Dorotko. Piszeę na PW.
Witaj, witaj Edwardzie.
Na naukę nigdy nie jest za późno. W Zamościu pewnie jest Uniwersytet naszego wieku
A teraz to faktycznie nie ma o czym pisać. Grzybów nie ma, jagody, winogrona zjadły ptaszki na ogrodowe spotkania za zimno i do wiosny daleko
Dziękuję za pozdrowienia w imieniu Krystyny- przekażę- jest w Szczecinie.
Ukłony dla Zosieńki. Wybierzemy się do Was niech tylko moja "połowa" przyjedzie.
Elu. Nasadziłem i jeszcze sadzę i przesadzam a jestem wściekły,bo przywiozłem z Końskowoli na pniu i trzy zaczynają mi usychać. Nie nadawały się jeszcze do przesadzania. Za mało była zdrewniała korona i teraz kora na gałązkach marszczy się i usycha. Jechać po trzy- niedorzeczność a bez nich szpetnie będzie wyglądało.
To wąskie drzewko to buk purpurea miał być pendula.
Obiela jak wypuści długie gałęzie a przeważnie tak bywa to po prostu
bardzo luźno spleć je i przywiąż wszystko do palika. Z czasem splecione gałązki utworzą pień i niepotrzebny będzie palik.
Zaznaczyłem bardzo luźno, bo chodzi o to by z czasem nie wrastały gałązki w siebie nawzajem.
Gałązek nie podcinałem której coś nie pasowało to uschła i wtedy wycinałem
Tadziu. Wydaje mi się, że Obielę widziałem w Zamościu -tylko gdzie? ..albo na lubelskiej albo w NOMI