magdogród:-)

[Siberia]

Ano trzeba ciąć
Dobrze by było, żebyś zrobiła zdjęcie tego konkretnego miejsca i krzaka i wiosną sprawdziła czy znów kwitnie czy ma przestój

[magdala]

Całe szczęście ,że to pojedyncza forsycja rosnąca na mojej trasie do przychodni -na pewno nie zapomnę sprawdzić wiosennego kwitnienia

[Siberia]

I będziemy mądrzejsze

[magdala]

Taka długa jesień ....
Dzisiaj rano słońce świeciło jak latem (oczywiście mam na myśli widok nieba w oknie -nie mam na myśli temperatury).

A to i sobie jeszcze posadziłam co nieco.... W nowym ogródku wylądowały wszystkie piwonie ze starej działki i jeszcze jakieś rozchodniki.

Wiosną będzie niezły widok jak te wszystkie rośliny posadzone jedna obok drugiej -zaczną rosnąć i kwitnąć.
Zupełnie nie wiem jakiego widoku się spodziewać
Ale już nie mogę się doczekać.

[aleb-azi]

Widok niespodzianka... Niezapominajek dodać... Bo niezapomniane pierwsze kwitnienie we własnym domu... znaczy ogrodzie...

[klarysa]

Magdo, mi taka jesień wiosenna odpowiada.
Pogoda sprzyja ogrodnikom. Dzisiaj podziałałam ogródkowo.
Posadziłam róże, powalczyłam z kretem i jego wykopaliskami.
Teraz pada deszcz, więc roślinki podlane.
Nic tylko się cieszyć

Wiosna cię zaskoczy-dosłownie.
Widoki będziesz miała rewelacyjne.
Wszak to wszystko twoje i u ciebie

U nas kwitną w najlepsze wierzby i to nie pojedynczymi kwiatkami

[magdala]

Niezapominajek dodać... Bo niezapomniane pierwsze kwitnienie we własnym domu... znaczy ogrodzie...

Jak to pięknie napisałaś Zapamiętam ! I dodam

-------------------------------------------------------------

Justyno - mi też bardzo odpowiada taka jesień . Piszesz o różach -właśnie zastanawiałam się dzisiaj czy jeszcze nie
przenieść Leonardo i Andre le Notre ze "starej"...

[100krotka]

Właśnie wróciłam do domu - "na mieście" widziałam kwitnącą Forsycję.... To jak to było ??- jak kwitną forsycje to
przycinamy róże...???

No to jakby sie zgadzało, na mieście już róże poprzycinali

[magdala]

Właśnie wróciłam do domu - "na mieście" widziałam kwitnącą Forsycję.... To jak to było ??- jak kwitną forsycje to
przycinamy róże...???

No to jakby sie zgadzało, na mieście już róże poprzycinali

No tak - "miastowi" zawsze szybciej wykonują te wszystkie porządkowe sprawy roślinne-ale czy w zgodzie z zasadami ...? Ot ! Pytanie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz zaczynam wariować na punkcie Kokoryczy (corydalis) - na forum czyha na mnie jeszcze tyle nowych pokus....
Ale te Kokorycze są takie wdzięczne Że też tyle lat nie znałam wielu roślin ,o których piszą forumowicze.
Nawet znalazłam sklepik i doczytałam ,że kokorycze mozna sadzić aż do mrozów,czyli.... A może by tak ..? Jeszcze zaszaleć.....

[Sure]

Też mi ostatnio "chodziła po głowie" kokorycz, choć sadzenie czegokolwiek odłożyłam do wiosny. Mam na razie u siebie kokoryczki, wonna i wielkokwiatową i liczę, że w przyszłym roku pokażą swoją urodę!
Magdo, zastanawiałam się, dlaczego przenosisz roślinki na miejsca tymczasowe, czy pozbywasz się tej drugiej działki, czy po prostu już się nie możesz doczekać?

[magdala]

Magdo, zastanawiałam się, dlaczego przenosisz roślinki na miejsca tymczasowe, czy pozbywasz się tej drugiej działki, czy po prostu już się nie możesz doczekać?

Agatko W zasadzie i jedno i drugie . Ale bardziej to pierwsze. Stara działka to ogródek ROD- położony na drugim końcu miasta.
Służył nam pięknie przez 11 lat - ludziom z bloku ,bez balkonu i z małymi dziećmi. Wiosną chcemy tamtą działkę sprzedać-
W nowej sytuacji byłoby bezsensem uprawiać obydwa ogródki -zwłaszcza ,że ten nowy to ogród przy domu
W marcu powieszę ogłoszenie, jeśli nabywca szybko się znajdzie -mogę nie mieć czasu na przeniesienie roślin...
Przecież nie będę panoszyć się ze szpadelkiem przy nowych właścicielach

Na nowej działce rośliny rosną "w kupie" ,bo teren nie jest ostatecznie wyrównany i przygotowany ,ale kiedy to nastąpi-
będę je miała w zasięgu ręki i na spokojnie poprzesadzam je na rabatki.

[Sure]

A, to rozumiem. Ja bym na pewno też tak robiła, choćby z niecierpliwości, bo mój ogród tworzyłam od początku, wprost wychodziłam z siebie, żeby jak najszybciej coś w nim rosło.. Wiesz, to świetnie mieć taką bazę odchowanych roślin do nowego ogrodu, od razu będzie zagospodarowany!

[magdala]

Żebyś wiedziała

Specjalnie w dwóch ostatnich latach dzieliłam rośliny jak tylko się dało -żeby mieć jak najwięcej sadzonek.
Teraz tylko ciach ,ciach -do nowego ogródka ,a i tak jeszcze mnóstwo zostaje na starej działce

Mam listę ,na której odkreślam roślinki już przeniesione ,trochę tego jeszcze zostało -ale raczej to już drobnica.
Największy będzie Bukszpan ,który poczekać musi do wiosny...


A! skoro jesteśmy przy zimozielonych -niedawno przesadziłam pod sosnę bluszcz- czy w jego przypadku też obowiązuje
zasada przedzimowego podlewania?

[Sure]

Ja jeszcze żadnego ogrodu ani działki nie posiadałam (nie licząc tego rodziców), nie było gdzie sobie zrobić "szkółki". Ale teraz nadrabiam ;)
Ten bukszpan - kula? To wielki krzaczorek, mam nadzieję, ze uda się go bezpiecznie przenieść...
Bluszcz też zimozielony, dobrze jest podlać. Ale dzisiaj to chyba się już samo podlewa... ;)

[oster]

Muszę jakąś szybką grzałkę wykombinować ,bo w razie czego ,to nawet kawy nie będę miała jak podać Woda w domu jest ,prąd co prawda jeszcze na granicy ....

Justynko, tyle drzew naokoło. Zawsze jakieś wiatrołomy się znajdą, ognisko w grilku i masz
wodę na kawkę. Prawie survival...
Nadrobiłam zaległości i... zastanawiam się, gdzie tak padało, bo ja lałam z kranu trzykrotnie. A niech mają roślinki
zapas wody, a przysypane liśćmi i ziemią powinny wilgoć mieć dłużej. Aby do wiosny