
Piotruś tak o tym chyba pędzie ? pisałam u Ciebie i bardzo bym się cieszyła gdyby to jednak był pęd

Jagódko wiesz jak się cieszę że O.Bery się nie poddaje bo mnie zasmuciło jak poleciały jej te liście
Małgosiu szkoda że już przekwitło Twoje oncidium ,moje ma jeszcze dwa

Tomekto teraz Ci pokażę jak ma się mój peorlic ten którego pęd pojechał do Ciebie
Kupiłam go rok temu w czerwcu ,czekał na mnie .Śliczny, dwa pędy .Rósł i cieszył mnie swymi przedłużeniami .Przez cały czas rosły mu nowe pączki . Gdzieś tak po ośmiu miesiącach zauważyłam że zaczyna się coś z nim dziać . Wyjęłam go z podłoża i okazało się że niema korzeni .Mimo pogarszającego się stanu rozwijał następne kwiatuszki .Kwiatki nie miały siły ,rozwijały się i od razu były oklapłe.Nie miałam serca obciąć tych dwóch pędów .Peorlic tak się starał .Wreszcie tu na forum trafiłam na Tomka tom_mix i postanowiłam że obetnę pędy i jeden pojedzie właśnie do Tomka. Okazało się że ta decyzja była bardzo trafna . Peorlic jakby odżył i to po kilku dniach .Było widać gołym okiem .Wypuścił korzenie ,nowe listki i niedawno zauważyłam pęd

A oto jak wygląda na dzień dzisiejszy





A takie miał kwiatki w dobie świetności

Mam nadzieję że niedługo będzie mnie cieszył równie pięknymi
