Dzięki ludziska za kubły wody i pochwały..
Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie..
A kopać musiałam tak głęboko bo babcia nie wykopywała cebulek a one coraz głębiej w ziemie idą z roku na rok bodajże...
No nic.. pożyjemy.. zobaczymy..
Jak mi nawet padną te truskawki to i tak doświadczenie i nauka na własnej skórze sa bezcenne dla mnie
Na chwile obecną jak przyszłam na 2 dzień po wsadzeniu to az sie zdziwiłam bo truskawki po posadzeniu były oklapłe, a rano wszystkie jak żołnierze stały na baczność, dopiero słonko je trochę je przygięło do ziemi listkami..
zobaczymy jak to dalej będzie..
na wszelki wypadek.. (nie jestem taka głupia
Wiosną jak się upewnię że ta grządka jest cała zrobię z poprzednią porządeczek
forumowicz..
mówisz ze nawóz za głęboko?
No ale to jak to robić aby roślin nie popaliło i nie zasiliło ziemi pod spodem tylko to co powyżej
Suzana..
Sąsiedzi byli baaaardzo zainteresowani co ja tak kopie w tej ziemi..
później to dla żartów mówiłam już że basen robię i będę juniora uczyła pływać
Rybka..
Co raz chodzą i patrzą co ta nowa już modzi
Ostatnio jak kupiłam gnój i miałam go w workach takich jak na ziemniaki rozłożony na grządce to mi się sąsiad pyta czemu tego nie chowam..(pewnie go to KOKOchanel-jbo tak nazwalam ten kurzy obornik- zaleciał swym cudnym aromatem)
A ja mu..
No widzi pan, bo to głębiej trzeba przeanalizować..
po co chwać kiedy mozna siąść na tym i mieć podgrzewane siedzenie -a worki cieplutkie ze az miło..to co że smród niemiłosierny
przeciez ja to nie mrówka robotnica jestem i gnój na plecach sama nie będę przenosić
Elzunia..
Poczekaj..poczekaj.. za jakiś czas sam się "podda"
Albo może skorzystaj z pomysłu Krzycha...




