc się zobaczy, jak będą razem wyglądać, zresztą kolorystycznie też widzę, że co najmniej jedna róża może się "gryźć" z pozostałymi... być może znowu nie obejdzie się bez przesadzeń
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różyczka w gaju...
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Dzięki, Alu - oto głos rozsądku; lubię takie konkretne rozwiązania 
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Witaj Ewo. Pogratulować za chęci sadzenia kolorystycznie.
. Mnie już to przeszło co i tak nigdy nie wyszło.
. W tym roku dużo róż wymarzło, na ich miejsce będę sadzić nowe. Kolorki przypadkowe..jakie mi się trafiły. Najważniejsze aby kwitły i było kolorowo. 
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu,
powoli się ułoży cały plan, trzeba się z nim przespać, jak to mówią
Ala świetnie napisała, właśnie posadzenie neutralnego dodatku może wiele zdziałać
Zwykle dosadzam pomiędzy takie "gryzące" się roślinki jakąś białą większą bylinę czy cebulki...
kilka takich białych dodatków sadzę wcześniej wiosną do donic aby w razie potrzeby wsadzić na rabatę już gotową roślinę...
na szybko może być liatra biała lub kilka białych lilii azjatyckich (kwitną razem z różami),
albo z bylin np. gipsówka, margaretka, czy białe floksy, cokolwiek masz pod ręką,
złagodzenie burzy barw murowane!
powoli się ułoży cały plan, trzeba się z nim przespać, jak to mówią
Ala świetnie napisała, właśnie posadzenie neutralnego dodatku może wiele zdziałać
Zwykle dosadzam pomiędzy takie "gryzące" się roślinki jakąś białą większą bylinę czy cebulki...
kilka takich białych dodatków sadzę wcześniej wiosną do donic aby w razie potrzeby wsadzić na rabatę już gotową roślinę...
na szybko może być liatra biała lub kilka białych lilii azjatyckich (kwitną razem z różami),
albo z bylin np. gipsówka, margaretka, czy białe floksy, cokolwiek masz pod ręką,
złagodzenie burzy barw murowane!

