Dzisiejsza dostawa botaników o mało mnie nie przyprawiła o zawał serca. No bo jak zachować zimną krew, gdy z paczki wyjmuje się coś takiego?
Na szczęście - wszystko jest w porządku. Wyjąłem rośliny z substratu, którym była mieszanka drobnego keramzytu, kokosowych chipsów i kory; okazało się że bulwy są jędrne. A zasychające liście - to nie efekt podróży, ale kolejna, normalna faza życia rośliny:
Habenarie zasychają bowiem na zimę.
Uffff... kamień z serca. Teraz tylko muszę czekać na takie kwiatki:
http://www.ogrodkroton.pl/zdjecia/habben.jpg
http://culturesheet.org/_media/photogra ... medusa.jpg
PS. Na poczcie czeka kolejna paczka z botanikami. Ale jak znów po otwarciu będą w takim stanie - zawał murowany, bo tym razem są to storczyki, które nie zasychają na zimę...