co do dbania o kwiatki, to babci rola ogranicza się do zachwycania się nimi i raz na 10 podlewań sama je podleje, jak jeszcze u niej nie mieszkałam to jak ją odwiedzałam to jej te kwiatki podlewałam :P
potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Mój dziadek też mówił, żeby część tych kwiatów wywalić :P ale z babcią nie wygrasz... to jak mówić do ściany, tak widzę że wśród entuzjastów kwiatów ciężko o sojusznika
w każdym razie dzięki za wszelkie rady, do kwiatka się dobiorę jak porobię badania, a póki co ratują mnie leki które dostałam;
co do dbania o kwiatki, to babci rola ogranicza się do zachwycania się nimi i raz na 10 podlewań sama je podleje, jak jeszcze u niej nie mieszkałam to jak ją odwiedzałam to jej te kwiatki podlewałam :P
co do dbania o kwiatki, to babci rola ogranicza się do zachwycania się nimi i raz na 10 podlewań sama je podleje, jak jeszcze u niej nie mieszkałam to jak ją odwiedzałam to jej te kwiatki podlewałam :P
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Nie zmienia to faktu, że są to babci kwiaty i w Jej mieszkaniu! Prośba o pomoc w zniszczeniu cudzej własności, wydaje mi się co najmniej nie na miejscu 
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Sokolica, gdybym chciała się tych kwiatów pozbyć np dlatego że mi się nie podobają, to rozumiem że to byłoby nie w porządku, a ja tylko chcę to zrobić dla dobra mojego i babci, bo ona sama też ma podobne objawy do moich... a ten kwiat poszedł na pierwszy ogień czynników szkodzących
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Wiesz, ilu lat potrzeba, by difenbachia urosła do takich rozmiarów? Chcesz powiedzieć, że po kilkunastu (jak nie więcej) latach, nagle jest powodem kichania babci?

Na jakiej podstawie? Bo ktoś przeczytał, że jest trująca? Ta roślina to doskonały filtrator powietrza. Jej szkodliwość to mit, o ile nie zamierza się zrobić z niej sałatkiGloomyOwl pisze: ten kwiat poszedł na pierwszy ogień czynników szkodzących
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Chcę powiedzieć, że może być powodem przewlekłego nieżytu nosa. Jeśli znasz się na kwiatkach, to wiesz, że kwity w nocy zmieniają system metaboliczny i zamiast tworzyć tlen, zabierają go, aby przetworzyć na dwutlenek węgla, dlatego też odradza się stawiania roślin w sypialniach. Ten kwiat jest duży tak więc dużo więcej 'przerabia' powietrza. Chyba nie muszę mówić, że nadmiar CO2 jest szkodliwy dla zdrowia. Może jak ktoś się wychował w gąszczu kwiatów to ma organizm przyzwyczajony do życia w takich warunkach. Ja nie.
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Teraz to się ubawiłam
Wydzielanie dwutlenku węgla przez roślinę w procesie oddychania nie zagraża ludziom, ponieważ ilości te są znikome (jak stwierdzono w doświadczeniach około 600 roślin pokojowych wydala mniej więcej tyle CO2, co jeden człowiek).
Poza tym w procesie fotosyntezy, czyli asymilacji dwutlenku węgla przy świetle słonecznym, a więc w ciągu dnia, pobieranie dwutlenku węgla i jednoczesne wydzielanie tlenu są tak intensywne i w takich ilościach, że nie tylko niwelują skutki procesu oddychania, ale dodatkowo oczyszczają powietrze z CO: wprowadzając na jego miejsce tlen.
Ponadto prawie wszystkie rośliny mają pewne właściwości antybiotyczne. Wydzielane przez nie w powietrze substancje hamują rozwój i rozmnażanie znajdujących się tam drobnoustrojów, a niekiedy nawet zabijają je, dezynfekując otaczającą atmosferę. Dodatkowo w pokojach z roślinnością wydatnie spada ilość kurzu.
Jesteś niereformowalna
więc powodzenia w niszczeniu 
Wydzielanie dwutlenku węgla przez roślinę w procesie oddychania nie zagraża ludziom, ponieważ ilości te są znikome (jak stwierdzono w doświadczeniach około 600 roślin pokojowych wydala mniej więcej tyle CO2, co jeden człowiek).
Poza tym w procesie fotosyntezy, czyli asymilacji dwutlenku węgla przy świetle słonecznym, a więc w ciągu dnia, pobieranie dwutlenku węgla i jednoczesne wydzielanie tlenu są tak intensywne i w takich ilościach, że nie tylko niwelują skutki procesu oddychania, ale dodatkowo oczyszczają powietrze z CO: wprowadzając na jego miejsce tlen.
Ponadto prawie wszystkie rośliny mają pewne właściwości antybiotyczne. Wydzielane przez nie w powietrze substancje hamują rozwój i rozmnażanie znajdujących się tam drobnoustrojów, a niekiedy nawet zabijają je, dezynfekując otaczającą atmosferę. Dodatkowo w pokojach z roślinnością wydatnie spada ilość kurzu.
Jesteś niereformowalna
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Ty masz swoje badania, ja mam moje objawy... ciekawe swoją drogą skąd te badanie, i jakie kwiatki brali pod uwagę, mówisz że tak mało produkuje tego CO2, a mimo wszytko wszędzie odradza się ich stawiania w sypialni. To powiedz mi czemu się odradza tego, skoro jak wg twoich badań nie jest to szkodliwe. Spisek? 
- socurek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 905
- Od: 5 kwie 2009, o 02:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
To jak nic wywalam dziś faceta z sypialni... wolę sobie 600 kwiatków postawićsokolica pisze: stwierdzono w doświadczeniach około 600 roślin pokojowych wydala mniej więcej tyle CO2, co jeden człowiek
GloomyOwl, daj spokój tej biednej difenbachii, ona naprawdę nie czycha na Twoje życie. Jak tak bardzo jej nienawidzisz to oddaj ją komuś po prostu, ale na miejscu Twojej Szanownej Babci tez bym zażądała oddania czegoś, co dla Ciebie przedstawia dużą wartość. Jak byś sie wtedy czuła?
U mnie w mieszkaniu to byś chyba umarła, w jednym pokoju mam ok. 30 roślin, w drugim szykuję miejsce dla 20 roślin, które czekają na kuchennym stole na swój przydział. Jakoś żyję i na brak tlenu nie narzekam. Diffenbachię, a owszem, też mam, ale malutką. Mam nadzieję, że przemyślisz jeszcze uśmiercenie tej Bogu ducha winnej roślinki i zdasz sobie sprawę, że faktycznie zabrało jej to wiele czasu, żeby być takim wspaniałym okazem...
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Widzisz, moja droga, warto czasem zaznajomić się z tematem, na który się chce dyskutować, to może wiedziałabyś, żeby bzdur nie pisać. W sypialni to należy zrezygnować głównie z kwitnących kwiatów, gdyż ich zapach może powodować alergie, duszności itp. Wiesz, że istnieją rośliny, które nocą uwalniają tlen, a pobierają dwutlenek węgla lub mają inne dobroczynne działanie podczas snu? Mogę nawet wymienić kilka: szeflera, aloesy, paproć, draceny, skrzydłokwiat, sansewieria, palma, fikus, difenbachia!. A teraz spójrz na zdjęcie, które wstawiłaś na poprzedniej stronie. Ja tam widzę wyłącznie te kwiaty! Więc Twoja teoria o ich szkodliwości jest mylna.GloomyOwl pisze:Ty masz swoje badania, ja mam moje objawy... ciekawe swoją drogą skąd te badanie, i jakie kwiatki brali pod uwagę, mówisz że tak mało produkuje tego CO2, a mimo wszytko wszędzie odradza się ich stawiania w sypialni. To powiedz mi czemu się odradza tego, skoro jak wg twoich badań nie jest to szkodliwe. Spisek?
Ponadto od nadmiaru CO2 (czyli od niedotlenienia) to możesz astmy dostać, a nie alergii.
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Spoko, najpierw badania porobię, co będzie przy dobrych wiatrach za miesiąc
albo i później. Na razie funkcjonuję, bo biorę masę leków ;) myślę że z moją historią chorobową każdy by rozważał wszelkie możliwe czynniki powodujące problemy zdrowotne. Wydaje mi się, że tu forum to nie miejsce pisania historii chorobowych więc nie będę o tym opowiadać. Cóż na razie pozostało mi czekać i mieć nadzieję, że się nie pogorszy...
Mam rozumieć sokolica, że jesteś specjalistą w dziedzinie kwiatów i jej dobroczynnych działań. Mimo wszytko jestem do nich sceptycznie nastawiona. Poczekam co na to powie alergolog.
Więc zamach na kwiatek jest odwołany na czas nieokreślony :P pozdrawiam wszystkich obrońców kwiatów
Mam rozumieć sokolica, że jesteś specjalistą w dziedzinie kwiatów i jej dobroczynnych działań. Mimo wszytko jestem do nich sceptycznie nastawiona. Poczekam co na to powie alergolog.
Więc zamach na kwiatek jest odwołany na czas nieokreślony :P pozdrawiam wszystkich obrońców kwiatów
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Uff, kamień z serca
Przeciętnie znam się na roślinach, ale pewnie mam dla nich więcej uczuć, niż Ty. Nie przyszło by mi do głowy celowo uśmiercać jakąkolwiek.
A odnośnie alergii, przy zmianie mieszkania, zmienia się całe "środowisko". Kurz, roztocza, rośliny to jedno, ale jest jeszcze cała masa czynników wartych rozważenia. Detergenty, tworzywa, materiały, powietrze pełne formaldehydów, których nie brakuje w wykładzinach, dywanach i tapicerkach...
Tak czy inaczej życzę powodzenia i litości dla kwiatków
Przeciętnie znam się na roślinach, ale pewnie mam dla nich więcej uczuć, niż Ty. Nie przyszło by mi do głowy celowo uśmiercać jakąkolwiek.
A odnośnie alergii, przy zmianie mieszkania, zmienia się całe "środowisko". Kurz, roztocza, rośliny to jedno, ale jest jeszcze cała masa czynników wartych rozważenia. Detergenty, tworzywa, materiały, powietrze pełne formaldehydów, których nie brakuje w wykładzinach, dywanach i tapicerkach...
Tak czy inaczej życzę powodzenia i litości dla kwiatków
- Danutek
- 10p - Początkujący

- Posty: 16
- Od: 26 paź 2011, o 11:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Tak,trzeba rozważyć wszystkie możliwe czynniki czyli proponuję ...regularnie ścierać kurze,z difenbachii również.Sorry ale nie mogłam inaczej.Mój mąż jest alergikiem/od 3 lat się odczula/w jednym z pokoi stoi 1,5 metrowa difenbachia i dwa skrzydłokwiaty,a maż od pół roku zaprzestał brania leków a/alergicznych...hmm to pewnie przez te okropną difenbachię

- Malkar
- 500p

- Posty: 561
- Od: 27 sty 2007, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ślask, gmina Zebrzydowice
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Wiecie z alergią jest ciekawie. Wnuczka mieszka w mieście, w całym mieszkaniu córka ma chyba z 5 doniczek z kwiatkami (bo nie ma na więcej parapetów hihi) i wnusia ma alergię na różne rzeczy (pyłki też). Cały czas bierze jakieś leki a jak przyjeżdża do nas, to gdzieś ta jej alergia się wynosi- biega po ogrodzie, w domu tyle kwiatków, również w pokoju w którym ona śpi, Zyrtec przeważnie zapomni zjeść a nie kicha, nie prycha itp.
Pozdrawiam. Małgorzata
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
E tam ja mam prawie wszystkie kwiaty ktore kwitną/ kwitnęły/ będą kwitnąc . Ja i córka jesteśmy alergikami, ale nie wyobrazamy sobie naszego mieszkanka bez kwiatów. Jednak w domu nie hoduje traw, jaśminu (cholernie mnie uczula), modrzewia, lipy.....
To ostatnio usłyszałam od klientki, że storczyki są szkodliwe
To ostatnio usłyszałam od klientki, że storczyki są szkodliwe
- Malkar
- 500p

- Posty: 561
- Od: 27 sty 2007, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ślask, gmina Zebrzydowice
Re: potrzebuję sposóbu na... pozbycie się kwiatka
Taaak, a chińska róża ściąga nieszczęścia
Pozdrawiam. Małgorzata



