witam wieczorową porą... jak się macie? u nas popadało, co jest niewątpliwie dobre dla roślin, ale jednocześnie natychmiast powoduje paraliż komunikacyjny miasta... dodam, że żadnej ulewy nie było - ot, zwykły deszczyk.
Karotko, witam Cię serdecznie i zapraszam częściej... zgadzam się z Tobą, że berberysy zdobią najpiękniej jesienią - warto mieć je w ogrodzie zwłaszcza, że sklepy oferują sporo ciekawych odmian... czy masz swój ogrodowy wątek?
Iwonko, uczę się, uczę

teraz rozwijam umiejętności menadzerskie w kontekscie zarządzania projektami, a jeśli siły pozwolą, to może kiedyś uniwersytet III wieku zaliczę ;)
niestety nie wiem, co się dzieje w ogrodzie, ponieważ wychodzę i wracam gdy jest ciemno, ale do weekendu już coraz bliżej... muszę rozprawić się z futrzastym, wrednym kretem, który według relacji chorego M., robi coraz to nowsze spustoszenia na trawniku.
Małgosiu, wierz mi, że i ja się zastanawiam nad poszerzeniem ogrodu, ale jak to zrobić? faktycznie, będziemy musiały piętrowo sadzić... głowa już ok?
Julka, moja głowa o dziwo jakoś funkcjonuje... mam jakąś niewytłumaczalną mobilizację chyba widząc że muszę być na szkoleniu nie tylko ciałem... jak się dzisiaj masz? u mnie zaczęło padać...
Daluniu, ja bardzo lubię się dokształcać, ale mam na to ograniczony czas i siły... faktycznie jednak zimą mamy możliwość poświęcenia trochę czasu na książkę/czasopismo/kurs...
zauważyłam już jakiś czas temu, że róże którym nadano muzyczne imiona, są niezwykłe, przepiękne... nie każda zasługuje na takie miano, a Chopin jest niewątpliwie jedną z tych róż, które budzą prawdziwy zachwyt. Twoje plany biało-kremowej rabaty czy serii posadzonych w tych barwach róż, rozbudziły moją wyobraźnię...
Edytko, 3 szt Chopina? u Anetki z kolei 4... chyba muszę dokupić kilka, bo faktycznie taka ilość kremowych kwiatów może wyglądać bosko!
Pamelko, ja kiedyś myślałam o studiach podyplomowych w kierunku architektury krajobrazu i coś nawet znalazłam, bodaj na SGGW... może kiedyś

co do Twoich Chopinów - na pewno odbiją i zrehabilitują się wiosną
Majeczko, pamietam naszą rozmowę... mnie ewidentnie ciągnie w kierunku Poulsenek, i muszę przyznać że
Chambord Castle robi na mnie ogromne wrażenie... marzenia trzeba spełniać
Tajeczko, z tymi kretami to prawdziwa masakra... ja niestety w desperacji zaczynam rozważać niehumanitarne rozwiązanie tegoż problemu :/
pozdrawiam wszystkich gorąco i zostawiam
Sebastiana K.:
