Jak przyjdzie zima lub zimno (już było) to psika.
Lekarz powiedział, że to jest zaleczone a nie wyleczone.
Kocicha sama jakoś wie, że jak psika, to włazi do altanki i za Chiny jej stamtąd nie wyciągniesz.
Bo tak, to nie jest trzymana wewnątrz.
Chce, to przyjdzie lub nie. Ale je w domu. Uwielbia suchą karmę tą z kurczakiem i mleko.
Nie gardzi mięskiem z talerza naszej suczki.
