W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)
Jakubie,
nie wiem, czy takie tabletki (środki) istnieją, tutaj chyba lekarz weterynarii mógłby poradzić. O antykoncepcji u kotek słyszałam, a nawet stosowaliśmy u naszej koteczki, która była u rodziców, ale nic "po fakcie" ;)
Zosiu,
Ja wiem, że Maine Coon'y są niesamowitej urody, dlatego też będę dążyła do tego, aby takiego w przyszłości posiadać, dostojnego, wielkiego tygrysa ;)
nie wiem, czy takie tabletki (środki) istnieją, tutaj chyba lekarz weterynarii mógłby poradzić. O antykoncepcji u kotek słyszałam, a nawet stosowaliśmy u naszej koteczki, która była u rodziców, ale nic "po fakcie" ;)
Zosiu,
Ja wiem, że Maine Coon'y są niesamowitej urody, dlatego też będę dążyła do tego, aby takiego w przyszłości posiadać, dostojnego, wielkiego tygrysa ;)
Tamka,
cokolwiek ma, to i tak już jestem przyzwyczajona. Zuzia przy zmianie sierści gubi tyle kłaczków, że już po prostu na to uwagi nie zwracam. Jedyny minus jest taki, że nie noszę żadnych czarnych rzeczy .. a resztę odkurzacz pochłonie .. tak więc jezeli to będzie sierść i wypadnie - to po prostu posprzątam. A tak na poważnie, to więcej dowiem sie od koleżanki, która posiada takiego właśnie kocurka - w momenie jak już będę zdecydowana ;)
cokolwiek ma, to i tak już jestem przyzwyczajona. Zuzia przy zmianie sierści gubi tyle kłaczków, że już po prostu na to uwagi nie zwracam. Jedyny minus jest taki, że nie noszę żadnych czarnych rzeczy .. a resztę odkurzacz pochłonie .. tak więc jezeli to będzie sierść i wypadnie - to po prostu posprzątam. A tak na poważnie, to więcej dowiem sie od koleżanki, która posiada takiego właśnie kocurka - w momenie jak już będę zdecydowana ;)
Zmartwiłaś mniezuzulec pisze:
Zuzia nigdy nie będzie miała maluszków jest po sterylizacji,

Urocza jest Twoja Zuzulica... nawet kiedyś miałam Cię pytać czy czasami nie planujecie u niej potomstwa, bo chciałam się załapać na takiego kociaka a tu już wiem, że pupa z tego


Mojej Babci kociak - Kastrek (




Droapki po brzuszku dla wszystkich kociaczków! ;-)
Dorotko,
powiem Ci, że z chęcia sama bym zostawiła sobie takiego maluszka .. ale niestety. Zuzia była już wysterylizowana jak u nas zamieszkała. Trafiła do nas w wieku 1,5 roku. Muszę powiedzieć, że naprawdę są duże plusy adopcji kotka dorosłego - charakterek jest już znany i można takiego delikwenta dostosowac do swojego temperamentu. Gdyby Zuzieńka mogła być mamą a dzieci wdałyby się w nią - byłyby to najbardziej spokojne i urocze kociaczki, ale w tym przypadku - to klops.
Tamka,
Zuzia jest modelką - hahahaha - do czasu aż nie zobaczy aparatu. Przygotuje pozę, podchodzi się do niej z aparatem - a ona fik - ucieka w momencie robienia zdjęcia. Ale postaramy sie o jakąś fotkę całości ;)
Mizianko już było - Zuzka swoim "miau" dziękuje za nie ;)
powiem Ci, że z chęcia sama bym zostawiła sobie takiego maluszka .. ale niestety. Zuzia była już wysterylizowana jak u nas zamieszkała. Trafiła do nas w wieku 1,5 roku. Muszę powiedzieć, że naprawdę są duże plusy adopcji kotka dorosłego - charakterek jest już znany i można takiego delikwenta dostosowac do swojego temperamentu. Gdyby Zuzieńka mogła być mamą a dzieci wdałyby się w nią - byłyby to najbardziej spokojne i urocze kociaczki, ale w tym przypadku - to klops.
Tamka,
Zuzia jest modelką - hahahaha - do czasu aż nie zobaczy aparatu. Przygotuje pozę, podchodzi się do niej z aparatem - a ona fik - ucieka w momencie robienia zdjęcia. Ale postaramy sie o jakąś fotkę całości ;)
Mizianko już było - Zuzka swoim "miau" dziękuje za nie ;)
Zuzia jest cudowna, ma piękny kolorek.
Zuzulcu Fionka tylko na zdjęciach jest taka słodziutka. Tak naprawdę to charakterny kotek, nie przepada za dotykaniem i głaskaniem, gryzie, drapie itd... Ale i tak bardzo się zmieniła przez ostatnie półtora rok, odkąd ją zabraliśmy ze schroniska. Przytula się tylko do moich rodziców, rano i jak wracają z pracy. Do mnie przytule się wyłącznie u weta, jak idziemy na manicure
Ale i tak wszyscy ja kochamy, a najbardziej to chyba mój pies.
Zuzulcu Fionka tylko na zdjęciach jest taka słodziutka. Tak naprawdę to charakterny kotek, nie przepada za dotykaniem i głaskaniem, gryzie, drapie itd... Ale i tak bardzo się zmieniła przez ostatnie półtora rok, odkąd ją zabraliśmy ze schroniska. Przytula się tylko do moich rodziców, rano i jak wracają z pracy. Do mnie przytule się wyłącznie u weta, jak idziemy na manicure

Ale i tak wszyscy ja kochamy, a najbardziej to chyba mój pies.
To i ja coś dołożę .Stronę dla tych , którzy chcieliby dowiedzieć się więcej na temat kotów. http://azkota.ovh.org/index.htm
A to Lucynko dla Ciebie
A to Lucynko dla Ciebie