Moritiusowe kaktusy i sukulenty

[Artur89]

Artur, fioletowy mihanowicz jak najbardziej z chlorofilem.

Wiem, wiem już Tomek mnie oświecił

[ARHIZ]

moritius - jesienią większość chloroplastów przekształca się w chromoplasty. Stąd zanika zielony kolorek. A ich funkcja to barwa, nie są zdolne do fotosyntezy.

[sokolica]

Chromoplasty wykształcają się chloroplastów w wyniku procesów degradacyjnych, takich jak starzenie się np. liści, dojrzewanie owoców, kwiatów... Są nieaktywne metabolicznie. A to by znaczyło, że tego typu formy na własnych korzeniach też nie mogą przetrwać.

[moritius]

Wiem, właśnie dlatego zastanawiałem się nad tym, czy te żółte na własnych korzeniach, których zdjęcia zamieściłem, na pewno nie mają chlorofilu. No bo w końcu wyglądają jak bez tego barwnika.
Arhi, w końcu jestem na biol-chem, także nie musisz mi o tym mówić . Akurat dwa dni po napisaniu tego wcześniejszego postu mieliśmy dokładnie o przebiegu fotosyntezy i znaczeniu barwników dodatkowych ;).

[moritius]

Mammilaria gracilis cały czas kwitnie


I znów pereskia. Owoc wygląda w dalszym ciągu tak:

Ale to nie o niego tak naprawdę mi chodzi - zobaczcie zresztą sami ;):

[hen_s]

Heh, przed zimą jeszcze może kwiatuszek zobaczysz!

[moritius]

Moim zdaniem coś się jej pokićkało - niemniej fajnie byłoby zobaczyć jeszcze raz w tym roku jak kwitnie ;)

[ARHIZ]

Nie tylko u Ciebie, mi razem z grudnikiem chce kwitnąć wielkanocnik.

Mor - widocznie źle zrozumiałem Twój post ;)
Co do kolorku i braku widoczności chlorofilu - może go być po prostu mniej, może też być "kamuflowany" przez coś innego.

[moritius]

Arhi, przecież to napisałem, tylko nie w prost :P.
Co do wielkanocnika - też mi w tamtym roku chciał kwitnąć w październiku, ale ususzył pąki i wypuścił nowe człony. Nawiasem mówiąc chciałbym mieć żółtego w. Wiem, że udało się takowego wyhodować, ale na chwilę obecną jeszcze chyba nie jest w sprzedaży.

[blabla]

Jest Hatiora salicornioides. W tej chwili to ten sam rodzaj a kwitnie na żółto. A do tego oryginał a nie jakaś smętna hybryda.

[sokolica]

Może i ten sam rodzaj, ale wyglądają zupełnie inaczej, zarówno roślina, jak i sam kwiat. Wg mnie estetyka Hatiory przemawia na korzyść wielkanocnika.

[moritius]

Tak szczerze to wolę rozgraniczać hatiory od rhipsalidopsis, zwłaszcza, że się kwiaty dość znacznie różnią :P.
O ile dobrze pamiętam, tamta hybryda miała kolor kwiatu bardziej podobny do Schlumbergera 'Gold charm' niż do hatiorki.

[blabla]

Właśnie dlatego zostały zaliczone obie te roślinki do jednego rodzaju bo mają bardzo podobne kwiaty. A że jedne są większe a drugie mniejsze to sprawa drugorzędna.

[ARHIZ]

Nawiasem mówiąc chciałbym mieć żółtego w. Wiem, że udało się takowego wyhodować, ale na chwilę obecną jeszcze chyba nie jest w sprzedaży.

Widziałem z dwa lata temu w Obi.

A mój w zeszłym roku zasuszył pąki (grudnik) i otwiera je (te same) teraz

[moritius]

Mówisz Arhi? Czyli pewnie ten artykuł, który czytałem był lekko nieaktualny :P.

Tomku - moje subiektywne odczucia są trochę inne. Na ile zdążyłem zaobserwować, niektóre hatiory mają podobne do rhipsalidopsisowych kwiaty. Inne natomiast dosyć się różnią. Nie do końca jestem przekonany (tak właściwie to w 99%) do połączenia tych rodzajów. Może jeszcze lepiej będzie włączyć do rodzaju rhipsalidopsis również lepismium, rhipsalis i schlumbergera (piszę to akurat na podstawie starszej nomenklatury, nie wiem jak jest teraz)? A np. fakt, że schlumbergery mają zygomorficzne kwiaty jakoś się uzasadni ...