Nawet taki świeży kurzeniec jest lepszy niż żaden. W przypadku tego nawozu bardziej niż wieku trzeba pilnować odstępu między nawiezieniem a sadzeniem/ siewem niż to, kiedy tą kupkę kura zrobiła , ze względu na możliwość porażenia młodych roślin przez amoniak, który jest wydzielany przy zetknięciu nawozu z glebą niezależnie od wieku nawozu.majs pisze:dawaj po grządkach takim świeżym jeszcze ciepłym jak chlebek z piekarni.
Nie wystarczyło. Jak się trochę zastanowisz, to nie ma technicznie możliwości nawożenia ganz świeżym kurzeńcem. Jeżeli to jest nawóz z własnej hodowli- z natury musi być składowany rok, bo daje się go do ziemi raz w roku. Jeżeli jest kupiony musi być jakoś zapakowany i również przez hodowcę magazynowany. Gołębnika czy kurnika nie sprząta się codziennie- mówiąc najprościej obrazowo . Jest jeszcze inna strona zagadnienia. Forma w jakiej poszczególne makroskładniki występują w nawozie. Azot, na przykład, występuje w kurzeńcu w formie węglanu amonu i to jest forma dostępna roślinom równie szybko co z nawozu sztucznego , jak siarczan amonu, czy fosforan amonu. Dlatego nawóz ptasi działa szybko niezależnie czy ma tydzień czy rok. Poza tym zbyt długie magazynowanie ptasich odchodów powoduje znaczne straty azotu.majs pisze:wystarczyło napisać ze stosujesz suszony,
Pozdrawiam