Dobrze by tam wyglądały pnącza.Fajny i pojemny.
Jagoda - zielono mi :) część druga
- mmaryla
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3991
- Od: 23 lut 2011, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec - Zagórze
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Piękne nazwy maja Twoje kwitnące Hiacynty, Rzeczywiście bardzo dekoracyjna ta kolorowa kompozycja. Jak nasadzasz części kwietnika? Czy ta gruba rurka to nasadka na tą z niższej półki??
Dobrze by tam wyglądały pnącza.Fajny i pojemny.
Dobrze by tam wyglądały pnącza.Fajny i pojemny.
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Sanseweria ładna ale ładniejsze hiacynty 
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Ładna sansewieria, tez jestem ciekawa, jaka duża ona będzie
i śliczne kolorki hiacyntów...U mnie tez chorobowo, najgorsze jest to, że i mnie coś łapie 
Mój zielony kącik - http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 36&t=48108" onclick="window.open(this.href);return false;,
Wymiana/sprzedaż - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=47934" onclick="window.open(this.href);return false;
- Joanna
Wymiana/sprzedaż - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=47934" onclick="window.open(this.href);return false;
- Joanna
- mmaryla
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3991
- Od: 23 lut 2011, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec - Zagórze
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Kochane dziewczyny, na zimowe przeziębienia ciepłe mleko z czosnkiem i masłem 
- meandrzejew
- 500p

- Posty: 890
- Od: 28 sie 2011, o 08:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Otwock
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Ja jeszcze dodałabym wymoczenie nóg w bardzo gorącej wodzie, założenie ciepłych skarpet i wio do łóżka. Bardzo to rozgrzewa, przetestowałam na sobie i działa.
- mika181
- 500p

- Posty: 678
- Od: 7 wrz 2011, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ok. Oświęcimia
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Chyba muszę zacząć wpadać do biedronki na dłużej niż tylko wpad i wypad po pieluchy
Jak się czują dzieciaczki ?? mam nadzieje że lepiej
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
miko, ja już przestałam na szczęście ponad pól roku pieluchy kupować, ale do biedronki chodzę chyba częściej niż wtedy ze względu na kwiatki.
Dzieciaczki może nie lepiej, ale i nie gorzej. Martwię się raczej o moją psychikę po tych niemal 2 tygodniach kociokwiku w domu.
meandrzejew, wymoczenie nóg to nawet z własnego dzieciństwa pamiętam. Faktycznie przynosi to ulgę w katarze.
Marylo, mi lekarka rodzinna kazała zawsze mleko z masłem i miodem. Niestety dla mnie obie wersje nie do przełknięcia.
Co do kwietnika, to ja nic nie nasadzam, wszystko jest zmontowane i nie wydaje mi się, żeby możliwe były inne opcje montażu.
Co do nazewnictwa, to faktycznie mają fantazję ogrodnicy, oj mają.
Migotko, dziękuję
,chorować przy chorych dzieciach to prawdziwa makabra, nie daj się choróbsku.
trzynastko, to prawda, że hiacynty ładniejsze, ale niestety ich piękno jest bardziej ulotne, za góra miesiąc będzie po efekcie, a sansewieria zostanie.
Dziś byłam u dentysty, nie przyznam się po jak długiej przerwie, bo jeszcze a nuż jest jakiś dentysta na forum.
Państwowo, ale plombę mam założoną płatną i stwierdzam, ze nie warto oszczędzać na dentyście, bo prawie wszystko robione prywatnie x lat temu świetnie się trzyma.
Dziś mi zrobili jeden ubytek, a złamany ząb, który mnie do dentysty wygnał zakwalifikowany do rwania, ale pójdę przedtem na konsultację, niestety tym razem już prywatnie.
Przyznam, ze ja "stara baba" umierałam ze strachu dziś cały dzień, a w poczekalni, to już się nie mówi.
Podzielę się z wami informacjami na temat uprawy gwiazdy betlejemskiej, które znalazłam w Tinie:
1. Stanowisko: z dala od grzejników, owoców i kuchenek gazowych, bo szkodzi jej etylen. Nie może być też narażona na przeciągi.
2. Podlewanie: co 2-3 dni wlać letnią wodę na podstawkę, a po kilkunastu minutach ją usunąć.
3. Nawożenie, zasadniczo nie wymaga, ale jeśli krańce liści brązowieją lub pojawiają się na nich jasne plamy, to dać raz w miesiącu nawóz do roślin ozdobnych z liści.
4. Aby znowu zakwitła: w lutym przenieść ja w chłodniejsze miejsce i ograniczyć podlewanie.
Skrócić pędy do wysokości 10-15 cm i nie podlewać przez ok. 2 miesiące
Potem przestawić w ciepłe miejsce i zacząć znowu podlewać.
Od września zaciemniać( niby na 10 godzin dziennie, ale wg mnie powinna mieć światło przez 10 godzin) ją i ograniczyć podlewanie.
Po dwóch miesiącach zakończyć zaciemnianie.
meandrzejew, wymoczenie nóg to nawet z własnego dzieciństwa pamiętam. Faktycznie przynosi to ulgę w katarze.
Marylo, mi lekarka rodzinna kazała zawsze mleko z masłem i miodem. Niestety dla mnie obie wersje nie do przełknięcia.
Co do kwietnika, to ja nic nie nasadzam, wszystko jest zmontowane i nie wydaje mi się, żeby możliwe były inne opcje montażu.
Co do nazewnictwa, to faktycznie mają fantazję ogrodnicy, oj mają.
Migotko, dziękuję
trzynastko, to prawda, że hiacynty ładniejsze, ale niestety ich piękno jest bardziej ulotne, za góra miesiąc będzie po efekcie, a sansewieria zostanie.
Dziś byłam u dentysty, nie przyznam się po jak długiej przerwie, bo jeszcze a nuż jest jakiś dentysta na forum.
Dziś mi zrobili jeden ubytek, a złamany ząb, który mnie do dentysty wygnał zakwalifikowany do rwania, ale pójdę przedtem na konsultację, niestety tym razem już prywatnie.
Przyznam, ze ja "stara baba" umierałam ze strachu dziś cały dzień, a w poczekalni, to już się nie mówi.
Podzielę się z wami informacjami na temat uprawy gwiazdy betlejemskiej, które znalazłam w Tinie:
1. Stanowisko: z dala od grzejników, owoców i kuchenek gazowych, bo szkodzi jej etylen. Nie może być też narażona na przeciągi.
2. Podlewanie: co 2-3 dni wlać letnią wodę na podstawkę, a po kilkunastu minutach ją usunąć.
3. Nawożenie, zasadniczo nie wymaga, ale jeśli krańce liści brązowieją lub pojawiają się na nich jasne plamy, to dać raz w miesiącu nawóz do roślin ozdobnych z liści.
4. Aby znowu zakwitła: w lutym przenieść ja w chłodniejsze miejsce i ograniczyć podlewanie.
Skrócić pędy do wysokości 10-15 cm i nie podlewać przez ok. 2 miesiące
Potem przestawić w ciepłe miejsce i zacząć znowu podlewać.
Od września zaciemniać( niby na 10 godzin dziennie, ale wg mnie powinna mieć światło przez 10 godzin) ją i ograniczyć podlewanie.
Po dwóch miesiącach zakończyć zaciemnianie.
- mniodkowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4302
- Od: 14 maja 2009, o 15:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Jagoda bardzo podoba mi się ten Twój mały-duży kwietnik - ja właśnie poszukiwałam takiego na większe doniczki i Twój idealnie by mi pasował
tylko, że w kolorze mosiądzu bo takie mam 3 pozostałe kwietniki... przypomnij gdzie go zdobyłaś
ta sansewieria na nim to faktycznie wygląda jak taki... pikuś
Ja do dentysty całe życie chodzę tylko i wyłącznie prywatnie, nie powypadało mi nic co przez takiego specjalistę zostało zrobione, a jak raz z bólem poszłam państwowo (bo w zamieszkiwanym mieście nigdy nie potrzebowałam dentysty i nie wiedziałam gdzie i do kogo) to tak mi facet na*pieprzył w tej buzi, że trysnęło krwią, coś tam uszkodził i powiedział, że wyrywać
ale ktoś mi polecił prywatną dentystkę w innym mieście i okazało się, że kanałowo da się zaleczyć, ale za ile, to nawet nie pytajcie, bo nigdy w życiu takiego cennika nie widziałam
mieli tam terminal do płatności kartą - to sobie można wyobrazić
ta sansewieria na nim to faktycznie wygląda jak taki... pikuś
Ja do dentysty całe życie chodzę tylko i wyłącznie prywatnie, nie powypadało mi nic co przez takiego specjalistę zostało zrobione, a jak raz z bólem poszłam państwowo (bo w zamieszkiwanym mieście nigdy nie potrzebowałam dentysty i nie wiedziałam gdzie i do kogo) to tak mi facet na*pieprzył w tej buzi, że trysnęło krwią, coś tam uszkodził i powiedział, że wyrywać
Pozdrawiam teraz z centrum... Aga
Oto moja mała "dżungla" --> part V; Spis moich wątków
Sprzedaję ładne sadzonki hibiskusa czerwonego pełnego
Oto moja mała "dżungla" --> part V; Spis moich wątków
Sprzedaję ładne sadzonki hibiskusa czerwonego pełnego
- Wiktoria_W
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2364
- Od: 21 sty 2011, o 03:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Kurcze, no myślałam, że wszyscy prywatni dentyści mają terminale do kart
, bo tam gdzie chodzę, mają
.
- meandrzejew
- 500p

- Posty: 890
- Od: 28 sie 2011, o 08:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Otwock
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Mniodkowa, wiem ile może kosztować leczenie kanałowe. Mój mąż tak sobie leczył większość ząbków. Właśnie z powodu ceny to pozwalał sobie na taki luksus tylko kilka razy w roku, i to też jak przyjeżdżaliśmy do moich rodziców, bo w ich mieście było taniej (fakt, że jak finanse pozwalały, to na jednej wizycie miał robione dwa zęby).
Jagodo, dziękuję za fotkę kwietnika. Wygląda bardzo stabilnie i na takie ciut większe kwiatki (albo utykanie kilku maleństw w jednej podstawce).
Jagodo, dziękuję za fotkę kwietnika. Wygląda bardzo stabilnie i na takie ciut większe kwiatki (albo utykanie kilku maleństw w jednej podstawce).
- mniodkowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4302
- Od: 14 maja 2009, o 15:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
w moim rodzinnym mieście mam swoją dentystkę, którą odwiedzam od lat, leczenie kanałowe chyba coś ok ponad 200zł (wtedy było, a to był 2006 albo 7 rok), te, o którym ja mówiłam było... x5
temu też zapłaciłam (i to ile!
) za zatrucie zęba, wsiadłam w pkp i pojechałam do mamy
tam terminali nie mają
ale juz paragony wydają
z terminalem spotkałam się właśnie raz - w Elblągu
meandrzejew - kanałowe kilka razy w roku??
to 3 lata i wszystkie zęby "nie jego"
meandrzejew - kanałowe kilka razy w roku??
Pozdrawiam teraz z centrum... Aga
Oto moja mała "dżungla" --> part V; Spis moich wątków
Sprzedaję ładne sadzonki hibiskusa czerwonego pełnego
Oto moja mała "dżungla" --> part V; Spis moich wątków
Sprzedaję ładne sadzonki hibiskusa czerwonego pełnego
- meandrzejew
- 500p

- Posty: 890
- Od: 28 sie 2011, o 08:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Otwock
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
On odbębnia wizyty i za mnie
Ja jestem u dentysty raz na 5 lat z maleńką dziureczką, a on .... szkoda gadać. Fakt, nie ma paru zębów, te co ma to musiał wyleczyć kanałowo. Teraz mam spokój, nie wspomina o dentyście, więc wszystko pewnie ma wyleczone.
- rapunzel
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3665
- Od: 26 lip 2011, o 18:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kalisz
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Ciekawa jestem, czy moja dentystka ma taki terminal?
Zważywszy na wyposażenie gabinetu x lat temu, co to mi przypominało raczej jakieś futurystyczne laboratorium: stal i nieskazitelna biel, jak na filmach SF, to niewykluczone.
Przy okazji muszę opisać, jaki numer mój inteligentny m zrobił swego czasu w tym gabinecie. Tam oczywiście woda nalewana była do jednorazowego kubeczka takim kranikiem na pedał, co go dentystka naciskała. Oczywiście tradycyjna umywalka tez tam była. Wyobraźcie sobie, jakim opanowaniem musiała wykazać się moja dentystka, kiedy mój m, któremu skończyła się woda, wstał z fotela i w tym jednorazowym papierowym okryciu pomaszerował do tej umywalki, żeby sobie nalać wody do tego tyciego kubeczka. Ja chyba bym umarła na jej miejscu ze śmiechu.
Ja też mam zresztą osobistą anegdotę z tego gabinetu: Po wyleczeniu wszystkich zębów miałam na końcu usunięty kamień, a że wcześniej miała leczone przednie zęby ze znieczuleniem oczywiście, to kiedy płukałam usta, to zamiast do tej miski specjalnej puściłam dosłownie fontannę gdzieś na drugi koniec gabinetu. Szczęście, ze dentystka patrzyła akurat w innym kierunku. Bardzo zażenowana nabrałam drugi raz wody i w 100% skupiona nad miską trysnęłam kolejną fontanną w tamtym kierunku.
Jednak ad rem
mniodkowa, ja go kupiłam w sklepie takim jeszcze od PRL-owskich czasów typu mydło powidło. Teraz takich już tam nie widzę, są tylko takie, jak ten mój na 7.
meandrzejew ja mam już patent na ten kwietnik: kupiłam już wcześniej taką "złotą" płaską plastikową misę na targu i dokupię jeszcze dwie. W te misy można włożyć trzy mniejsze doniczki i zrobić całkiem fajną kompozycję. Do typowych kompozycji okrutnie się zraziłam, bo ogólnie radę daje tylko skrzydłokwiat z filodendronem. Moja pierwsza kompozycja to właściwie już nie kompozycja, tylko skrzydłokwiat (w dobrej formie
mimo upadków przesadzania i innych stresogennych czynników, prawdziwy roślinny twardziel
) oraz dogorywający bluszcz i fikus pumlia. Tak więc kompozycjom mówię już stanowcze NIE. Natomiast misa lub duża doniczka wysypana od dołu keramzytem i w to wsadzone oddzielne doniczki, to jest to.
Ale długaśny post, ja nie mogę.
Przy okazji muszę opisać, jaki numer mój inteligentny m zrobił swego czasu w tym gabinecie. Tam oczywiście woda nalewana była do jednorazowego kubeczka takim kranikiem na pedał, co go dentystka naciskała. Oczywiście tradycyjna umywalka tez tam była. Wyobraźcie sobie, jakim opanowaniem musiała wykazać się moja dentystka, kiedy mój m, któremu skończyła się woda, wstał z fotela i w tym jednorazowym papierowym okryciu pomaszerował do tej umywalki, żeby sobie nalać wody do tego tyciego kubeczka. Ja chyba bym umarła na jej miejscu ze śmiechu.
Ja też mam zresztą osobistą anegdotę z tego gabinetu: Po wyleczeniu wszystkich zębów miałam na końcu usunięty kamień, a że wcześniej miała leczone przednie zęby ze znieczuleniem oczywiście, to kiedy płukałam usta, to zamiast do tej miski specjalnej puściłam dosłownie fontannę gdzieś na drugi koniec gabinetu. Szczęście, ze dentystka patrzyła akurat w innym kierunku. Bardzo zażenowana nabrałam drugi raz wody i w 100% skupiona nad miską trysnęłam kolejną fontanną w tamtym kierunku.
Jednak ad rem
mniodkowa, ja go kupiłam w sklepie takim jeszcze od PRL-owskich czasów typu mydło powidło. Teraz takich już tam nie widzę, są tylko takie, jak ten mój na 7.
meandrzejew ja mam już patent na ten kwietnik: kupiłam już wcześniej taką "złotą" płaską plastikową misę na targu i dokupię jeszcze dwie. W te misy można włożyć trzy mniejsze doniczki i zrobić całkiem fajną kompozycję. Do typowych kompozycji okrutnie się zraziłam, bo ogólnie radę daje tylko skrzydłokwiat z filodendronem. Moja pierwsza kompozycja to właściwie już nie kompozycja, tylko skrzydłokwiat (w dobrej formie
Ale długaśny post, ja nie mogę.
- mika181
- 500p

- Posty: 678
- Od: 7 wrz 2011, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ok. Oświęcimia
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
ja się za kompozycje nawet nie biore, z pojdeynczymi rośłinkami mam problemy a co dopiero w kompozycjach 
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jagoda - zielono mi :) część druga
Z moją podobnie..roślinki przekształciły się w jakieś sterczące badylki, choć to także swego rodzaju kompozycja.rapunzel pisze: Moja pierwsza kompozycja to właściwie już nie kompozycja,

