

co do koloru łodyg, to czy chodzi ci o kolor pędu kwiatowego? u dołu jest jak najbardziej zdrowy, ale u góry wygląda tak jakby miał uschnąć. Jeden z moich storczyków też miał taką przygodę i w ciągu tygodnia stracił wszystkie kwiaty (to nie jest normalne, gdyż zazwyczaj usychają powoli i pojedyńczo) a potem zaczął usychać od góry. Nie miał robali, a sąsiadka powiedziała że mogło go po prostu przewiać. Była wiosna a on stał przy często otwieranym oknie. Czy Twój też stał w przeciągu?caliel pisze: martwi mnie kolor łodyg i co do nich właśnie mam pytanie, czy te uschnięte kwiaty mogę poobcinać czy mam poczekać aż same odpadną? I póki co na razie daję mu czas na zastanowienie się czy to wystarczy czy następnym krokiem ma być wymiana podłoża i obejrzenie korzeni. .
Na Twoje pytanie można tylko odpisać- jest z falenopsisem chyba dobrze. Poza tymProsze o poradę czy wszystko jest ok z moim storczykiem, gdyż nie rośnie tak jak pozostałe. Szybko rozrastają mu sie we wszystkie strony liście.
A czy nie odnosicie wrażenia, że część z młodych liści jest wyraźnie uszkodzona?Jovanka pisze: Na Twoje pytanie można tylko odpisać- jest z falenopsisem chyba dobrze. Poza tymże.... tworzy keiki /chyba dwa/. Stąd chaotyczny wygląd.
Edyto, dzięki za odpowiedź. Myśle, że to może być to, stoi na oknie , które prawie zawsze jest uchylone. Lubię świeże powietrze w pokoju. Czy to znaczy, ze ono zawsze ma być zamknięte? Czy może starczy jak zawsze będzie delikatnie uchylone i storczyk przywyknie do takiego "klimatu"? Co do podlewania to on stał do tej pory w osłonce, w której zawsze była na dnie woda. Myślałam, że zrobię mu dobrze ale zdaje się przedobrzyłam :/ Cieszę się, że trafiłam na to forumZuza_i_Tygrysek pisze:co do koloru łodyg, to czy chodzi ci o kolor pędu kwiatowego? u dołu jest jak najbardziej zdrowy, ale u góry wygląda tak jakby miał uschnąć. Jeden z moich storczyków też miał taką przygodę i w ciągu tygodnia stracił wszystkie kwiaty (to nie jest normalne, gdyż zazwyczaj usychają powoli i pojedyńczo) a potem zaczął usychać od góry. Nie miał robali, a sąsiadka powiedziała że mogło go po prostu przewiać. Była wiosna a on stał przy często otwieranym oknie. Czy Twój też stał w przeciągu?
ja swojego falka zabrałam z sypialni bo tam mogł stać tylko w przeciągu. Mam to szczęście, ze w salonie mam trzy okna i po prostu tam gzie stoją storczyki, to ich nie otwieram ;) najtrudniej bylo przyzwyczaic męża do nieotwierania okna w kuchni, gdzie moim storczykom jest najlepiej bo maja tam duzą wilgotnosć powietrza (kuchnia jest polaczona z salonem, wiec nie otwieranie okna w kuchni nie stanowi problemu). Poniewaz jednak storczyki lubia cyrkulacje powietrza to cale lato wszystkie okna byly rozszczelnione na mikrowentylacje, więc w domciu było świeże powietrze a nie puszka sardynek ;) Gdy zrobilo sie zimno to zrezygnowalam z tego zabiegu i otwieram tylko to okno gdzie stoi Cymbidium, bo on lubi jak mu chlodniej (temp 14-8 st C). Analogicznie, gdy w dzien jest chlodniej niż 14 i w nocy chłodniej niz 8 to cymbidium tez odsuwam od okna zanim je otworze, bo boje sie ze taka drastyczna zmiana z 22 stopni na 10 a potam powrot do 22 moze mu zaszkodzic. Jeśli masz tylko jedno okno gdzie może stać storczyk to może uchylaj je do góry a storczyka stawiaj na środku, żeby zimne powietrze do niego nie docierało. Albo na czas wietrzenia go przestawiaj.... choc nie wiem czy to byłby dobry pomysł, bo storczyki lubią takie zapomniane miejsca, gdzie nikt ich nie trycia.caliel pisze:Myśle, że to może być to, stoi na oknie , które prawie zawsze jest uchylone. Lubię świeże powietrze w pokoju. Czy to znaczy, ze ono zawsze ma być zamknięte? Czy może starczy jak zawsze będzie delikatnie uchylone i storczyk przywyknie do takiego "klimatu"? Co do podlewania to on stał do tej pory w osłonce, w której zawsze była na dnie woda. Myślałam, że zrobię mu dobrze ale zdaje się przedobrzyłam :/ Cieszę się, że trafiłam na to forum:)