Moje nowe nabytki
1. Jak tylko go zobaczyłam to wiedziałam, że będzie mój. Uwielbiam go
2. Tego znalazłam na przecenach w Carrefourze, taki był biedak upchnięty za nową dostawą. Przesuszony na maxa, ale po podlaniu wrócił do jako takiego stanu. śliczny prawda?

Miał takie dziwne plamy na liściu, nie wiedziałam co to jest. Na wszelki wypadek ciachnęłam i posypałam cynamonem. Planuję, go też przesadzić, ale jak przekwitnie, bo i tak jest zabiedzony.
Żółty storczyk z wcześniejszego zdjęcia przekwitł

(od lipca kwitł nieprzerwanie), odpadły też dwa kwiatki na miniaturkach, ale cały czas wypuszczają nowe pączki.
Jak na drożdżach rosną też pędy na białych falkach. Jutro wstawię zdjęcia.
Miałam dzisiaj długą przerwę między zajęciami i pojechałam do obi - więcej tego nie zrobię. To nie na moje nerwy, nie mogłam się potem skupić

Piękne okazy, ale eż strasznie traktowane. Mnóstwo połamanych liści, pędów. Vandy przesuszone z połamanymi pędami za 164zł

Widziałam
miltonię za 10 zł (już nie kwitła), troszkę się bałam ją kupić. Nie wiedziałam czy poradzę sobie z uprawą. Teraz żałuje, u mnie i tak miałaby lepiej niż tam.
