Dorotko, Rosenfee szczerze polecam. Ma bardzo duże, piękne kwiaty choć krzew jest dość niski, ok 60 cm.
Widać ją z daleka i jest zdrowa (jak to kordeska).
Trawka na wrzosowisku to Turzyca włosista "Amazon Mist" - podobno zimozielona.
Bardzo mi się spodobała, że jest taka delikatna i eteryczna.
Monia, wrzosy są w większości 2-3 letnie, choć w tym roku kilka musiałam wymienić.
Trawka Amazon Mist jeszcze nie zimowała. Mam ją od wiosny a czy faktycznie jest zimozielona i odporna? Zobaczymy...
Ewuniu, Kalina naga jest u mnie od niedawna. Jest podobno zimozielona ale i tak będę ją okrywać tak jak i kalinę Davida. 
Miałam też kalinę wawrzynowatą ale pewnej zimy poległa więc nie będę już eksperymentować.
Kalinę kupiłam w centrum ogrodniczym Floriall. Jak będę przejazdem to zajrzę czy jeszcze je mają.
Teraz te koraliki są różowe ale jeszcze miesiąc temu były białe. 
Ciekawe co będzie dalej  

 .
Widzę, że nie różnimy się szczególnie jeśli chodzi o lokowanie uczuć  

.
Pamelko, nie martw się, kupisz go sobie na wiosnę  

 .
Gosiu, spotkania forumowe zawsze są za krótkie ale mam nadzieję, że niedługo znów się gdzieś spotkamy.
Asiu, dziękuję  

 . Z białych róż poleciłabym Ledreborg Castle. Piękny, napakowany, śnieżnobiały kwiat.
Krzaczek dość niski (60 cm) zwarty i dobrze rozkrzewiony no i zdrowy absolutnie. 
Kwiaty nie łapią plamek od deszczu i są trwałe. 
Róża ta kwitnie kilkakrotnie w trakcie sezonu i nie zamierza przestawać, ma już kolejne pąki.
Druga faworytka to Larissa (o niej już były pisane peany w ubiegłym roku).
Trzecia to Maria Theresia - perłowo różowa, bardzo pełna i całkowicie zdrowa a do tego ten kształt kwiatów ... 

 .
A... no i Lions Rose Kordesa. Białe kwiaty z waniliowym tchnieniem. Bajeczne i ogromne. 
Ledreborg i Maria Theresia
 
  Monia
Monia, trzymam Cię za słowo, będzie mi bardzo miło. 
Ja w przyszłym roku będę psikać nawet jak będzie kiepska pogoda a nawet szczególnie wtedy.
Jeden z moich pupilków, Leonardo, prawie całkiem wyłysiał a wszystko przez to, 
że wydawało mi się bezsensownym robić oprysk skoro za kilka godzin miał spaść deszcz (jak widać nie miałam racji).
Alu, cieszę się zatem, że posadziłam ją z tyłu rabaty choć w moich zapiskach mam zanotowaną wysokość 130-180cm.
Na razie ma 110 cm ale zamierzam ją na wiosnę troszkę przyciąć. Ale dla takich kwiatów i super zdrowych liści warto ją mieć.
Monia Vertigo na pewno potwierdzi moje słowa  
