Ogródkowe rozmaitości cz.6
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu - śliczna rosa muscosa - moja jest jakaś dziwna bo pędy ma do wysokości 150 cm i co mnie najbardziej dziwi jeszcze ani razu nie kwitła. Może w tym roku zakwitnie.
W zeszłym roku nie używałam miedzianu i miałam duże problemy z plamistością.
Nie ma nic złego w stosowaniu zarówno ochrony chemicznej połączonej z biologiczną.
W zeszłym roku nie używałam miedzianu i miałam duże problemy z plamistością.
Nie ma nic złego w stosowaniu zarówno ochrony chemicznej połączonej z biologiczną.
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Jarko wbrew temu co sądzisz nie dostaję gęsiej skórki czytając o środkach chemicznych ,także śmiało możesz przedstawiać swoje opinie w moim wątku...
Nie jestem zatwardziałym przeciwnikiem chemii...po prostu w moim ogrodzie jej nie stosuję ,bo nie widzę takiej potrzeby...a jednocześnie zdaję sobie sprawę z zaniżonej odporności roślin ,przy jej stosowaniu,co daje efekt tzw.zamkniętego koła. Jak już wcześniej pisałam ,to czym kto opryskuje swoje rośliny to jego subiektywne podejście .Nie wnikam w to...Jeżeli ktoś popełnia błędy ,to jak najbardziej znawca tematu może zwrócić uwagę ,jeżeli widzi taką konieczność...Reasumując...Twoja opinia jest nader cenna ze względu na Twoją wiedzę i wnikliwe podejście do tematu.Także zakłócaj ten spokój atmosfery ekologicznej i bez przesady ...ortodoksyjność nie jest moim kredo...
Gosiu a to dziwne ,moją wkopywałam jesienią a już wiosną kwitła ...
Zauważyłam tylko ,że bardzo ją kochają bruzdownice ...także większą uwagę trzeba na niej skupić...
Miedzian...widać ,że profilaktycznie stosowany daje efekty...

Nie jestem zatwardziałym przeciwnikiem chemii...po prostu w moim ogrodzie jej nie stosuję ,bo nie widzę takiej potrzeby...a jednocześnie zdaję sobie sprawę z zaniżonej odporności roślin ,przy jej stosowaniu,co daje efekt tzw.zamkniętego koła. Jak już wcześniej pisałam ,to czym kto opryskuje swoje rośliny to jego subiektywne podejście .Nie wnikam w to...Jeżeli ktoś popełnia błędy ,to jak najbardziej znawca tematu może zwrócić uwagę ,jeżeli widzi taką konieczność...Reasumując...Twoja opinia jest nader cenna ze względu na Twoją wiedzę i wnikliwe podejście do tematu.Także zakłócaj ten spokój atmosfery ekologicznej i bez przesady ...ortodoksyjność nie jest moim kredo...

Gosiu a to dziwne ,moją wkopywałam jesienią a już wiosną kwitła ...
Zauważyłam tylko ,że bardzo ją kochają bruzdownice ...także większą uwagę trzeba na niej skupić...
Miedzian...widać ,że profilaktycznie stosowany daje efekty...

Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Jarko napisał:
Jak przystępuję do oprysku miedzianem powiedzmy 30 marca to każda roślina która potrzebuje takiego oprysku jest na innym etapie rozwoju, jednym nabrzmiewają pąki, innym pękają a inne już powoli zaczynają pojawiać się tzw 'mysie uszka' czyli wyłazić listeczki. I pryskam drzewka owocowe, róże i wiciokrzewy. Nie będę co parę dni mieszać po litrze roztworu i latać żeby opryskać jednego chabazia.
A gdzie ja napisałam że stosuję to więcej niż 1 razedulkot napisał(a):
Ja miedzianem pryskam wiosną wszystko co podejdzie mi pod opryskiwacz czyli drzewka owocowe, róże i inne chabazie. A każde drzewko czy róża są na innym etapie rozwojowej i nikomu szkody jeszcze nie zrobiłam. A jeszcze zaprawiam cebulki przed sadzeniem.
Majka. Nie sposób nie skomentować, toż to prowokacjaDziałasz na własną szkodę. Miedzian odkłada się jednak w glebie, dlatego można w sezonie stosować bez szkody dla gleby max. 2 opryski. Jak każdy inny ś.o.r. stosuje się go tylko w ściśle określonych sytuacjach, miejscach, i na określone rośliny. I nie wmawiaj sobie, że stosowany w różnych fazach rozwoju różnych roślin nie szkodzi, bo jednak szkodzi. Stosowany w nadmiarze odkłada się w glebie i długo w niej zalega, stosowany w nieodpowiednim terminie, tj. w fazie rozwiniętego liścia, powoduje ich częściowe uszkodzenia, zmniejsza ich tugor (przynajmniej na niektórych gatunkach i odmianach) a także hamuje rozwój młodych pędów (z reguły nie powoduje padnięcia całej rośliny, stąd często błędne przekonanie o jego nieszkodliwości).
Piszę ten post ku przestrodze nie doświadczonych ogrodników.

Jak przystępuję do oprysku miedzianem powiedzmy 30 marca to każda roślina która potrzebuje takiego oprysku jest na innym etapie rozwoju, jednym nabrzmiewają pąki, innym pękają a inne już powoli zaczynają pojawiać się tzw 'mysie uszka' czyli wyłazić listeczki. I pryskam drzewka owocowe, róże i wiciokrzewy. Nie będę co parę dni mieszać po litrze roztworu i latać żeby opryskać jednego chabazia.
- jarko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Majka. Rzeczywiście, dosłownie nie napisałaś, że pryskasz więcej niż jeden raz (wybacz staremu
), ale przyznasz, że do sprawy oprysku w tym poście podeszłaś z "wielkim rozmachem". I tak "wiosna" dla konkretnego pojedynczego oprysku, to pojęcie szersze niż Syberia. "Wszystko co podejdzie" - młody i niedoświadczony, jak to przeczyta, założy ciemne okulary i spryska przy okazji sąsiadowi, a jak kot się nawinie, to i jemu nie daruje. "Nikomu szkody jeszcze nie zrobiłam" - być może Ty nie, bo masz doświadczenie, ale młody i niedoświadczony, który to przeczyta, zrobi ten oprysk z jeszcze większym rozmachem, a póżniej będzie złorzeczył Tobie i miał pretensje do wszystkich, że nikt go nie ostrzegł, bo sąsiad się obraził, kot zdechł, część roślin padła, a dzieci czy wnuki strach do ogrodu wpuścić, bo gleba skażona. Nie miałem najmniejszego zamiaru uderzać w Ciebie Majka
, tylko uświadomić tym mniej doświadczonym, że każdy oprysk, to nie pryskanie sikawką wody na dyngusa, tylko czynność, która rodzi poważne konsekwencje. Mam świadomość, że Twoją wypowiedz potraktowałem instrumentalnie, ale też myślę, że usprawiedliwia to dobro ogółu
. Mam nadzieję że mnie zrozumiałaś, a jak uznasz, że co nieco przejaskrawiłem, to zawsze możesz
. Serdecznie pozdrawiam.




-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Ni no po głowie to nikogo walić nie będę.
Przyznaję że napisałam tak jakby wszyscy wiedzieli o co chodzi. I jeszcze się przyznaję że minionej wiosny nie opryskałam miedzianem ale nie pamiętam dlaczego i bardzo chorowały mi jabłonki. Przejrzałam notatki, bo notuję już od kilku dobrych lat jakimi środkami i kiedy pryskam, i doszłam do wniosku że jednak w te lata kiedy pryskałam miedzianem drzewka owocowe były zdrowsze i nie musiałam sięgać po chemię. Wniosek - warto zapobiegać miedzianem niż potem stosować ostrą chemię.

Przyznaję że napisałam tak jakby wszyscy wiedzieli o co chodzi. I jeszcze się przyznaję że minionej wiosny nie opryskałam miedzianem ale nie pamiętam dlaczego i bardzo chorowały mi jabłonki. Przejrzałam notatki, bo notuję już od kilku dobrych lat jakimi środkami i kiedy pryskam, i doszłam do wniosku że jednak w te lata kiedy pryskałam miedzianem drzewka owocowe były zdrowsze i nie musiałam sięgać po chemię. Wniosek - warto zapobiegać miedzianem niż potem stosować ostrą chemię.

- jarko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Tak na wszelki wypadek, aby ktokolwiek żle nie zrozumiał, wyjaśniam, że ten środek o którym piszemy (nie wymieniam, bo Neli to obiecałem
), to nie jest antidotum na wszystko, rozwiązujący w sezonie problem chorób w ogrodzie. Tak nie jest, to nieprawda. To tylko jeden z wielu względnie ekologicznych ś.o.r., dość uniwersalny, względnie skuteczny, z reguły inicjujący serię dalszych, koniecznych oprysków. Róże, w porównaniu do większości naszych roślin ogrodowych, w kontekście zarówno profilaktyki jak i leczenia przypisanych im chorób, są niesamowicie wymagające (na tyle, że wielu projektantów ogrodów świadomie z tego powodu z nich rezygnuje, obawiając się póżniejszych problemów, wydatków opryskowych, wreszcie pracochłonności). Ochrona róż przed chorobami, pamiętając o niebezpieczeństwie błędnego koła, o którym wspomniała Nela, musi być prowadzona rozważnie i mądrze. Jeżeli już decydujemy się na opryski róż, to róbmy to tak, żeby były skuteczne, jak najmniej obniżały ich naturalną odporność na wszelkie patogeny, wreszcie jak najmniej szkodziły nam, użytkownikom ogrodu i naszym gościom, w tym zwierzętom, ptakom, owadom.
Przykład> Z doświadczenia wiem, że przeciętny oprysk na plamistość, przy normalnych warunkach pogodowych, wystarcza przeciętnie max. na 3 tygodnie. Ale już przy dużej wilgotności powietrza i wysokiej temperaturze, okres ten należy skrócić do 10 - 14 dni, czyli max. 2 tygodni. Zaś przy suchym powietrzu i nie za wysokiej temperaturze, okres ten można spokojnie wydłużyć do 4 tygodni, a niekiedy nawet do 6 tygodni. To tylko jeden z wielu przykładów, że nie ma sztywnych reguł postępowania, trzeba uwzględniać wszelkie uwarunkowania, trzeba być elastycznym. Widać na tym przykładzie, że przy nawet minimalnej wiedzy, wcale nie tak trudno o chociażby ociupinkę tej mądrości.

Przykład> Z doświadczenia wiem, że przeciętny oprysk na plamistość, przy normalnych warunkach pogodowych, wystarcza przeciętnie max. na 3 tygodnie. Ale już przy dużej wilgotności powietrza i wysokiej temperaturze, okres ten należy skrócić do 10 - 14 dni, czyli max. 2 tygodni. Zaś przy suchym powietrzu i nie za wysokiej temperaturze, okres ten można spokojnie wydłużyć do 4 tygodni, a niekiedy nawet do 6 tygodni. To tylko jeden z wielu przykładów, że nie ma sztywnych reguł postępowania, trzeba uwzględniać wszelkie uwarunkowania, trzeba być elastycznym. Widać na tym przykładzie, że przy nawet minimalnej wiedzy, wcale nie tak trudno o chociażby ociupinkę tej mądrości.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu, obejrzałam po raz kolejny fotki z ogrodu i jak zawsze jestem urzeczona pięknością Twoich roślin.
Pozostaje mi się dopisać do listy wielbicieli. Przy okazji poczytałam mnóstwo dobrych rad doświadczonych ogrodników.
Nie pozostaje nic innego, jak zaglądać częściej.
Pozdrawiam serdecznie.



Pozdrawiam serdecznie.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Podoba Wam się ten powojnik ...? Crispa
http://www.google.pl/imgres?q=clematis+ ... 9,r:4,s:25

Crispa jest ładny, ale krótko i wcześnie kwitnie.
Zobacz i poczytaj o tym http://e-clematis.home.pl/pl/p/Clematis-Elf/382
Też ładny, z kwitnieniem już lepiej. Ciekawy kwiat ma ten powojnik.

Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu, witam Cię serdecznie
- różana pasjonatko i ekspertko 
wszystkie ochy i achy na pewno wielokrotnie już tu zostały powiedziane, ale przyjmij również ode mnie słowa podziwu jakie należą się Twojemu ogrodowi... zdjęcia są zachwycające, nie mogę się napatrzeć na przecudne róże, które jak widać chyba świetnie się u Ciebie mają... przepięknie komponujesz je z innymi roślinami, zarówno gatunkowo jak i kolorystycznie... jest się czym inspirować, za co dziękuję... idę czytać dalej


wszystkie ochy i achy na pewno wielokrotnie już tu zostały powiedziane, ale przyjmij również ode mnie słowa podziwu jakie należą się Twojemu ogrodowi... zdjęcia są zachwycające, nie mogę się napatrzeć na przecudne róże, które jak widać chyba świetnie się u Ciebie mają... przepięknie komponujesz je z innymi roślinami, zarówno gatunkowo jak i kolorystycznie... jest się czym inspirować, za co dziękuję... idę czytać dalej

- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Tak na wszelki wypadek, aby ktokolwiek źle nie zrozumiał, wyjaśniam, że ten środek o którym piszemy
...to Miedzian ,jakby ktoś miał wątpliwości...
Zostało zatem już wszystko wyjaśnione... więc dalszy ciąg zdjęć z lata...
często pokazywana Rose de Resht,róża damasceńska ...zgrabna ,kompaktowa kwitnąca cale lato


Hybrid Rugosa Kaiserin des Nordens ,ma być duża ,na razie wielkością nie grzeszy jak widać...

Pachnąca waleriana (od Kogrusi) piękne długo kwitnące ziele...taka dygresja do róż


Pnąca Dortmund...aparat nie oddaje jej prawdziwego koloru,w rzeczywistości ciemniejszy bardziej w malinie...jak widać po liściach o grubej solidnej ,błyszczącej blaszce ...zdrowa ...
zdrowa,u nie zagłuszona powojnikami i Theresą Bugnet ,która niespodziewanie wyrosła zbyt duża...



A tu winowajca ...zacieniająca Hybrid Rugosa- Thereska B

Była przesadzana ,po trzech sezonach ,bardzo się rozkrzewiła ...pozostał po niej wielki lej ,który szybko wypełniony został aż dwiema różami ..niższymi

a tutaj dla przypomnienia kwiat clematisa pachnącego Betty Corning,bardzo ekspansywny powojnik z grupy Viticella

Jacques Cartier róża portlandzka,pachnąca o charakterystycznym zakręconym wałeczku wewnątrz kwiatu ,przez co trudno ja pomylić...


Comte de Chambord pachnąca róża portlandzka ,zasługuje na więcej zdjęć...




Rozanka miło słyszeć takie pochwały..często zdjęcia się powtarzają... ,ale przynajmniej na bieżąco widać co u mnie rośnie...


Majka... Cl.Crispa bardziej mi się podoba niż Elfe...widziałam go na wystawie Zieleń to życie i nie zachwycił mnie ,ale nie przeczę może się podobać...

W ogóle polecam stronę ...sporo tam clematisów...

Aguniada cieszę się bardzo ,że tak odbierasz mój ogród...


Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Ach kiedy moja Tereska będzie taka wielka że zasłoni cały róg przed zimnym wiatrem. Świetne te wszystkie różyczki jakie pokazałaś, mnie też one strasznie przypadły do 

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Też mam taką Tereskę
Liczę na wielkie krzaczysko, bo rośnie przy samej siatce ogrodzenia. W tym roku nie ucieszyła mnie wielką liczbą kwiatów, ale powinna się rozbujać 


- jarko
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu, pokazuj jak najwięcej, łatwiej znieść tą pluchę. Jak byś drugi raz miała decydować, posadziłabyś Tereskę? Rozważam ją, bo chciałbym mieć choć jedną tak wcześnie kwitnącą.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
A ja wszystkich piszących o opryskach pogodzę.
To po kie licho kupujecie róże chorowite jak można kupować odporne.
Może nie w 100% ale w ich przypadku wystarczy całkowicie oprysk środkami ekologicznymi i będą cieszyć wasze oczy aż po koniec sezonu.
Jest taka gama róż, że znalezienie ulubionego koloru czy kształtu kwiatu nie jest żadnym problemem.
Co zaś idzie o chorowanie drzew i krzewów to systematyczne opryski każdego roku preparatami eko moim skromnym zdaniem dają lepszy efekt niż ostra chemia. Tu Nelkę całkowicie popieram.
A szkodniki świetnie można " przerzedzić" już od wiosny wywieszając tablice lepne.
Dają się nimi wytępić prawie wszystkie szkodniki różane i nie tylko.
Także opaski na wszystkie pnie drzew i krzewów owocowych skutkują doskonale.
No i nieocenioną pomocą służą ptaki, które jednak trzeba zaprosić do ogrodu już zimą.
Także zrobienie siedlisk dla pożytecznych owadów jest bardzo wskazane.
A chemia.....tylko w ostateczności to punktowo.
I tyle - ale się rozpisałam......
To po kie licho kupujecie róże chorowite jak można kupować odporne.
Może nie w 100% ale w ich przypadku wystarczy całkowicie oprysk środkami ekologicznymi i będą cieszyć wasze oczy aż po koniec sezonu.
Jest taka gama róż, że znalezienie ulubionego koloru czy kształtu kwiatu nie jest żadnym problemem.
Co zaś idzie o chorowanie drzew i krzewów to systematyczne opryski każdego roku preparatami eko moim skromnym zdaniem dają lepszy efekt niż ostra chemia. Tu Nelkę całkowicie popieram.
A szkodniki świetnie można " przerzedzić" już od wiosny wywieszając tablice lepne.
Dają się nimi wytępić prawie wszystkie szkodniki różane i nie tylko.
Także opaski na wszystkie pnie drzew i krzewów owocowych skutkują doskonale.
No i nieocenioną pomocą służą ptaki, które jednak trzeba zaprosić do ogrodu już zimą.
Także zrobienie siedlisk dla pożytecznych owadów jest bardzo wskazane.
A chemia.....tylko w ostateczności to punktowo.
I tyle - ale się rozpisałam......

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3833
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
A ja nie mam siły gadać... pisać... I czekam po cichutku na zdjęcia 
