Jak masz miejsce na parapecie,to nawet w styczniu,jak nie masz,to czekaj do wiosny.A wiosną
siej w skrzyneczce.Wzejdzie najpierw liścień,czyli taki cienki szczypiorek. Jak wyjdzie prawdziwy
liść,można będzie przepikować na grządkę.
Ja tak z innej beczki.
Czy lilia candidum może rosnąć w zacienionym miejscu czy powinna na pełnym słońcu? Znalazłam kilka sprzecznych informacji i już sama nie wiem.
Ja dopiero w tym roku zaczynam uprawiać lilie i zasadziłam ich na wiosnę około tysiąc.Podlewałam je gnojówką z pokrzyw oraz kurzenic i ilość przybyszowych jaką wykopałam teraz na jesień była drugie tyle Wysiałam je teraz na stałe miejsce rozrzucając na wierzch kompost.Nie stosowałam pod uprawę świeżego obornika ,gdyż łapią się wtedy choroby grzybowe.
Tak mam zamiar założyć plantacje kwiatów cebulowych i właśnie teraz na jesień zasadziłam ich troszkę a co z tego wyjdzie to na pewno pochwalę się na wiosnę robiąc zdjęcia .Sadziłam azjatki, orientalne lilie oraz narcyzy i tulipany.Lilie to głównie z cebul ,ale aż mnie korci żeby spróbować wysiać nasiona.
Jeśli ustawiasz się na kwiat cięty , to z nasion trzeba zbyt długo czekać na efekty. Można traktować je jako dodatek , ale w uprawie lepiej stosować duże cebule od solidnego dostawcy .Powodzenia
Na dużych cebulach na kwiat cięty,od razu wychodzisz do tyłu finansowo.Za kwiat nie weźmiesz tyle,co kosztuje cebula.Trzeba znaleźć kogoś,kto sprzedaje siewkę na wagę.5 kg, to grzęda
ok 20 mkw.Część tej siewki od razu zakwitnie,jak wyjdzie na Jana,to już się zarobi.Jeszcze trochę
kwiatu pójdzie na komunie.W lipcu na Anny,bardzo mało i koniec sezonu.
Można też kupić po kilka cebul z odmiany,połuskować,wysiać łuski i czekać na kwitnienie.Na kwiat cięty azjatyckie i grupa LA,reszta mało przydatna.
Jak widać co kraj to obyczaj Cebula w pierwszym roku płaci sama za siebie z minimalnym zyskiem lub stratą , w drugim dopiero generuje racjonalny zysk. Z moich dostawców nie znam nikogo , kto na start kupował by drobnicę i czekał aż urośnie. Nadmienię tylko , że ceny cebul odmian handlowych niewiele mają wspólnego z cenami z jakimi spotkałem się na forum
Można kupować skrzynkami,w skrzynce mieści się przeważnie 500szt.Wtedy cena wyjdzie w granicach 50 gr,za sztukę,nie wiem ile można za cięty kwiat teraz wziąć. Jak wykwitnie w terminie,
trochę zarobisz.Jeśli nie dowiozą z Holandii jeszcze taniej.I licz się z tym,że po cięciu praktycznie
cebuli nie ma.
A minimalny zysk,to ile roślin? Dziesięć tysięcy? A sprzedasz tyle? Jak masz dużą giełdę pod domem.
A jak się mieszka w takiej pipidówie jak ja,poniżej 100 tys mieszkańców,to mogę te kwiaty zjeść.
Takie czasy,że w co zainwestujesz,to wtopisz.Jak namnożysz sobie sam,bez kosztów, to parę
groszy można zarobić.
Oczywiście masz rację , wszystko uzależnione jest od warunków ekonomicznych. Nasza Silesia to aglomeracja większa od Warszawy i do naszych warunków tyczy się moja kalkulacja. W tym sezonie cena orientalnej gałęzi nie schodziła poniżej 2,50 zł a azjatki poniżej 1,50 zł więc można było trochę zarobić. Cebuli ściętej też nie uważam za straconą , może nie urośnie , ale zakwitnie na pewno. Można oczywiście trafić w zły sezon , ale takie ryzyko jest w każdej uprawie. A tak na marginesie , to znam kilku plantatorów którzy sobie dobrze radzą , to tacy z którymi można się dogadać , wolą po 2 zł sprzedać niż po 3 zł wyrzucić
Kwiat cięty musi mieć przyzwoitą liczbę pąków,np. min 5 u azjatek.Jak zetniesz przy ziemi,
przyrostu cebuli nie ma,może zakwitnie na przyszły rok,ale kwiat jest mało wartoścoiwy.Trzeba
przez sezon regenerować,uprawiać,oglowić,aby cebula urosła.Producenci kwiatu nie mają czasu
bawić się,po cięciu całośc idzie na kompost,a sadzone są nowe cebule.
W amatorskich warunkach nie ma co liczyć na sprzedaż ciętych orientalnych. Komu potrzebne
kwiaty w końcu lipca czy na początku sierpnia.Chyba,że do wiązanek ślubnych i wieńców.
Uważam,że namnożenie sobie własnych cebulek,to bardzo rozsądne. Jak się nie zarobi,to chociaż
nie straci się wiele,a doświadczenie zostaje.
Moje hobby liliarskie zaczęło się też od cebulek powietrznych lilii tygrysiej,w następnym roku
kupiłem 5 kg siewki azjatyckich,mieszanki. Od razu na przyszły rok poszły do cięcia. A póżniej
z Holandii przez Polkomex kupowałem.Ale to było w tych złych czasach,kiedy pod kwiaciarniami
długie kolejki stały.Jeszcze dodam,że wtedy najtańsza cebulka, Nutmegger,kosztowała na giełdzie
w Skierniewicach 150 zł,a to było tyle co 50 paczek Sportów.
Zaczynałem o wiele , wiele później . Najpierw od kilku cebulek orientalnych które przywiózł mi kolega z giełdy , później trzy tunele nieogrzewane , teraz tylko kilka setek na działce , ale ze zbytem nigdy nie miałem problemów. Lilie sprzedają się przez cały rok , jedynie cena minimalnie się zmienia. Zastanawia mnie tylko czy większym nakładem pracy jest hodowanie lilii od przybyszowych lub nasion czy stosowanie dwuletniego cyklu uprawy. Ekonomicznie też to drugie rozwiązanie wypada o wiele korzystniej.
Zapomniałem o najważniejszym Nie po to zakłada się plantację czy jakąkolwiek inną działalność , by nie stracić , lecz po to by zarobić. W biznesie obowiązuję trzy zasady , których trzeba się trzymać :
> Lepiej mieć pieniądze niż ich nie mieć
> Lepiej mieć pieniędzy więcej niż mieć mniej
> Lepiej mieć pieniądze szybciej niż później
Prawdopodobnie lepiej uprawiać w dwuletnim cyklu.Jeśli jest zbyt,to najlepiej wywalić cebule
po cięciu i posadzic nowe.A całkiem najlepiej,bawić się liliami,jak to robię teraz.