
Margo, jak zostawisz te biedne begonie w ziemi, to pewnikiem zamarzna na amen. Ja już je wykopałam. Dam im w przyszłym roku jeszcze jedną szansę.
Krysiu, u mnie jeszcze przymrozków nie było, chociaż całkiem niedaleko zmroziło już forumkom ogródki. U mnie zawsze jest swoisty mikroklimat.
Edulkot, no niestety jak co roku problem z liśćmi, ale dzięki nim nigdy nie zmarzła mi zimą żadna róża. A to duży plus w sytuacji, gdy człowieka ogarnęła różana gorączka

Sure, ta dwukolorowa krzewuszka jest fajna, bo oryginalna. Te inne, zwyczajne, już mi obrzydły, bo kwitną tylko na wiosnę, a potem zajmują miejsce... różom. Chyba więc zostawię tylko tą pod dębem.
Małgosiu, pieńków się u mnie trochę nazbierało. Zawsze lubiłam takie różności w ogrodzie. Nie wykorzystuję ich raczej do niczego, czasem może postawię na którymś jakąś doniczkę. Właściwie są tylko ozdobą.











