
A że straty na parapecie..? No tak to już jakoś jest, tyle tylko , że czasem mniej, czasem bardziej szkoda..
Lidka.. tak sobie myślę .. warto spróbować- ja długo dreptałam koło jej okazów w sklepach, aż się skusiłam. Po kwitnieniu głównym udało mi się doprowadzić ją do ponownego kwitnienia i wypuszczenia po nim liści, później jednak coś jej 'zaszkodziło'

A jakie warunki?
-dużo światła, ale nigdy bezpośrednich promieni słonecznych; choć teraz o poparzenie trudno;
-stale wilgotne podłoże/ bez zalewania/
-no i nieodzowne jest zraszanie miękką wodą/
Tyle z moich spostrzeżeń..
Mnie się nie udało, ale mamy tu na FO kilka pozytywnych przypadków, więc myślę, że jeśli już upolujesz roślinkę w dobrej, przystępnej cenie- warto spróbować

Iwonko


Co do ich roztrzepanego wyglądu.. znajoma pani ogrodnik podpowiedziała by podwiązać 'odstające' na boki, przewieszające się gałęzie- pomogło. A i prawdą jest, co mówią ogrodnicy o czyszczeniu ołownika.. 5 minut wycinania- pół godziny skubania z ubrań


Zastanawia mnie tylko zima.. no niby mam gdzie je przetrzymać, ale sama wiesz jak to jest.. jak coś zechce zakaprysić to i idealne warunki nie pomogą

Jagódko .. Lidce chodziło o Medinillę Magnifica, odpowiedziałam powyżej

Tak się zastanawiam teraz jak ja zawlokę z powrotem datury do piwnicy / i nie o koronę mi tu chodzi tylko o wielki system korzeniowy- pierwszy raz wkopałam do gruntu..
Jutro może jakaś słoneczna fotka by się zdała?
