Jolu, szczerze mówiąc ja po pierwszym zachwycie w centum ogrodniczym też podchodzę do niej już z bardziej umiarkowanymi uczuciami.
Na razie rośnie przy Rhapsody in blue w dość mało słonecznym miejscu i jak tam nie będzie chciała się rozwijać to pójdzie... w pierwszej kolejności przed dom. Tam potrzebuję takie długo kwitnące rośliny. A potem się zobaczy
Elu, nie będe ukrywać, że do okazów zdrowia to jej zaliczyć nie można. Ale jest taka piekna

Mimo, że wielkokwiatowa, trochę chorowita, na razie nie zastanawiam się nad jej eksmisją. Zobaczymy jak będzie dalej. Miejsce ma najbardziej przewiewne z możliwych, na słońcu... na razie zostaje.