
Hippeastrum(zwartnica) cz.1
Ryszka ja sie nie wykłócam kto ma rację a kto nie,stwierdzam jednak że pisząc to co napisałaś odnośnie zimowania cebul popełniasz sama błąd w ich uprawie, uważam że zimowanie cebul nie jest niczym męczącym a z pewnością korzystnym dla cebul, co zaś tyczy się przenawożenia to hipeastrum jest na tyle żarłoczną cebulą że wymaga nawożenia już w fazie wzrostu kwiatostanu a nie po kwitnieniu tylko na wzrost cebuli. Jeśli u Ciebie według Twoich sposobów rosną i kwitną hipeastra to gratuluję ja osobiście z tych rad jednak nie skorzystam. Żeby nie było że to moje wymysły mam takie info od znajomego który hoduje hipeastrum od kilkunastu lat, kilkadziesiąt tysięcy sztuk w Holandii i wysyła je do Polski niestety nie sprzedaje w detalu a w hurcie, najmniejsze zamówienie to 600 szt. cebul. 

- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2325
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
masz w zupełności rację i mam nadzieję że nie zrazisz się troszkę niestosownymi wypowiedziami niektórych "autorytetów".Każdy ma swoje metody i jeżeli tylko dają dobre wyniki to już jest sukces.U mojej siostry amarylis rośnie cały rok ..niezasuszany nie chłodzony rośnie i kwitnie kilka razy w ciągu roku.Ryszka pisze: Myślałam, że to jest forum dyskusyjne na temat metod hodowli hipeastrum i dlatego zaprezentowałam swoje metody. Nie chodzi chyba o to, żeby się wykłócać kto ma rację - rację ma ten, komu rośliny rosną i kwitną, a więc każdy z nas ma swoją.
Nie uważam się za wszechwiedzącą - chciałam podzielić się swoimi doświadczeniami, żeby ułatwić życie innym - kto chce, ten skorzysta, kto nie chce - jego sprawa.
A to mój..aktualnie kwitnący

Metody metodami ale nie sądzę by było to dobre dla cebul swoją drogą hipeastrum nie jest w stanie zakwitnąć częściej jak dwa razy w roku nawet nie zimowane więc chyba troszkę się wygłupiłeś z tym że kwitnie kwitnie kilka razy w roku. Bez urazy oczywiście.Józef pisze:Każdy ma swoje metody i jeżeli tylko dają dobre wyniki to już jest sukces.U mojej siostry amarylis rośnie cały rok ..niezasuszany nie chłodzony rośnie i kwitnie kilka razy w ciągu roku.
Józefie ! Czy Ty masz na myśli amarylis czy hippeastrum bo to są zupełnie różne rośliny. U mojej babci też kiedyś rósł amarylis i nie trzeba go było wyjmować i kwitł kilka razy w roku. Czy to co pokazujesz na fotografii to jest amarylis czy zagęszczone hippeastrum bo mnie to bardziej wygląda na amarylisa. Nie jestem pewna co to jest bo też dopiero zaczynam przygodę z hipkami.
Ot właśnie z tym się zgodzę jeśli to amarylis, Józefie jak przekwitnie napisz proszę jaki ma w środku pęd kwiatowy czy był pusty czy pełny? Nie mam zamiaru sie wymądrzać ale jakoś umknęło mi to że napisałeś słowo amarylis. Jeśli poczułeś się urażony to przepraszam.ciotka pisze:Józefie ! Czy Ty masz na myśli amarylis czy hippeastrum bo to są zupełnie różne rośliny. U mojej babci też kiedyś rósł amarylis i nie trzeba go było wyjmować i kwitł kilka razy w roku. Czy to co pokazujesz na fotografii to jest amarylis czy zagęszczone hippeastrum bo mnie to bardziej wygląda na amarylisa. Nie jestem pewna co to jest bo też dopiero zaczynam przygodę z hipkami.

Ja też przyłączę się do prośby Przema , bardzo proszę napisz nam jaki był pęd to się wszystko wyjaśni. Bardzo często dochodzi do różnych nieporozumień jeśli chodzi o amarylisy i hippeastrum. Bardzo wiele osób a nawet handlowców mylnie nazywa hippeastrum amarylisem. Amarylis pochodzi z Afryki a hippeastrum z Południowej Ameryki i nie może być to ta sama roślina. Podobnie jest z narcyzami i żonkilami. Nie ma żonkili , chociaż wiele osób mylnie nazywa żółte narcyzy żonkilami, są tylko narcyzy. Owszem jest taka roślina - narcyz żonkilla /specjalnie spolszczyłam nazwę, żeby było jaśniej/, ale to też jest narcyz - jak mi zakwitnie to pokażę w odpowiednim temacie.
Wyglądają tak:

Pozostałe mają już brązową łuskę, więc nie widać.
Jakiś czas temu dostałam dużą cebulkę przybyszową i też miała taki nalot. Obskubałam zewnętrzne łuski, wykąpałam w kaptanie i teraz ma się całkiem dobrze bez jakichkolwiek czerwonych nalotów.
Tylko nie wiem jak z dorosłymi cebulkami po kwitnieniu - czy mogę też tak zrobić? Czy lepiej póki co podlać np. topsinem?
Dodam, że kwitną właśnie pięknie ;-)


Pozostałe mają już brązową łuskę, więc nie widać.
Jakiś czas temu dostałam dużą cebulkę przybyszową i też miała taki nalot. Obskubałam zewnętrzne łuski, wykąpałam w kaptanie i teraz ma się całkiem dobrze bez jakichkolwiek czerwonych nalotów.
Tylko nie wiem jak z dorosłymi cebulkami po kwitnieniu - czy mogę też tak zrobić? Czy lepiej póki co podlać np. topsinem?
Dodam, że kwitną właśnie pięknie ;-)
Przypuszczam, że przechłodzenie cebul w gospodarstwach ogrodniczych ma jakiś sens, np. przed dłuższym transportem - lepiej zniosą wtedy przechowywanie na sklepowej ladzie, ale nadal nie widzę sensu stosowania tego w domowej hodowli.Żeby nie było że to moje wymysły mam takie info od znajomego który hoduje hipeastrum od kilkunastu lat, kilkadziesiąt tysięcy sztuk w Holandii i wysyła je do Polski niestety nie sprzedaje w detalu a w hurcie, najmniejsze zamówienie to 600 szt. cebul. Very Happy
W tej doniczce jest przynajmniej 5 cebul, więc nic dziwnego, że w sumie kwitną parę razy w roku!U mojej siostry amarylis rośnie cały rok ..niezasuszany nie chłodzony rośnie i kwitnie kilka razy w ciągu roku.

Idę o zakład, że na tym zdjęciu jest hipeastrum: amarylisy belladonna mają bladoróżowe kwiaty, bardziej dzwonkowate i więcej niż 4 na jednym pędzie. Wszystkie moje hipcie kupowałam w sklepach jako amarylisy. Na pomieszanie nazw nic sie nie poradzi, prawdziwe amarylisy belladonna są tak rzadko spotykane, że chyba tylko miłośnicy takich roślin cebulowych wiedzą o ich istnieniu.
Poszukuje już od dawna prawdziwego amarylisa, ale na razie bezskutecznie.

On zimuje normalnie wszystkie cebule nie tylko te które idą na sprzedaż ale również swoje które hoduje dla własnej przyjemności a nie w celach zarobkowych. Uważam temat za zakończony kto będzie chciał skorzysta z Twoich rad a kto będzie chciał z moich.Ryszka pisze:Przypuszczam, że przechłodzenie cebul w gospodarstwach ogrodniczych ma jakiś sens, np. przed dłuższym transportem - lepiej zniosą wtedy przechowywanie na sklepowej ladzie, ale nadal nie widzę sensu stosowania tego w domowej hodowli.Żeby nie było że to moje wymysły mam takie info od znajomego który hoduje hipeastrum od kilkunastu lat, kilkadziesiąt tysięcy sztuk w Holandii i wysyła je do Polski niestety nie sprzedaje w detalu a w hurcie, najmniejsze zamówienie to 600 szt. cebul. Very Happy

- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Od kilku lat w domu mam hipeastrum, większość z nich jest czerwona ale mam 3 białe, niedawno kupiłam odmiane Jevel, trudno jest kupić ciekawszy kolor bo po prostu nie trafiam na nie w sklepach ale może dokupie sobie wysyłkowo - dzięki temu wątkowi wiem już jakie odmiany szukać - a te zakwitły u mnie w tym roku.




