U oster
Re: U oster
no a poza tym zima szybko minie a potem....znów zabawa

- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Agnieszko, strasznie współczuję. Choć wiem, jak bolą korzonki, to nigdy ból nie trwał
aż tak długo. Moją brzydszą połóweczkę kiedyś tak złapało, kiedy szliśmy do znajomych: stanął przy
bramce i już kroku dalej nie zrobił. Pobiegłam po auto i zawiozłam go prosto do lekarza.
Nie będę opowiadać, jak się poruszał. Dwa razy dziennie zastrzyki i po kilku dniach wstał
zaczął się normalnie poruszać.
A co do naszych "porządnie" wykonanych prac w ogródzie: żaden M nie zrobi tak jak my
- niestety.
Ale myślę, że zdążysz jeszcze po nim poprawić - ewentualnie
.
Życzę Ci jak najszybszego powrotu do zdrowia - bez bólu
Rzeczywiście, wychodzi na to, że pomalutku zakończę tegoroczny sezon, choć to tak smutno zabrzmiało.
Cieszę się, że jesień mamy łaskawą i zima będzie krótsza co najmniej o miesiąc
Ale tak naprawdę to zima tylko jako brak możliwości robienia czegokolwiek w ziemi, bo w ogrodzie bez
śniegu też można działać, zwłaszcza gdy ogród jest przy domu
Dziękuję Justynko! Rzeczywiście, zagroda nieco uporządkowana, tylko już kolorowych
zabawek tam nie będzie, co sprawia, że jest jakby smutno. Została tylko huśtaweczka dzieci
i zjeżdżalnia. Nie mam ich gdzie schować, a powinnam, bo to wydłuży im żywotność.
Martuś, i tego się trzymajmy

aż tak długo. Moją brzydszą połóweczkę kiedyś tak złapało, kiedy szliśmy do znajomych: stanął przy
bramce i już kroku dalej nie zrobił. Pobiegłam po auto i zawiozłam go prosto do lekarza.
Nie będę opowiadać, jak się poruszał. Dwa razy dziennie zastrzyki i po kilku dniach wstał
zaczął się normalnie poruszać.
A co do naszych "porządnie" wykonanych prac w ogródzie: żaden M nie zrobi tak jak my
Ale myślę, że zdążysz jeszcze po nim poprawić - ewentualnie
Życzę Ci jak najszybszego powrotu do zdrowia - bez bólu
Rzeczywiście, wychodzi na to, że pomalutku zakończę tegoroczny sezon, choć to tak smutno zabrzmiało.
Cieszę się, że jesień mamy łaskawą i zima będzie krótsza co najmniej o miesiąc
Ale tak naprawdę to zima tylko jako brak możliwości robienia czegokolwiek w ziemi, bo w ogrodzie bez
śniegu też można działać, zwłaszcza gdy ogród jest przy domu
Dziękuję Justynko! Rzeczywiście, zagroda nieco uporządkowana, tylko już kolorowych
zabawek tam nie będzie, co sprawia, że jest jakby smutno. Została tylko huśtaweczka dzieci
i zjeżdżalnia. Nie mam ich gdzie schować, a powinnam, bo to wydłuży im żywotność.
Martuś, i tego się trzymajmy
- misiaczekm
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2372
- Od: 31 paź 2009, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: olsztyńskie/Barty
Re: U oster
Oj pracusiu Ty!! Tylko podziwiać!!
Mój ogródek jest tak duży jak Twoja część nieprzekopana z gorczycą a i tak jakoś się zabrać nie mogę do kopania
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
No wiesz, Misiaczku; każdy mądry przelicza swoje zamiary na siły, ale nie jamisiaczekm pisze: Mój ogródek jest tak duży jak Twoja część nieprzekopana z gorczycą a i tak jakoś się zabrać nie mogę do kopania
A potem mam co mam. Ciągle za mało czasu na powinności.
Ale jak się uporam z częścią rabatową, to na warzywnik czasu stanie... A z warzywnikiem to jest tak:
mam zamiar produkować tyle żywności, by rezygnować w coraz większej ilości z kupowania w marketach.
Przyczyną jest mój fijoł: eko-żywność. oczywiście, bez przesady z tą eko - wiemy, że nie mamy wpływu
na to, co leci nam z nieba. Ale jeśli tylko mam na coś wpływ, to czemu nie? Stąd dla mojej obecnie dość licznej
rodzinki ten kawałek nie jest wystarczający, ale i tak duży jak na moje możliwości.
A kilka dni temu spotkałam starą, dobrą znajomą, skarżyła mi się, że wyjechać musiała do znajomych,
z braku sił sprzedała swoją działeczkę, ale brakuje jej pielenia. Spadła mi kobieta z nieba!
Od przyszłej wiosny mam pielarkę na pełny etat! I to jeszcze kazała mi przyrzec, że pozwolę jej na
pielenie w moim ogródeczku!!!Ło matko, to jest to, co prosiaczki lubią najbardziej
I to za darmo! Może rozejrzyjcie się po swoich starych znajomych, co to pasjami uwielbiali swoje
działeczki, a teraz zostały im wspomnienia! Shirall, Twoja mama ma szczęście, że ma Ciebie!
-- 12 lis 2011, o 16:58 --
No wiesz, Misiaczku; każdy mądry przelicza swoje zamiary na siły, ale nie jamisiaczekm pisze: Mój ogródek jest tak duży jak Twoja część nieprzekopana z gorczycą a i tak jakoś się zabrać nie mogę do kopania
A potem mam co mam. Ciągle za mało czasu na powinności.
Ale jak się uporam z częścią rabatową, to na warzywnik czasu stanie... A z warzywnikiem to jest tak:
mam zamiar produkować tyle żywności, by rezygnować w coraz większej ilości z kupowania w marketach.
Przyczyną jest mój fijoł: eko-żywność. oczywiście, bez przesady z tą eko - wiemy, że nie mamy wpływu
na to, co leci nam z nieba. Ale jeśli tylko mam na coś wpływ, to czemu nie? Stąd dla mojej obecnie dość licznej
rodzinki ten kawałek nie jest wystarczający, ale i tak duży jak na moje możliwości.
A kilka dni temu spotkałam starą, dobrą znajomą, skarżyła mi się, że wyjechać musiała do znajomych,
z braku sił sprzedała swoją działeczkę, ale brakuje jej pielenia. Spadła mi kobieta z nieba!
Od przyszłej wiosny mam pielarkę na pełny etat! I to jeszcze kazała mi przyrzec, że pozwolę jej na
pielenie w moim ogródeczku!!!Ło matko, to jest to, co prosiaczki lubią najbardziej
I to za darmo! Może rozejrzyjcie się po swoich starych znajomych, co to pasjami uwielbiali swoje
działeczki, a teraz zostały im wspomnienia! Shirall, Twoja mama ma szczęście, że ma Ciebie!
-- 12 lis 2011, o 16:57 --
A teraz kilka migawek z dzisiejszego ranka: po siódmej pojawił się koparko-spychacz
O ósmej mogłam zrobić zdjęcia w miarę czytelne: komórka jest paskudna jeśli chodzi o robienie fotek
wschodom i zachodom słoneczka; wielu szczegółów nie widać:

Po południu lepiej widać efekt pracy koparkowego

Miał sporo do zrobienia:
Teraz zagroda wygląda tak:

Re: U oster
ojej
no ma szczęście, ale dziś np. mi mówiła, jak usłyszała, że jutro lece na działkę by wszystko okrywać i jeszcze grabić, że chyba już zupełnie oszalałam.......5 stopni na dworze, słońce świeci a ja na działkę jeszcze chcę iść no jestem chyba nienormalna i ona nie wie po kim ja to mam.....trza było widzieć moją minę....najpierw tak
potem tak
a mama tak
zaś jak jej odpowiedziałam, że jak to po kim....no po niej usłyszałam tylko oj tam oj tam i taka się zrobiła
no bo to własnie po niej i przez nią mam bzika na punkcie działki
no a jak dziś przytargałam kolejne cebulki - iksji i czosnku krwistego to myślałam, że mnie zaraz udusi.....bo jak mi kazali - tata i mama, iść po jakąś truciznę na ziemiórki do ogrodniczego to co myśleli, że ja tylko ją grzecznie przytargam?
no akurat mieli przeceny......wszystkie cebulki za 2 zł i jak się tu oprzeć?
no i ciekawe przez kogo musiałam sadzić w doniczce taką krwistoczerwoną lilę azjatycką?
no przez nią!
no ma szczęście, ale dziś np. mi mówiła, jak usłyszała, że jutro lece na działkę by wszystko okrywać i jeszcze grabić, że chyba już zupełnie oszalałam.......5 stopni na dworze, słońce świeci a ja na działkę jeszcze chcę iść no jestem chyba nienormalna i ona nie wie po kim ja to mam.....trza było widzieć moją minę....najpierw tak
zaś jak jej odpowiedziałam, że jak to po kim....no po niej usłyszałam tylko oj tam oj tam i taka się zrobiła
no bo to własnie po niej i przez nią mam bzika na punkcie działki
no a jak dziś przytargałam kolejne cebulki - iksji i czosnku krwistego to myślałam, że mnie zaraz udusi.....bo jak mi kazali - tata i mama, iść po jakąś truciznę na ziemiórki do ogrodniczego to co myśleli, że ja tylko ją grzecznie przytargam?
no i ciekawe przez kogo musiałam sadzić w doniczce taką krwistoczerwoną lilę azjatycką?
no przez nią!
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Twoja mama nie musi martwić się, że ktoś przejmie po nich działeczkę i "zmarnuje"
Nie tylko ma się o nią kto troszczyć, ale jeszcze ma możliwość udzielać rad "seniora"
No i może się czuć jeszcze potrzebna.
A jak tam jej zdrówko: wyszła już ze szpitala?
Pozdrawiam cieplutko
Nie tylko ma się o nią kto troszczyć, ale jeszcze ma możliwość udzielać rad "seniora"
No i może się czuć jeszcze potrzebna.
A jak tam jej zdrówko: wyszła już ze szpitala?
Pozdrawiam cieplutko
Re: U oster
Osterku dojazd do domu masz ciężki i pewnie zimą się męczysz
A tak w ogóle odśnieżają Wam ten odcinek drogi
Zagroda wygląda super, a wiosną się okaże jak super
Zagroda wygląda super, a wiosną się okaże jak super
Re: U oster
o to się nie musi martwić - działka oficjalnie już jest moja
rad powiadasz.....hmmmm.......czasami racja, rad udziela ale jak przychodzi na działkę to zamienia się w szkodnika, no wszystko rujnuje i psuje.....
ostatnio przez jej łakomstwo musiałam ratować winogrono przed wylądowaniem na niej i na ziemi....co nie znaczy, że potem i tak wylądowało ale na mnie....oj czuje się potrzebna no przecież ma dopiero 52 ooops 51 lat......52 bedzie miała za miesiąc
ale przez to, że ma kategoryczny zakaz jakiejkolwiek ciężkiej pracy fizycznej, dźwigania powyżej 1 kg......to jej brakuje pracy na działce....ale jak ja nie widzę, albo udaję, że nie widzę to coś pograbi, skosi kawałeczek trawnika, ale jak tylko weźmie łopatę do ręki i zacznie coś tam kopać lub równać to już ja robię tak
i słyszę: no przecież ja to robię nogami a nie rękami.......i jak tu babę przegadać
a jak nic nie robi to siedzi na leżaku i daje dobre rady - ja to nazywam marudzeniem....że tu można by trawnik ściąć, chwasty usunąć, ścieżke zrobić etc....
i czuje się jak najbardziej potrzebna bo czasami pytam się jej, co gdzie posadzić, posiać lub zrobić. mimo, że najczęściej już teraz słyszę: Ale kochanie, to twoja działka, zrobisz jak bedziesz chciała.....to i tak udaje, że tego nie słyszę tylko zawsze mama wie najlepiej....i tak mam warzywnik od przyszłego roku, ogródek ziołowy i inne takie
niech ma
wyszła już, wyszła...od domu jest w domu....jest lepiej ale jeszcze ją boli i jeszcze się nie może do końca wyprostować....czekamy aż bedzie lepiej
rad powiadasz.....hmmmm.......czasami racja, rad udziela ale jak przychodzi na działkę to zamienia się w szkodnika, no wszystko rujnuje i psuje.....
ostatnio przez jej łakomstwo musiałam ratować winogrono przed wylądowaniem na niej i na ziemi....co nie znaczy, że potem i tak wylądowało ale na mnie....oj czuje się potrzebna no przecież ma dopiero 52 ooops 51 lat......52 bedzie miała za miesiąc
i słyszę: no przecież ja to robię nogami a nie rękami.......i jak tu babę przegadać
a jak nic nie robi to siedzi na leżaku i daje dobre rady - ja to nazywam marudzeniem....że tu można by trawnik ściąć, chwasty usunąć, ścieżke zrobić etc....
i czuje się jak najbardziej potrzebna bo czasami pytam się jej, co gdzie posadzić, posiać lub zrobić. mimo, że najczęściej już teraz słyszę: Ale kochanie, to twoja działka, zrobisz jak bedziesz chciała.....to i tak udaje, że tego nie słyszę tylko zawsze mama wie najlepiej....i tak mam warzywnik od przyszłego roku, ogródek ziołowy i inne takie
wyszła już, wyszła...od domu jest w domu....jest lepiej ale jeszcze ją boli i jeszcze się nie może do końca wyprostować....czekamy aż bedzie lepiej
- eukomis
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4148
- Od: 13 sty 2008, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: U oster
Witaj osterku szkoda że nie mieszkamy bliżej siebie z chęcią bym ci pomogła, tak lubię grzebać w ziemi a w tym moim wypiertku to w dwie godziny wszystko wypielę,Jestem na emeryturce i wolnego czasu to u mnie dość.Od jesieni do wiosny to chodzę na basen i jogę żeby się kości nie zastały i były sprawne w sezonie ogrodniczym
. U mnie dzisiaj troche przymroziło widzę to po roślinkach
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Bogusiu, pisałam chyba wcześniej, że dom był kiedyś, przed wojną domkiem dróżnika, a w miejscu,Bogumilka pisze:Osterku dojazd do domu masz ciężki i pewnie zimą się męczyszA tak w ogóle odśnieżają
Wam ten odcinek drogi
gdzie nasza dróżka łączy się z "powiatową", były zamontowane "szlabany". Pod koniec wojny dom
zburzono podczas bombardowania miasta grzebiąc w gruzach dróżnika. W roku 1947 odbudowano dom,
ale od tej pory kolej nic tu nie robiła. Nic ich nie interesował ani stan budynku, ani dojazd do posesji.
A któż by dopiero miał tutaj odśnieżać? Dlatego w ciągu ostatnich trzech lat podnosimy drogę, by w
trakcie zamieci (a na tym obszarze głównie takie bywają) nie zasypywało nam dostępu do drogi głównej.
Ostatnie lata musieliśmy zostawiać auto u sąsiadów po drugiej stronie drogi, bo dojazd do domu był niemożliwy.
Najgorsze jest to, że nawet gdy śnieg nie pada, to z pola nawiewa stale świeży śnieg.
Dlatego cieszy mnie każdy dzień bez śniegu i słoneczny
Martuś, ja pisałam: "mama ma szczęście". Nie TY!Shirall pisze:rad powiadasz.....hmmmm.......czasami racja, rad udziela ale jak przychodzi na
działkę to zamienia się w szkodnika, no wszystko rujnuje i psuje.....![]()
![]()
Witaj Halinko Kochana jesteś
Oj, przydałby mi się taki Ktoś - chętny do pomocy i jeszcze z takim drygiem ogrodniczym, z takim
znawstwem roślinek i z takim umiłowaniem piękna... Oj, szkoda!
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: U oster
Oster
zrobiłam sobie szybciutki spacerek po Twoim ogródeczku
Twój wątek czyta się jednym tchem, jak bardzo interesującą powieść
Bardzo ciekawie i oryginalnie piszesz, cieszę się, że do Ciebie trafiłam
Niezwykle pracowita, dzielna i odważna z Ciebie kobitka, nisko chylę czoło przed Tobą
Wydawało mi się, że ja taka pracowita jestem, wieczorkiem ręce z bólu nie pozwalają zasnąć, a tu okazuje się, że nie sięgam Ci do pięt - wielki szacuneczek dla Ciebie
Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Będę Ci kibicowała w Twoich poczynaniach ogrodowych.
Tworzysz prawdziwy Raj na Ziemi dla swoich dzieciaków, mają szczęście, że im się trafiła taka wspaniała mama
Twój wątek czyta się jednym tchem, jak bardzo interesującą powieść
Bardzo ciekawie i oryginalnie piszesz, cieszę się, że do Ciebie trafiłam
Niezwykle pracowita, dzielna i odważna z Ciebie kobitka, nisko chylę czoło przed Tobą
Wydawało mi się, że ja taka pracowita jestem, wieczorkiem ręce z bólu nie pozwalają zasnąć, a tu okazuje się, że nie sięgam Ci do pięt - wielki szacuneczek dla Ciebie
Odwaliłaś kawał dobrej roboty. Będę Ci kibicowała w Twoich poczynaniach ogrodowych.
Tworzysz prawdziwy Raj na Ziemi dla swoich dzieciaków, mają szczęście, że im się trafiła taka wspaniała mama
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj Halinko! Jestem niezmiernie rada za Twoje słowa "uznania". Nie wiem, co odpowiedzieć
,
Cieszę się również z zapowiedzi, że będziesz częstszym gościem, bo mogę liczyć na merytoryczną wartość
słów krytyki
, za które będę niezwykle wdzięczna.
A tutaj, Dziewczynki, dowód na to, że okres zimy to tylko czas odpoczynku od prac "ziemnych"
Właśnie u Halinki, w niezwykle praktycznym wątku - znaleźć można takie podpowiedzi i wskazówki:
(przepraszam Halinko, że zerżnęłam z Twojego postu, zamiast poszukać u źródła
"kalendarz biodynamiczny, tym razem Zbigniewa Przybylaka - "Ekologiczny Poradnik Księżycowy"
oraz ośmielę się i podam jeszcze jedno info, które jest niezwykle ważne dla mnie, tak naprawdę
raczkującej w swoim ogródeczku
, mimo wielu lat uprawiania go. Teraz wkładam jeszcze
w to
KALENDARIUM PRAC OGRODNICZYCH - STYCZEŃ
Przeczytałam z zapartym tchem porady raz jeszcze i mordka mi się śmiała: jednak można nie zasnąć
snem zimowo-ogródkowym
A wczoraj ze zdziwieniem wysłuchałam w programie "Zielonym do góry", że już teraz powinno się pobielić drzewa - z uwagi właśnie na piękną, słoneczną, ale zdradliwie mroźne noce - pogodę listopadową. Czyli: to już prawie wiosna, panie sierżancie"!!
Jak się cieszę, że lipcowe słoty wynagrodziła nam Pani Jesień
Cieszę się również z zapowiedzi, że będziesz częstszym gościem, bo mogę liczyć na merytoryczną wartość
słów krytyki
A tutaj, Dziewczynki, dowód na to, że okres zimy to tylko czas odpoczynku od prac "ziemnych"
Właśnie u Halinki, w niezwykle praktycznym wątku - znaleźć można takie podpowiedzi i wskazówki:
(przepraszam Halinko, że zerżnęłam z Twojego postu, zamiast poszukać u źródła
"kalendarz biodynamiczny, tym razem Zbigniewa Przybylaka - "Ekologiczny Poradnik Księżycowy"
oraz ośmielę się i podam jeszcze jedno info, które jest niezwykle ważne dla mnie, tak naprawdę
raczkującej w swoim ogródeczku
w to
KALENDARIUM PRAC OGRODNICZYCH - STYCZEŃ
Przeczytałam z zapartym tchem porady raz jeszcze i mordka mi się śmiała: jednak można nie zasnąć
snem zimowo-ogródkowym
Jak się cieszę, że lipcowe słoty wynagrodziła nam Pani Jesień
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: U oster
Oster
miło mi, że korzystasz z moich wskazówek
W najbliższym czasie planuję zamieścić troszkę zeskanowanych z czasopism informacji ogrodniczych
Fajnie, że masz ogród w zasięgu ręki, w każdej sprzyjającej chwili możesz coś tam w ogrodzie zrobić
W najbliższym czasie planuję zamieścić troszkę zeskanowanych z czasopism informacji ogrodniczych
Fajnie, że masz ogród w zasięgu ręki, w każdej sprzyjającej chwili możesz coś tam w ogrodzie zrobić
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Madziu!
Tak, Halinko, to prawda: ogród pod domem to najlepsze co może spotkać
zielono zakręconych. Dobrze, że przychodzi czas długich wieczorów. Można nadrobić
zaległości nie tylko w wizytowaniu forumków, ale i uczeniu się nowych rzeczy. No i na
wydłużanie listy marzeń
Tak, Halinko, to prawda: ogród pod domem to najlepsze co może spotkać
zielono zakręconych. Dobrze, że przychodzi czas długich wieczorów. Można nadrobić
zaległości nie tylko w wizytowaniu forumków, ale i uczeniu się nowych rzeczy. No i na
wydłużanie listy marzeń


