Ewa. Pewnie że można przetestować każdą różę, bo bywa, że nawet odmiana chorowita, jak napotka korzystne dla siebie warunki w innym ogrodzie, potrafi wrócić do szeregu i zaskoczyć swoją zdrowotnością. Ale pewne jest, że szanse na udaną próbę są proporcjonalnie mniejsze niż przy odmianie uznawanej za zdrowszą. Po co zatem testować Marie Antoinette, gdzie sam hodowca przyznaje, że jest podatna zarówno na czarną plamistość jak i na mączniaka prawdziwego, co potwierdza wielu forumowiczów, jak można od razu iść prawie na pewniaka sadząc Kordesowską różę roku 2006 Lions-Rose, która różni się tylko odcieniem środka kwiatu (mniej kremowej żółci, a więcej morelowej bieli, widoczne zwłaszcza z bliska, z daleka prawie nie do odróżnienia), a jest znacznie bardziej mrozoodporna, można sadzić ją w gęstych nasadzeniach, plamistość jej prawie wcale nie łapie, a tylko czasem mączniak. Zawsze patrzę na tę odmianę jadąc na działkę, duże nasadzenie, ok. 200 szt. tej jednej odmiany, widok wspaniały, kwitła nieprzerwanie w zeszłym sezonie do połowy listopada. Odmiana ta, choć jeszcze jej nie mam, zrobiła na mnie b.duże wrażenie.majka411 pisze:Ewa, bardzo będę ciekawa co powiesz o Antoninie po tym sezonie.
Ja podpisuje się pod wypowiedzią Gosi. Piękna ale bardzo chorująca .
Różanka w podróży 2011 - gloriadei
- jarko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Dziewczyny
tak jest! ciepłe kolorki muszą być
oczywiście w pewnej odległości od różowych aby się nie gryzły odcieniami.
Sama jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie Antoninka,
ale dla tego koloru jestem w stanie wiele jej wybaczyć
Poza tym jest dla mnie miłym wspomnieniem Małego Wersalu i ogrodów Marii Antoniny, które zwiedzałam latem.
Chopin ma takie pąki u mnie, może dlatego że po południu jest w cieniu, odczyn gleby wpływa też na kolor i pewnie rodzaj podkładki nie jest bez znaczenia. Niektóre podkładki wpływają na intensywniejsze zabarwienie kwiatów.
Jarku, wiesz tak to jest, gdy jakaś roślina ujmie cię swoją urodą
chcesz ją posadzić i cieszyć się jej pięknem!
Wspominając chociażby sławną różę Heidi Klum, która nie jest okazem zdrowia, prawda? ;) A wiele z nas ją sadzi.
Teraz o Lions-Rose...
podzielam twoją opinię, to bardzo zdrowa odmiana, którą warto posadzić!
Dziękuję za podkreślenie jej walorów.
Mam tą odmianę od 2 lat, ale ze względu na przenosiny, jeszcze nie miała szansy się rozrosnąć. Na razie mały krzaczek i kilka kwiatków. Ma bardzo ładne pąki w kształcie kuleczek.
Rosnie bardzo zdrowo, liście ma błyszczące, jakby woskowane, kwiaty troszkę mniej pełne od Antoniny.
Kupiłam ją w Rosa-Cwik, tu kilka jej zdjęć:

i na koniec jeszcze Chopin, zdjęcie bez "podrasowania", widać żółte pąki


tak jest! ciepłe kolorki muszą być

oczywiście w pewnej odległości od różowych aby się nie gryzły odcieniami.
Sama jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie Antoninka,
ale dla tego koloru jestem w stanie wiele jej wybaczyć

Poza tym jest dla mnie miłym wspomnieniem Małego Wersalu i ogrodów Marii Antoniny, które zwiedzałam latem.
Chopin ma takie pąki u mnie, może dlatego że po południu jest w cieniu, odczyn gleby wpływa też na kolor i pewnie rodzaj podkładki nie jest bez znaczenia. Niektóre podkładki wpływają na intensywniejsze zabarwienie kwiatów.
Jarku, wiesz tak to jest, gdy jakaś roślina ujmie cię swoją urodą

chcesz ją posadzić i cieszyć się jej pięknem!
Wspominając chociażby sławną różę Heidi Klum, która nie jest okazem zdrowia, prawda? ;) A wiele z nas ją sadzi.
Teraz o Lions-Rose...
podzielam twoją opinię, to bardzo zdrowa odmiana, którą warto posadzić!

Mam tą odmianę od 2 lat, ale ze względu na przenosiny, jeszcze nie miała szansy się rozrosnąć. Na razie mały krzaczek i kilka kwiatków. Ma bardzo ładne pąki w kształcie kuleczek.
Rosnie bardzo zdrowo, liście ma błyszczące, jakby woskowane, kwiaty troszkę mniej pełne od Antoniny.
Kupiłam ją w Rosa-Cwik, tu kilka jej zdjęć:




i na koniec jeszcze Chopin, zdjęcie bez "podrasowania", widać żółte pąki

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Oj ten Chopin
Posadzony jesienią,zobaczę co to za gagatek 


- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ewuś, zajrzyj do mnie, bo mi się coś widzi, że mój Chopin to wcale nie on. 

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei

Miałam Chopina i nie było takiego zabarwienia, miał kolor mydełka. Dosłownie mydełka. Przemarzł mi.
Róża ta zawsze mnie kusi swoja urodą, ale jakoś nie po drodze mi do niej.
Piękna jest właśnie z takimi przebarwieniami paków.
Lions mi się nie podoba, bo nie lubię róż jak kwiaty pokazują pręciki. No, tak już mam.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Lions-Rose śliczny, te pączusie takie kuleczki, z przyjemnością się patrzy na niego.
A co do żółtych róż to są takie żółtka jajek i tak już dla mnie zostanie, co nie przeczy ich urodzie.

A co do żółtych róż to są takie żółtka jajek i tak już dla mnie zostanie, co nie przeczy ich urodzie.

- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Zdjęcie zależy też od pory dnia.To zdjęcie Chopina zrobione rankiem.Sama go ledwie poznałam,cały w moreli.
Chopin

Chopin

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Rzeczywiście na tym zdjęciu kolor zupełnie nie podobny do Chopina. Też ładny.
To chyba tak na zdjęciu wychodzi, bo w realu jest kremowy.
To chyba tak na zdjęciu wychodzi, bo w realu jest kremowy.

- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ale i tak widac to zoltko w nim
To jest kwiestia swiatla, ta morela jest tez ziemia zabarwiona i na zdjeciu jest brunatna a nie czarna.

- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Wlasnie dlatego nie mam Chopina, chociaz okropnie mnie sie podoba 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
A ja nie mam Chopina bo wszyscy, no prawie wszyscy go mają, będę chodzić do innych go podziwiać. 

- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ewa, ja stanę w obronie Antoninki
, bo moja wcale tak nie choruje. I jej kwiaty przemawiają do mnie bardziej niż Lions-Rose. LR nie podoba mi się w pełnym rozkwicie, dokładnie rzecz biorąc nie podoba mi się jej centrum kwiatu.

- jarko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Ewo, Aniu. Lions-Rose pokazana na zdjęciach nr 2 i 3 odbiega jednak od standardu, prawdopodobnie zbyt młoda i sadzona w zacienieniu, stąd tak niewypełniony pąk. Dojrzały krzew jest obsypany kwiatami, tak że w ogólnym widoku te w pełni rozwinięte są niewidoczne, bo są ściśnięte przez te rozwijające się, a ponadto dość szybko rozwinięty kwiat traci płatki. Tak że ten mniej efektowny etap kwitnienia na krzewie jest mniej zauważalny. Ponadto słyszałem opinię, że doradca nasadzeń w niemieckiej siedzibie Kordesa stwierdził, że odmiana ta musi być sadzona w pełnym słońcu, co ponoć gwarantuje wielość pędów wybijających i wypełnienie kwiatu. W takim nasadzeniu skrócenie kwitnienia, choć jest faktem, przez ciągłość kwitnienia staje się niezauważalne.
Dla mnie, róża zdrowsza, choć mniej efektowna, zawsze jest wartościowszą, od nawet najpiękniejszej, ale chorowitej. Ale wiadomo, każdy z nas ma swoje słabostki i emocje. Moją była właśnie Heidi Klum, ale jak się okazało, że żadnym sposobem nie da się jej utrzymać w pełnym zdrowiu przez cały sezon, zapadła decyzja o eksmisji, której wykonanie wstrzymane jest do czasu znalezienia wartościowej i zdrowej zastępczyni.
A gust to kwestia indywidualna i o nim się nie dyskutuje
.
Dla mnie, róża zdrowsza, choć mniej efektowna, zawsze jest wartościowszą, od nawet najpiękniejszej, ale chorowitej. Ale wiadomo, każdy z nas ma swoje słabostki i emocje. Moją była właśnie Heidi Klum, ale jak się okazało, że żadnym sposobem nie da się jej utrzymać w pełnym zdrowiu przez cały sezon, zapadła decyzja o eksmisji, której wykonanie wstrzymane jest do czasu znalezienia wartościowej i zdrowej zastępczyni.
A gust to kwestia indywidualna i o nim się nie dyskutuje

- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różanka w podróży 2011 - gloriadei
Jarku - może wymień Heidi na Old Port? Kolorek niemal taki sam, a Old Port zdrowiutka
Ja własnie jestem na etapie tej decyzji, choć do Heidi mam słabość wielką - ma naprawdę niezwykłe kwiaty
Może ją po prostu przeniosę w bardziej oddalone miejsce, zeby chociaż innych nie zarażała 


