Hmm.. nie widać (przynajmniej ja nie widzę) żadnych ruszających się szkodników.. Wciornastki mają koło 2 mm, to chyba da się je zobaczyć? Ale może zlewają się z tymi nitkami po rozwarstwiających się liściach i dlatego nie odróżniam. Wykonam oprysk jak kazał Czarodziej. Przędziorków nie ma na pewno, bo nie ma pajęczynki. Oglądałam spodnią stronę liści.
Wykonam oprysk i dam znać, tak informacyjnie, co się dzieje dalej. Rozumiem że muszę częściej zraszać żeby większa wilgotność była, żeby zapobiec w przyszłości ponownemu atakowi?
Już się bałam że nikt się nie spotkał z podobnym przypadkiem, bo długo żadnej odpowiedzi długo nie było..
Dziękuję i pozdrawiam!
