Asiu, no niby powinnam byc szczęsliwa, ale jakoś nie jestem 
 
 
Gdybym tylko mogła zrobić z nim co zechcę.
Agunia, mój wąteczek aż tak nie pedzi jak twój 
 
 
Cieszę się, że mimo wszystko zaglądacie do mnie. 
Ja też uwielbiam zdjęcia z szerszą perspektywą. Niestety mój aparat nie robi dobrych zdjęć perspektywicznych. 
W trawnik zaingerowałabym jeszcze bardziej, ale to kwestia długiego czasu. 
Nie mogę wypowiadac się z pełnym przekonaniem na temat History, ponieważ ona u mnie kwitła pierwszy sezon. Z opisu wynika, że to wrażliwa róża na mróz. U mnie chyba z tego powodu był marny krzaczek. Nie mówiąc już o moim psie, który ją troszeczkę stratował. Natomiast jeśli chodzi o zdrowotność i kwitnienie to jest bardzo dobrą różą. Liście zdrowe do jesieni. Na marnych lichutkich gałązkach zawiązywała po kilka kwiatków. Trwałość też jest rewelacyjna. Przynajmniej 2 tygodnie jak nie dłużej. W tym roku musze sprawdzić.
Zatem, jeśli się ją porządnie otuli, myslę, że to róża godna polecenia.
Bożenko, ja mam nadzieję, że pod koniec lutego bedzie już wiosennie. Wręcz obsesyjnie czekam na to. Zatem musimy te 2-3 tygodnie ciepło sie trzymać, a potem  ......
Ja dzisiaj biegałam z łopatą i zgarniałam śnieg z trawnika na róże i inne wrażliwce. Dobrze, że przynajmnie tyle go napadało. Lepiej niż w tamtym roku. Wtedy ziemia była całkiem goła.
Jolu, Ty się ciesz, że masz śniegowa pierzynkę. U mnie raptem 3,4 cm. Ja prorokuję, że za 30 dni bedziesz cieszyła sie już przedwiośniem. Może być? 
 Ewo,
 
Ewo, u mnie 3 stopnie mniej było. Teraz mają być najgorsze 2 tygodnie, a potem mróz ma zelżeć. No i kolejny raz sprawdza się, że luty jest najzimniejszym miesiącem.
Danusiu, to prawda, że za oknem całkiem przyjemnie, ale jak się siedzi w domu 
 
 
Ale chyba wolę to niż chlapę.
Izuniu, leć sprawdzić. Naprawdę ma uper ofertę. Ja nie wiedziałam z czego zrezygnować. No, ale nic nie przebije naszej wizyty w szkółce bylinowej. Tam to był wybór, a jakie ceny 
 Aniu
 
Aniu, nie byłam do nich przekonana. Do mojej wizji bardziej pasowały drewniane z podkładów, ale, że w okolicy podkładów brak, byłam zmuszona zrobić z kamienia. Może to i dobrze?
Izuś, na jakich poszerzonych. Przecież ja już mam zakaz całkowity poszerzania. Oficjalnie 
 
   
 
Bardzo lubię bodziszki, ale już nie mam ich gdzie wcisnąć naprawdę. Mam tylko jednego u siebie, ale jakoś na jesieni nie miał tak slicznych kolorków jak inne. Cały czas był zielony. I wcale nie miał zamiaru wstydzić się z tego powodu.
Martuś, Iza odpowiedziała. To na jesieni, a poza tym zmniejszają liczbe chwastów. To mało?
Tosiu, nie daj się Józkowi. On tak specjalnie mówi, żebyś lepiej przywoływała wiosnę 
 
 
Jeżeli Twoja prognoza sprawdziła sie w zeszłym sezonie co do dnia, to znaczy, że moja nie ma szans 
 
 
No, ale i tak mam cichą nadzieję, że wiosna przyjdzie szybciej.
 
Dzisiaj pogoda pogoniła mnie do ogrodu. Do tej pory nie za bardzo zabezpieczyłam swoje roslinki. Zrobiłam niewielkie kopce na różach, a śniegu u nas jak na lekarstwo. Więc niewiele myśląc chwyciłam za łopatę i zaczęłam z trawnika zgarniać śnieg na róże i inne wrażliwce. Sąsiedzi musieli mieć ubaw widząc jak odśnieżam trawnik. Ale za to moje roślinki mają ciepłą pierzynkę. Niektóre to ledwie wystają z kopca. Owinęłam też trochę Edena. Niestety nie wystarczyło mi włókniny na całość, ale dobre i trochę. Może nie przemarznie do kopca.
A mogłoby być tak fajnie 
 
 
  
  
  
  
 