Temat niczym rzeka.
Ale ja myślę po prostu , że być nie znaczy tylko mieć!
Może również znaczyć posiadać , pielęgnować , szanować , dążyć , i niekoniecznie do wszelkich materialnych dóbr.
Może znaczyć również kochać i być kochanym , rozumieć , dostrzegać , wybaczać , tolerować , być przyjacielem i mieć przyjaciół.
Może oznaczać jeszcze wiele , wiele innych słów.
Myślę , że dzisiejsze rozwojowe czasy , kształtują w pewien sposób chorą rzeczywistość w ludziach.
Bo czy żeby być naprawdę szczęśliwa , muszę mieć w pasie 50- góra 60cm. jak modelki pokazywane w tv?
Mogę , pewnie , reklamowane środki na odchudzanie , skutecznie pomogą mi , diety cud zabiorą w mig to co niepotrzebne , siłownie wspaniale mnie wyrzeźbią , a kremy i balsamy , wygładzą to co pozostanie mi.
Ale czy to znaczy że będę lepsza?
Czy to znaczy że będę szczęśliwsza , patrząc na innych wcinających pyszne ciacho i mających w pasie 102, siedząc z pełnym parującej pysznej dietki cud , kubeczkiem w dłoni .
Czy żeby mój syn był szczęśliwy musi na sobie mieć markowy ciuch , a może najnowszy model komórki pomoże mu w tym ?
Pewnie tak , bo jak rozwalić bluzę przy ćwiczeniach skoków przez płot , lub wypadzie z kolegami na ryby, to tylko markową ,
a jak dostać w łeb od złodzieja telefonów ,
to dumę trzeba w sobie mieć że nasz najlepszy w okolicy był.
A Ema zapewne najnowsze BMW by uszczęśliwiło.
Tylko do czasu postoju , bo przy pierwszym tankowaniu , lub lekkiej awarii trafił by go sz..g.
Noo chyba że , oddałby się całkowicie pracy , porzucając wszystkich i wszystko ,
i celując w pełni bogactwa cel.
Możemy i powinniśmy dążyć , do polepszenia sobie bytu , ale w granicy zdrowego rozsądku , i nie za każdą cenę.
Ja też duuużo chciałabym , chciałabym mieć dużo większy dom, co nie znaczy że nie kocham mojego i nie jestem szczęśliwa że go mam.
Chciałabym wakacje spędzać w ciepłych krajach , ale gdy grzebię w mojej ogrodowej ziemi ,
mam mineralnej zapas w piwnicy , i obok siebie zrzędzącą rodzinkę , nic więcej do szczęścia nie trzeba mi.
Chciałabym móc pójść do pierwszego lepszego sklepu ogrodniczego i kupować co chcę , ale czy nadal miałabym wtedy co chcieć?
Czasem zamiast , wystarczy mi pomarzyć , i móc potem wrócić z tych marzeń do rzeczywistości swej.
Myślę , że można być szczęśliwym w pełni nie mając wszystkiego , i można nieszczęśliwym być , dążąc do wszystkiego lub mając to.
A to jak będziemy żyć , i co będzie naprawdę cieszyć nas , zależy od nas samych i naszego sumienia.
Bo choć dziś światem rządzą pieniądze , to jednak człowiek stworzył je ,
i to on powinien rozsądek w ich zdobywaniu , i wydawaniu mieć.
Więc powiem szczerze , reklamy , sztuczne podkręcanie do pewnego poziomu , i inne cudne dzisiejszej rzeczywistości dodatki ,nie ruszają mnie , mogę przy nich nawet stać .
A , i jeszcze jedno , zastanawia mnie , czy my czasem zbyt szybko nie ewoluujemy , jako gatunek oczywiście .
Zwierzęta chyba nie mają tak , bo mojego psa pod choinkę cieszyła , cieszy i rękę oddam , cieszyć będzie nawet za kilka lat zwykła kość! No chyba , że z zębami będzie miała kiepsko , ale i tak pewnie nie będzie chciała oddać jej.
A nam powoli wciąż czegoś innego , niedościgłego brak.
empuza napisał(a):
Wkurza mnie ta diabelna komercja i to, że wszystkie sklepy i sklepiki zawalone są po sufit zabawkami z górnej półki.
Czy w tym kraju ktoś zauważa ludzi mniej zamożnych, którzy też chadzają po zakupy?

Ps.
Aga Chińczycy , Koreańczycy , Rumuni , i Rosjanie czasem też!
No i niekiedy sklepy , gdzie pisze wysprzedaż ,posezonowa obniżka , lub likwidacja!

Toż to już raj!

A do reszty dumnie wchodź , wybieraj , przebieraj , marudź ile wlezie i dość głośno bądź ,
by ci inni widzieli Cię , no i zatrudnieni w nich by wypłaty dalej mieli!

I jeśli zupełnie przypadkowo znajdziesz coś made in Poland , to od razu sfoć!
A ogólnie?
Kichaj tą komercję , Ty sama najpiękniejsze umiesz stworzyć , wiem!
