1. Róże. (2007.06 - 2008.05)
Mam do Ciebie pytanie.Powiedz mi proszę ,bo mam taki problem a właściwie moja znajoma.Co roku liście jej róży brązowieją,żółkną ,opadają i to już część na samym początku .Co ma zrobić?spryskać teraz środkiem grzybobójczym ,czy później jak już będą liście .Zaznaczam ,że już młode listki zaczynają brązowieć.
Wiem,że pod różę daje się skórki z bananów ,bo mają potas potrzebny różom.W obierkach ziemniaków też jest (potas?) ,czy też można zakopać ?
Wiem,że pod różę daje się skórki z bananów ,bo mają potas potrzebny różom.W obierkach ziemniaków też jest (potas?) ,czy też można zakopać ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 763
- Od: 3 lis 2006, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
A więc okazuje się że zakup róży nie jest wcale taką prostą sprawą i mozna nie raz "kupić kota w worku" Nie powiem, troche mnie to wystraszyło bo chciałabym aby moje róże były tymi, które są zgodne z opisem i zdjęciem na opakowaniu. Może faktycznie czasami warto się zastanowić nad zakupem i nabyć róże z polecanego, sprawdzonego źródła.
Ja zakupiłam bidule z marketu i muszę się nimi zająć.
Mam jednak pytanie czy ktoś możec powiedzeć coś na temat firmy FLORPAK - przedstawiciel duńskiego hodowcy - firmy Poulsen Roser ApS? Moje róże zakupiłam na jesieni i na razie nie weim co ztego bedzie
Ja zakupiłam bidule z marketu i muszę się nimi zająć.
Mam jednak pytanie czy ktoś możec powiedzeć coś na temat firmy FLORPAK - przedstawiciel duńskiego hodowcy - firmy Poulsen Roser ApS? Moje róże zakupiłam na jesieni i na razie nie weim co ztego bedzie

Kasia
Ogród Cilli
Ogród Cilli
Chciałbym poruszyć nieco inny temat, ale nieustająco związany z różami.
Z racji, iż zbliża się okres pierwszego nawożenia róż, chciałbym zorientować się, jakich nawozów używacie i co polecacie. Przy czym pomińmy tu kwestie nawozów organicznych - czyli porozmawiajmy o chemii.
Mam nieodparte wrażenie, że większość obecnych na rynku tzw. specjalistycznych nawozów jest de facto ogólnego stosowania - wystarczy przeczytać skład. Natomiast ceny niektórych powalają z nóg.
Z racji, iż zbliża się okres pierwszego nawożenia róż, chciałbym zorientować się, jakich nawozów używacie i co polecacie. Przy czym pomińmy tu kwestie nawozów organicznych - czyli porozmawiajmy o chemii.
Mam nieodparte wrażenie, że większość obecnych na rynku tzw. specjalistycznych nawozów jest de facto ogólnego stosowania - wystarczy przeczytać skład. Natomiast ceny niektórych powalają z nóg.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Najpierw powiem Wam Kochane, że dla takich dni, dla takiej radości - warto żyć.
Te róże znam z opowiadań ŚP. babci, która studiowała w Paryżu, bywała w starych rodzinnych ogrodach i wąchała, wąchała i upajała się zapachami tych starych damascenek, centyfolii, róż mających czasem kilkusetletnią genezę i zdrowych!
Tak zdrowych, że przetrwały setki lat i nadal ich płatki służą do produkcji pachnideł.
Sudestywne opowiadania babci - historyka, aż wypełniały wyobraźnię zapachami perfum Marii Antoniny i przesyconym, rozgrzanym powietrzem burbońskich woni.
Stąd ta moja wielka radość.
To co znałam tylko z opowiadań i obrazków w albumach, to o czym marzyła moja Matka - mam.
To są tak mocne zapachy, że kwitnąca różę historyczną wyczujecie często z 30-50m.
Jej, aż tak!, nie cieszyłam się nawet po obronie :P
I tak wielkiej radości z zakupów wam też serdecznie, życzę.
*************
Marysiu, tak jak napisała KaRo - zdania producentów i ogrodników są podzielone. Jedni twierdzą despotycznie - tylko do 5 rano, inni - absolutnie po 18-tej.
A na polu - chodzą deszczownie, leją z góry ( ale rośłiny mają ochronę chemiczną).
Więc prawda, jak zwykle jest gdzieś po środku.
Jeśli masz zdrowe, mocne odmiany, to faktycznie trzeba wielkiego zacięcia, żeby je osłabić.
Rosa gallica rośnie i na suchych zboczach nieużytków i na mokrych łąkach od czasów Chrystusa!
I nadal cieszy oczy nawet na miedzach pół, a jej uszlachetnione wnuczki są odporne na większość znanych chorób. a ich przybranymi siostrami sa własnie róże Austina - romantyczne , współczesne, naśladujące zapachem i iliścią płatków, róże historyczne.
Ignis - znajomy szkółkarz powiedziałby - wywalić, bo grzyb prawdopodobnie siedzi już w tkankach i w ziemi, na dobre. Mnie udało się wyprowadzić z czarnej plamistości pienną Rumbę - opryskami naprzemiennymi ze skrzypu, czosnku i Amistaru ( za radą wspaniałej hodowczyni ze Skierniewic). Amistar lub Tarfun 80 WG, lub Score 250 EC także doglebowo - jest systemiczny- wnika w tkanki.
Inne paskudy chemiczne - nic a nic mi nie pomogły.
cilla77 - ja też kupowałam róże w szkólkach, w marketach, od producentów - skąd się dało i to, co zachwyciło na opakowaniu
Pod Wrocławiem zostało ok. 400 krzewów róż, kupowanych bezpośrednio.
Tu, w górach, 90% jest "z internetu".
Te róże znam z opowiadań ŚP. babci, która studiowała w Paryżu, bywała w starych rodzinnych ogrodach i wąchała, wąchała i upajała się zapachami tych starych damascenek, centyfolii, róż mających czasem kilkusetletnią genezę i zdrowych!
Tak zdrowych, że przetrwały setki lat i nadal ich płatki służą do produkcji pachnideł.
Sudestywne opowiadania babci - historyka, aż wypełniały wyobraźnię zapachami perfum Marii Antoniny i przesyconym, rozgrzanym powietrzem burbońskich woni.
Stąd ta moja wielka radość.
To co znałam tylko z opowiadań i obrazków w albumach, to o czym marzyła moja Matka - mam.
To są tak mocne zapachy, że kwitnąca różę historyczną wyczujecie często z 30-50m.
Jej, aż tak!, nie cieszyłam się nawet po obronie :P
I tak wielkiej radości z zakupów wam też serdecznie, życzę.
*************
Marysiu, tak jak napisała KaRo - zdania producentów i ogrodników są podzielone. Jedni twierdzą despotycznie - tylko do 5 rano, inni - absolutnie po 18-tej.
A na polu - chodzą deszczownie, leją z góry ( ale rośłiny mają ochronę chemiczną).
Więc prawda, jak zwykle jest gdzieś po środku.
Jeśli masz zdrowe, mocne odmiany, to faktycznie trzeba wielkiego zacięcia, żeby je osłabić.
Rosa gallica rośnie i na suchych zboczach nieużytków i na mokrych łąkach od czasów Chrystusa!
I nadal cieszy oczy nawet na miedzach pół, a jej uszlachetnione wnuczki są odporne na większość znanych chorób. a ich przybranymi siostrami sa własnie róże Austina - romantyczne , współczesne, naśladujące zapachem i iliścią płatków, róże historyczne.
Ignis - znajomy szkółkarz powiedziałby - wywalić, bo grzyb prawdopodobnie siedzi już w tkankach i w ziemi, na dobre. Mnie udało się wyprowadzić z czarnej plamistości pienną Rumbę - opryskami naprzemiennymi ze skrzypu, czosnku i Amistaru ( za radą wspaniałej hodowczyni ze Skierniewic). Amistar lub Tarfun 80 WG, lub Score 250 EC także doglebowo - jest systemiczny- wnika w tkanki.
Inne paskudy chemiczne - nic a nic mi nie pomogły.
cilla77 - ja też kupowałam róże w szkólkach, w marketach, od producentów - skąd się dało i to, co zachwyciło na opakowaniu

Pod Wrocławiem zostało ok. 400 krzewów róż, kupowanych bezpośrednio.
Tu, w górach, 90% jest "z internetu".
Witam,
czy ktoś z Państwa ma oryginalną (i znów kłaniają się sprawdzone miejsca zakupu) różę Ghislaine de Feligonde? Jeżeli tak, to proszę o rozwiązanie kilku wąpliwości.
1. Do jakiej faktycznie dorasta wysokości?
2. Czy powtarza kwitnienie?
3. Jaki ma rzeczywisty kolor kwiatów (czy zmienia się w trakcie rozwoju kwiatów)?
czy ktoś z Państwa ma oryginalną (i znów kłaniają się sprawdzone miejsca zakupu) różę Ghislaine de Feligonde? Jeżeli tak, to proszę o rozwiązanie kilku wąpliwości.
1. Do jakiej faktycznie dorasta wysokości?
2. Czy powtarza kwitnienie?
3. Jaki ma rzeczywisty kolor kwiatów (czy zmienia się w trakcie rozwoju kwiatów)?
Ja ciełabym już. Skoro maąja liście to juz wiadomo gdzie ciąć i co jest suche. Rozumiem , że będzie to cięcie sanitarne, bo róż pnących nie tnie się mocno. Ja ich nie tnę wcale tylko usuwam to co jest niepotrzebne i bardzo ładnie rosną.ijka pisze:Róże moje pnące zaczynają już wypuszczać pierwsze listki. Chciałam je trochę popodcinać. Mam to zrobić teraz czy zaczekać do kwietnia ?!?

-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 11 lut 2008, o 07:45
- Lokalizacja: Gliwice
Kupiłam tę różę ubiegłej wiosny.Z bardzo nędznej sadonki w ciagu letniego sezony zrobił sie ładny krzew.Daje bardzo dobre przyrosty,moze dorastac do 2.5m(ale to wszysko zależy jak się ją chce prowadzic)Jordaens pisze:Witam,
czy ktoś z Państwa ma oryginalną (i znów kłaniają się sprawdzone miejsca zakupu) różę Ghislaine de Feligonde? Jeżeli tak, to proszę o rozwiązanie kilku wąpliwości.
1. Do jakiej faktycznie dorasta wysokości?
2. Czy powtarza kwitnienie?
3. Jaki ma rzeczywisty kolor kwiatów (czy zmienia się w trakcie rozwoju kwiatów)?
Bardzo bogate kwitnienie letnie i powtarza, chociaż słabiej do póznej jesieni.
Kolorystyka kwiatów jest naprawdę bardzo ciekawa;pąk jest brzoskwiniowy,otwierając sie widac nutę żółcieni i stopniowo zmieniają kolor na prawie czystą biel.Kwiaty nie duże srednicy do5cm zebrane w bukiety.Odporna na czarną plamistosc.
Dla mnie to jedna z najpiekniejszych róz w moim ogrodzie (niestety nie pamiętam czy pachnie)

pozdrawiam Izabella
Austin
Jordaens ja posiadam Charles Austin, ma dopiero dwa lata, kupiłam w szkółce pod Poznaniem, która niestety nie ma strony internetowej, i tyle mogę podpowiedzieć, że kolorystycznie jest podobna do tej, która Ci się podoba (nawet określiłabym prawie taka sama) ale co do licencji to na oczy jej nie widziałam, etykiety na róży nie było. Krzak na razie nie jest duży, ale gęsty i kwiaty ma piękne i pachnace (niestety nie posiadam zdjęć, aparat mam dopiero od niedawna). Natomiast kolorystyka jej zależy od stopnia rozwinięcia kwiatu, pogody i nawożenia.
Haniu czy możesz zdradzic nazwę tak mocno pachnących róż, które masz w swoich ogrodzie?
Pozdrawiam
Magda
Haniu czy możesz zdradzic nazwę tak mocno pachnących róż, które masz w swoich ogrodzie?
Pozdrawiam
Magda
kluska - "ogrodnik" od czerwca 2006
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Na poprzedniej stronie podałam, Madziu.
Dodam do tego Mme Isaac Perierre,
Generalnie mocno pachną wszystkie piżmowe ( moschaty), alby, damascenki, gallica, których płatki służyły wcześniej do produkcji olejków..., większość to przodkinie róż wpółczesnych lub ich krzyżówki. Odmian są tysiące i właśnie po to sę krzyżuje stare, pachnące z nowym np. wielkokwiatowym, by uzyskać np. wielkokwiatową remontantkę z pachnącymi kwiatami
Ale zgodnie z prawem Mendla, wnuki są lepsze lub mniej wydarzone. Stąd to nieustanne poszukiwanie róży idealnej
O krzyżówkach ładnie napisano tu:
http://www.ogrod-powsin.pl/kolekcje/pliki/roze.html
Dodam do tego Mme Isaac Perierre,
Generalnie mocno pachną wszystkie piżmowe ( moschaty), alby, damascenki, gallica, których płatki służyły wcześniej do produkcji olejków..., większość to przodkinie róż wpółczesnych lub ich krzyżówki. Odmian są tysiące i właśnie po to sę krzyżuje stare, pachnące z nowym np. wielkokwiatowym, by uzyskać np. wielkokwiatową remontantkę z pachnącymi kwiatami

Ale zgodnie z prawem Mendla, wnuki są lepsze lub mniej wydarzone. Stąd to nieustanne poszukiwanie róży idealnej

O krzyżówkach ładnie napisano tu:
http://www.ogrod-powsin.pl/kolekcje/pliki/roze.html
Ja właśnie o tej róży myślałam i o Kardynale. na razie z pięknie pachnących mam tylko rosa rugosa HANSA i dwie podobne do starych róż ale bez nazwy. Mam też dosyć starą - niezawodną NEW DAWN i piękną acz niezbyt wysoką CHINATOWN, która w miarę rozwijania pąków zmienia kolor z żółtego na lekko pomarańczowo- czerwony. Mam jesze kilkanaście innych pachnących ale są to sprawdzone u nas zwykłe odmiany tak jak Lady Rose, Mr Lincoln ,Ingrid Bergman, Casanova czy Chopin. Marzę o damascence i pewnie niebawem nabędę. Miałam dzisiaj jechać podcinać swoje róże ale mąż mi się znów rozchorował i siedzę w domu. 

- dtlissa
- 200p
- Posty: 383
- Od: 29 mar 2007, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wroclaw
W nadchodzacym tygodniu maja byc ciekawe roze ( przynajmniej na zdjeciu w ofercie) w Lidlu:
- Marion
- Oklahoma
- Virgo
- Sutters Gold
- Queen of England
- Twin Set
- Chrysler Imperial
- A. Meilland
- Marion
- Oklahoma
- Virgo
- Sutters Gold
- Queen of England
- Twin Set
- Chrysler Imperial
- A. Meilland
Witam w ogrodzie... (NL1)
Mam z tych tylko dwie :
Sutters Gold i Virgo. Ta pierwsz bardzo ładna złota, pachnie. Druga biała - ładnie rośnie, ma ładne pąki , ale niestety rośnie obok Chopina i po rozkwitnięciu obu cały jej urok pryska - nie pachnie. Nie jest na tyle godna uwagi w moim ogrodzie, że nawet nie pokazałam jej prezentując na 9 str. "Co rosnie u ciotki ? " około 20 innych rosnących u mnie róż.
Innych nie znam.
Sutters Gold i Virgo. Ta pierwsz bardzo ładna złota, pachnie. Druga biała - ładnie rośnie, ma ładne pąki , ale niestety rośnie obok Chopina i po rozkwitnięciu obu cały jej urok pryska - nie pachnie. Nie jest na tyle godna uwagi w moim ogrodzie, że nawet nie pokazałam jej prezentując na 9 str. "Co rosnie u ciotki ? " około 20 innych rosnących u mnie róż.
Innych nie znam.
