Andrzejku. Odwiedzacie teraz działkę? Z dojazdem pewnie nie ma problemów. U nas dosypuje co dzień więcej. Teraz jak mi wyrówna poodrzucane ścieżki to już będzie zapowiedź na tunele. Muszę się wybrać do lasu, bo podobno mam cichych wspólników. Węgiel drogi a lasu nikt nie pilnuje.
Gdzie przetrzymujesz kanny na działce czy w domu. U mnie są w nieogrzewanym pomieszczeniu ale przez korytarz jest kotłownia i ciepło rozchodzi się po całym podpiwniczeniu. Są już półmetrowe pędy. Jutro pościnam niech się nie wysilają.
Pozdrowienia od nas. Trzymajcie się ciepło

K. J.
Tadziu. Niewielki mróz nie zaszkodzi ale jak spadnie poniżej -20 to już po mojej kalinie koreańskiej. Już zaczęły rozwijać się pojedyncze kwiaty, paki też już są na wierzchu. Lubię zapach jej kwiatów ale pewnie w tym roku minie mnie ta przyjemność.
Ukłony dla Grażynki. Kuwejt w planach???
Dorotko. Czyli musimy przetrwać luty a jak na złość jest dłuższy. U mnie też jest odwilż ale śniegu dosypuje.
Anulka. Potrafisz nakręcić. Już sobie wyobrażam ją u siebie. Najgorzej te wiatry. Niby dookoła rosną wysokie szpalery a w ogrodzie nieraz wieje jak na pustym polu. A tych doniczkowców trochę mam i przed każdą burzą bieganina

z donicami.