ja dzisiaj doszłam do wniosku że moja miłość różana zaczęła się ok 2000r i miałam na działce ROD 10 różnych róż, a dzisiaj mimo ograniczeń wielkościowych posiadam 72 różyczki i zamówiłam kilka następnych i chciałabym jeszcze jeszcze jesz......
u Lesi cz. 2
- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: u Lesi cz. 2
tak tak Joasiu tylko apetyt rośnie w miarę jedzenia
ja dzisiaj doszłam do wniosku że moja miłość różana zaczęła się ok 2000r i miałam na działce ROD 10 różnych róż, a dzisiaj mimo ograniczeń wielkościowych posiadam 72 różyczki i zamówiłam kilka następnych i chciałabym jeszcze jeszcze jesz......
dobrze że tylko mam apetyt na różyczki
ja dzisiaj doszłam do wniosku że moja miłość różana zaczęła się ok 2000r i miałam na działce ROD 10 różnych róż, a dzisiaj mimo ograniczeń wielkościowych posiadam 72 różyczki i zamówiłam kilka następnych i chciałabym jeszcze jeszcze jesz......
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: u Lesi cz. 2
JLG pisze:Tak sobie pomyślałam, że jak nie kupię wszystkiego teraz, to dłużej będę miała przyjemność (jak z jedzeniem: lepiej mało a często, niż obżerać się a potem głodować - jakoś trzeba sobie to wszystko racjonalizować )
Wiesz doszłam do takiego wniosku, że zapisane nazwy róż w kajeciku im dłużej w nim są, tym mniejszą mam ochotę ich kupować. Oczywiście są wyjątki, perełki kupuję. Dlaczego tak się dzieje? Zawsze kupujemy oczami. Jednak po zapoznaniu się jak róża rośnie i się sprawuje okazuje się, że wcale nie o taką nam chodzi.
Szukam informacji o danej róży, a jak znajdę , to w kajeciku robię dopiski.
Jak po dłuższym czasie wrócisz do wpisanej różyczki w kajeciku, to często tak jest, że moje notatki nie pozwalają mi na jej zakup.
Mam też zachcianki i świadomie się decyduje na roże o których mało wiem, albo tak bardzo chcę zobaczyć jak ona będzie rosła. Wtedy kupuję 1 lub 2 . Czasami jestem bardzo zadowolona np.
Agnes Schilinger czy Anton aus Tirol, obie mi się szalenie podobają.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: u Lesi cz. 2
Ja działam od razu, nie robię notatek. Widzę, kupuję i po sprawie. A potem... potem myślę ile znowu poszło kasy i gdzie ja to posadzę
Asiu, ja teraz też nie robię znaków wodnych z prawdziwego zdarzenia, działam podobnie do Ciebie, tylko w innym programie. Mniej zabawy a efekt podobny.
Asiu, ja teraz też nie robię znaków wodnych z prawdziwego zdarzenia, działam podobnie do Ciebie, tylko w innym programie. Mniej zabawy a efekt podobny.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: u Lesi cz. 2
Aniu, jeżeli kupujesz oczami, to muszę powiedzieć, że masz wyjątkowe szczęście, bo róże masz super. 
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Zgadzam się z Majką - Aniu masz świetne oko
Tak sobie myślę, że nie jestem aż tak spontaniczna w zakupach jak Ty Aniu, ani nie jestem tak zdyscyplinowana jak Ty Majko
Poza tym większość zakupów i tak ustalam z Wojtkiem, on mnie z lekka przyhamowuje w zakupach ogrodowych (ja z kolei hamuję jego apetyt na wszelką elektronikę).
Plus mam świadomość, że tak małego ogrodu nie warto zaśmiecać byle czym, ani też nie ma sensu kupować rośliny nad którą trzeba cały czas dmuchać i chuchać - bo ja na to nie mam czasu.
Dziś w ogóle mam problem z zachowaniem silnej woli; przysłali mi katalog firmy Chronos (sama zresztą go zamówiłam) o kamiennych dekoracjach ogrodowych i wróciło moje wielkie niespełnione marzenie ogrodowe o maleńkim kamiennym źródełku. Jakoś dziwnie mi z tym w kontekście śmierci Pawła Woynowskiego, już nie zdążę się Go poradzić... Dużo ostatnio ludzkiej tragedii wokół mnie, to w ogóle prostuje, zmienia perspektywę postrzegania co jest ważne. Dobrze, że z moimi bliskimi nic się nie dzieje, a ogród - poczeka.
Tak sobie myślę, że nie jestem aż tak spontaniczna w zakupach jak Ty Aniu, ani nie jestem tak zdyscyplinowana jak Ty Majko
Plus mam świadomość, że tak małego ogrodu nie warto zaśmiecać byle czym, ani też nie ma sensu kupować rośliny nad którą trzeba cały czas dmuchać i chuchać - bo ja na to nie mam czasu.
Dziś w ogóle mam problem z zachowaniem silnej woli; przysłali mi katalog firmy Chronos (sama zresztą go zamówiłam) o kamiennych dekoracjach ogrodowych i wróciło moje wielkie niespełnione marzenie ogrodowe o maleńkim kamiennym źródełku. Jakoś dziwnie mi z tym w kontekście śmierci Pawła Woynowskiego, już nie zdążę się Go poradzić... Dużo ostatnio ludzkiej tragedii wokół mnie, to w ogóle prostuje, zmienia perspektywę postrzegania co jest ważne. Dobrze, że z moimi bliskimi nic się nie dzieje, a ogród - poczeka.
- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: u Lesi cz. 2
Joasiu oni mają piękne te żródełka i ozdoby też na takie kiedyś zachorowałam, ale na razie sprawa odłożona oby nie na długo albo wcale,
na pewne rzeczy nie mamy wpływu i jesteśmy "tacy malućcy"
na pewne rzeczy nie mamy wpływu i jesteśmy "tacy malućcy"
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Piękne są te ich ozdoby, ach piękne. Mnie mój Wojtek od razu sprowadził na ziemię, stwierdzeniem, czy zdaję sobie sprawę ile to jest zachodu z dociągnięciem prądu i wody, i że on kategorycznie nie będzie się tym zajmował - co w praktyce oznacza, że albo sama to zrobię (raczej nie dam rady), albo będę musiała długo urabiać męża... (na co w tym sezonie nie ma szans).JSZFRED pisze:Joasiu oni mają piękne te żródełka i ozdoby też na takie kiedyś zachorowałam, ale na razie sprawa odłożona oby nie na długo albo wcale,
na pewne rzeczy nie mamy wpływu i jesteśmy "tacy malućcy"
Tak więc źrodełko podobnie jak u Ciebie, zostanie odłożone na czas bliżej nieokreślony.
Wiem, że nie mamy wpływu na wiele rzeczy - temat na dłuższą rozmowę.
Na razie zaczynam z lekkim niepokojem obserwować temperaturę (choć na to nie mam absolutnie wpływu) i myśleć, czy jakaś róża wypadnie, jakie będą uszkodzenia. Boję się o wielkokwiatowe Erotikę i Barkarole - bardzo lubię tę ich ognistą czerwień, namiętność. Mocno im się dostało w poprzednich sezonach i może się okazać, że nie będzie co ratować.
- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: u Lesi cz. 2
Joasiu jak mają kopczyk to może wytrzymają ja nie zabezpieczyłam Pilgrimek i Tuskany też się trochę martwię bo już mi ostatnio wymarzły, a może tak ma być kupi się odporniejsze zobaczymy, chyba jeszcze mam w garażu agrowłókninę to może jutro mi się uda wyjść z domu i zabezpieczyć te sierotki, na Erotiki i Marie Antoinette poukładałam jodłowe gałązki,
piękne rozgrzewające lilie, a te ostatnie to nie wiem co to ?
piękne rozgrzewające lilie, a te ostatnie to nie wiem co to ?
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Kopczyki mają wszystkie róże, za wyjątkiem Fairy, ale są dość mocno opsypane korą. Erotika i Barkarole zawsze były mocno owiniete agrowłokniną (teraz też są), niestety nie zawsze to wystarcza. Erotika źle się przyjeła po posadzeniu 3 lata temu, zaszkodziły jej majowe przymrozki a potem zeszłoroczna "dziwna" zima. Kwitnie na 1 pędzie i ma 2-3 kwiaty w sezonie...
Może po prostu powinnam kupić nową sadzonkę, bo ta jest felerna? Nie wiem jak to jest tą mrozoodpornością - większość róż w tym Erotika, Barkarole, angielki mają wg. Rosarium mrozooporność -26, a każda po swojemu znosi zimy.
Asiu, a pamiętesz zimę 2 lata temu? Było chyba grubo poniżej -30, którejś z nocy (u mnie zamarzły rury z wodą [ciepłą !!!]). Ja się zamartwiałam, że mi wszystko pomarźnie - Ty mnie pocieszałaś, że nie i rzeczywiście straty po zimie były minimalne. Choć przyznaję, że wtedy było znacznie więcej śniegu. Myślę, że już nie ma sensu się martwić, a tym bardziej wychodzić i zabezpieczać róże ryzykując przeziębieniem. Wiem coś o tym, bo w poniedziałek przy -17 spędziłam 40 min na dworze czekając na autobus i teraz walczę aby się ponownie nie rozłożyć. Nie wiem jak Tuscany, ale u mnie The Pilgrim zimuje rewelacyjnie, pędy do wysokości 50 cm były żywe (takie miał rozmiary w zeszłą zimę, bo teraz jest dużoo większy). Do tego rośnie u mnie z brzegu rabaty, nie osłaniają go inne rośliny. Spokojnie.
Po południu lub wieczorkiem jesteśmy na tel.
PS. Z tego co pamiętem to rosliny o które pytasz to tygrysówki, przy czym niestety nie zimują u nas, więc zdjęcie (bardzo energetyczne) jest już historyczne.
Może po prostu powinnam kupić nową sadzonkę, bo ta jest felerna? Nie wiem jak to jest tą mrozoodpornością - większość róż w tym Erotika, Barkarole, angielki mają wg. Rosarium mrozooporność -26, a każda po swojemu znosi zimy.
Asiu, a pamiętesz zimę 2 lata temu? Było chyba grubo poniżej -30, którejś z nocy (u mnie zamarzły rury z wodą [ciepłą !!!]). Ja się zamartwiałam, że mi wszystko pomarźnie - Ty mnie pocieszałaś, że nie i rzeczywiście straty po zimie były minimalne. Choć przyznaję, że wtedy było znacznie więcej śniegu. Myślę, że już nie ma sensu się martwić, a tym bardziej wychodzić i zabezpieczać róże ryzykując przeziębieniem. Wiem coś o tym, bo w poniedziałek przy -17 spędziłam 40 min na dworze czekając na autobus i teraz walczę aby się ponownie nie rozłożyć. Nie wiem jak Tuscany, ale u mnie The Pilgrim zimuje rewelacyjnie, pędy do wysokości 50 cm były żywe (takie miał rozmiary w zeszłą zimę, bo teraz jest dużoo większy). Do tego rośnie u mnie z brzegu rabaty, nie osłaniają go inne rośliny. Spokojnie.
Po południu lub wieczorkiem jesteśmy na tel.
PS. Z tego co pamiętem to rosliny o które pytasz to tygrysówki, przy czym niestety nie zimują u nas, więc zdjęcie (bardzo energetyczne) jest już historyczne.
- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: u Lesi cz. 2
Joasiu właśnie Pilgrimki w zeszłym roku na przedwiośniu mi bardzo wymarzły i teraz się o nie boję, odbiły dość dobrze tyle, że kwiatów było mało,
ok ,
ok ,
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
W tej chwili u mnie na termometrze jest -20,9, temp. odczuwalna -24,9 i zakładam, że w nocy pewnie jeszcze bardziej pójdzie w dół. Większość róż ma mrozoodporność w okolicach -26, więc ciekawe ile trzeba będzie przyciąć do kopca, a ile wykopać. To chyba nie będzie sezon spektakularnego kwitnięcia, dużych efektownych krzewów różanych.
Co gorsza zapowiadają, że weekend ma być na prawdę zimny. Gdyby chociaż było więcej śniegu.
Co gorsza zapowiadają, że weekend ma być na prawdę zimny. Gdyby chociaż było więcej śniegu.
- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: u Lesi cz. 2
Oj Joasiu to straszne u mnie jeszcze te wiatry mmm trzeba było okręcić te Pilgrimki
, u nas śniegu chyba nie będzie ma popadać trochę w górach trudno wola nieba
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
O 5:30 było -24, odczuwalna temp. -28
Sama mówiłaś, że jesteś chora, więc okręcanie Pilgrimek pewnie by im trochę pomogło (pytanie na ile skoro ma być jeszcze zimniej i nawet najlepsze ocieplenie może nie wystarczyć), ale Ty byś wylądowała z zapaleniem płuc.
Trudno czekamy teraz do wiosny, można jedynie przygotować listę rezerwową zamówień różanych na miejsce tych co wymarzną. Zresztą mnie już parokrotnie róże zaskoczyły, jak są wytrzymałe.
Sama mówiłaś, że jesteś chora, więc okręcanie Pilgrimek pewnie by im trochę pomogło (pytanie na ile skoro ma być jeszcze zimniej i nawet najlepsze ocieplenie może nie wystarczyć), ale Ty byś wylądowała z zapaleniem płuc.
Trudno czekamy teraz do wiosny, można jedynie przygotować listę rezerwową zamówień różanych na miejsce tych co wymarzną. Zresztą mnie już parokrotnie róże zaskoczyły, jak są wytrzymałe.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Dziewczyny u mnie po wstępnych oględzinach wszystkie róże sa zielone. Nawet liście. Miejmy zatem nadzieję, że do wiosny dotrwają. A od jutra ma być coraz cieplej. Oczywiście bez przesady,a le jednak nie bedzie az takich mrozów.
Asia, jesteśmy trochę podbne do siebie. Ja też jestem w miarę rozsądna, ale nie do tego stopnia, żeby nie kupić czegoś pod wpływem impulsu. Tylko mój Wojtek nie pomaga mi przy wyborach, bo najchętniej wcale by nie wyrażał zgody na zakup. Więc wszystkie decyzje podejmuję sama
Asia, jesteśmy trochę podbne do siebie. Ja też jestem w miarę rozsądna, ale nie do tego stopnia, żeby nie kupić czegoś pod wpływem impulsu. Tylko mój Wojtek nie pomaga mi przy wyborach, bo najchętniej wcale by nie wyrażał zgody na zakup. Więc wszystkie decyzje podejmuję sama






